aeroby

napisał/a: eraczynska 2008-09-02 16:22
Witam wszystkich :))

Bardzo mi sie podoba to forum i tematy jakie sa na nim poruszane.

Mam 28 lat, 172cm wzrostu i walcze ze swoja waga (obecnie waze 65.5kg ). Jeszcze 1.5 roku temu nie mialam zadnych problemow ze swoja waga. Nigdy nie musialam stosowac zadnej diety. Nie sprawdzalam swojej wagi. Jadlam regularnie - moje ubrania pasowaly na mnie wiec uwazalam ze moja waga jest ok (60-62kg). Na poczatku 2007 roku mialam sporo problemow osobistych. Najpierw schudlam (czego prawie wcale nie zauwazalam). Jedynie moje ubrania zrobily sie luzne. Potem w okolicy sierpnia moje ubrania zaczely robic sie opiete. Zapisalam sie do fitnessklubu, gdzie mnie zwazono = 64kg. Po miesiacu chodzenia na silownie 6 razy w tyg zwazono mnie ponownie = 68kg. Jak mozna sie spodziewac przestalam chodzic do silowni. Poszlam do endokrynologa (mialam problemy z miesiaczka)
Mialam tez maly epizod z meridia ale nie polecam nikomu bo wcale mi nie pomogla a wrecz przeciwnie (moje samopoczucie wyraznie pogorszylo sie). Zrobilam badania hormonow. Byly w normie. Stosowalam glodowki. Wazylam sie 2 razy dziennie. Moja waga wahala sie (od 65 do 69kg) Na przelomie stycznia i lutego 2008r byl moment ze wazylam 61kg. Ale nie trwalo to dlugo. Mialam dosyc. W maju 2008r wyprowadzilam sie do swojego chlopaka do Niemiec. Od czerwca 2008 chodze razem z nim do fitnessclubu. Trener ulozyl mi plan treningu na podstawie testu wysilkowego. Po 8 tyg cwiczen 3 razy w tygodniu po 1-1.5 godziny na aerobach (HR 127-152) i silowni przyszla pora na sprawdzenie efektow i okazalo sie ze moja waga nie zmienila sie wcale (66.6kg), jedynie zawartosc tluszczu zmienila sie o 1%. Obwody mojego ciala nie zmienily sie. Moje ubrania nadal sa ciasne. Trener na spotkaniu sprawdzajacym podkrecil moj trening - powiedzial ze mam cwiczyc na maszynach z tetnem w granicach 149-162. Dodatkowo zwiekszyl obciazenia na silowni trzykrotnie (z 15-20kg do 30-60kg), zmniejszajac ilosc powtorzen z 15-20 do 8-10. Moim zdaniem nie jest to dobry pomysl. Dlatego od sierpnia chodze do fitnessklubu 6-7 razy w tygodniu po 2 godziny i cwicze po swojemu, tzn. na biezni (szybki marsz z HR=128-135 przez 1-1.5 godziny) i stepperze (3 razy po 15 min program fat burn HR=150-162). Cwicze po poludniu w godz 15-18 lub 18-20:30. (moze lepiej byloby od rana ale praca mi na to nie pozwala). Staram sie trzymac diete. Ale nie glodze swojego organizmu. Jem posilki co ok 3 godziny.
SNIADANIE: miseczka Nestle fitness z owocami z mlekiem
lub pelnoziarnista bulka z ciemnego pieczywa z ziarnami z serkiem almette lub serkiem mozarella i pomidorem lub ogorkiem
lub serek ziarnisty + pomidor ,
II SNIADANIE: jogurt activia diät (ok 90kcal), jablko lub grapefruit,
OBIAD: miseczka zupy warzywnej (tzw smieciowka)
lub porcja warzyw, piers drobiowa w ziolach duszona bez tluszczu, czasem 2 lyzki grubej kaszy,
lub puszka tunczyka
PODWIECZOREK: owoc,
KOLACJA: mleczny drink Myline (ok 90kcal).
Po 19 nie jem nic. W ciagu dnia staram sie wypijac ok 3 szklanek herbaty figura1 lub z zielonej herbaty (Tekanne). Nie jem slodyczy, nie uzywam cukru, staram sie nie uzywac soli. Innych przypraw nie unikam (np pieprzu).
Ok 1 godz przed treningiem zazywam 2 tabl L-karnityny (ale jak czytalam juz na tym forum niewiele mi to pomaga).

Czy mozecie mi powiedziec czy moje wysilki nie pojda na marne, czy da to efekt w postaci utraty zbednych kg (cm). Chcialabym wazyc 58-60kg (ale wiem tez ze inaczej wazy tluszcz i miesnie), a przede wszystkim zalezy mi na utracie cm. Czy cwiczenie na aerobach ok 1.5 godziny dziennie z HR= 128-136 (podobno tyle wynosi 60-70% mojego HRmax) pozwoli mi spalic tluszczyk i zmniejszyc obwody mojego ciala ?? Bardzo prosze o odpowiedz (szczegolnie zalezy mi na opinii djfafa, ale inne rowniez beda mile widziane). Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich ktorzy walcza ze soba, ze swoim organizmem. Zycze wytrwalosci :))
napisał/a: Wenus7 2008-09-04 21:53
Witaj Eraczyńska,
Wielki Szacun dla Ciebie. To co tu opisałaś - dla mnie masakra. Oczywiście w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu
Właściwie ton ie wiem co ci napisać, bo Twój przypadek jest dla mnie kompletnie niezrozumiały. Jak mozna tyle ćwiczyć, tak skromnie jeść i nie chudnąć?? Dla mnie jest to niewiarygodne - diagnozę zostawiam mądrzejszym ode mnie.
Po prostu nie mogłam się opanować, żeby nie napisać kilka słów zachwytu nad Twoim samozaparciem i konsekwencją w dążeniu do celu.
Pełen podziw. mam nadzieję, że ktoś Ci będzie potrafił doradzić.
pozdrowionka!!!
napisał/a: eraczynska 2008-09-05 09:14
Witaj Wenus7:) Dziekuje za Twoj komentarz. Bardzo mi milo. Ale mysle ze nie ma czego podziwiac w moich staraniach, bo jak na razie efekty sa marne w stosunku do moich staran :(( Chcialabym aby ktos mi udzielil pomocnych wskazowek. Na razie nie poddaje sie. Cwicze 2 godziny dziennie, staram sie trzymac diete. Moze w koncu pojawia sie efekty. Pozdrawiam :))
djfafa
napisał/a: djfafa 2008-09-06 09:16
eraczynska napisal(a):Witam wszystkich :))

Bardzo mi sie podoba to forum i tematy jakie sa na nim poruszane.

Mam 28 lat, 172cm wzrostu i walcze ze swoja waga (obecnie waze 65.5kg ). Jeszcze 1.5 roku temu nie mialam zadnych problemow ze swoja waga. Nigdy nie musialam stosowac zadnej diety. Nie sprawdzalam swojej wagi. Jadlam regularnie - moje ubrania pasowaly na mnie wiec uwazalam ze moja waga jest ok (60-62kg). Na poczatku 2007 roku mialam sporo problemow osobistych. Najpierw schudlam (czego prawie wcale nie zauwazalam). Jedynie moje ubrania zrobily sie luzne. Potem w okolicy sierpnia moje ubrania zaczely robic sie opiete. Zapisalam sie do fitnessklubu, gdzie mnie zwazono = 64kg. Po miesiacu chodzenia na silownie 6 razy w tyg zwazono mnie ponownie = 68kg. Jak mozna sie spodziewac przestalam chodzic do silowni. Poszlam do endokrynologa (mialam problemy z miesiaczka)
Mialam tez maly epizod z meridia ale nie polecam nikomu bo wcale mi nie pomogla a wrecz przeciwnie (moje samopoczucie wyraznie pogorszylo sie). Zrobilam badania hormonow. Byly w normie. Stosowalam glodowki. Wazylam sie 2 razy dziennie. Moja waga wahala sie (od 65 do 69kg) Na przelomie stycznia i lutego 2008r byl moment ze wazylam 61kg. Ale nie trwalo to dlugo. Mialam dosyc. W maju 2008r wyprowadzilam sie do swojego chlopaka do Niemiec. Od czerwca 2008 chodze razem z nim do fitnessclubu. Trener ulozyl mi plan treningu na podstawie testu wysilkowego. Po 8 tyg cwiczen 3 razy w tygodniu po 1-1.5 godziny na aerobach (HR 127-152) i silowni przyszla pora na sprawdzenie efektow i okazalo sie ze moja waga nie zmienila sie wcale (66.6kg), jedynie zawartosc tluszczu zmienila sie o 1%. Obwody mojego ciala nie zmienily sie. Moje ubrania nadal sa ciasne. Trener na spotkaniu sprawdzajacym podkrecil moj trening - powiedzial ze mam cwiczyc na maszynach z tetnem w granicach 149-162. Dodatkowo zwiekszyl obciazenia na silowni trzykrotnie (z 15-20kg do 30-60kg), zmniejszajac ilosc powtorzen z 15-20 do 8-10. Moim zdaniem nie jest to dobry pomysl. Dlatego od sierpnia chodze do fitnessklubu 6-7 razy w tygodniu po 2 godziny i cwicze po swojemu, tzn. na biezni (szybki marsz z HR=128-135 przez 1-1.5 godziny) i stepperze (3 razy po 15 min program fat burn HR=150-162). Cwicze po poludniu w godz 15-18 lub 18-20:30. (moze lepiej byloby od rana ale praca mi na to nie pozwala). Staram sie trzymac diete. Ale nie glodze swojego organizmu. Jem posilki co ok 3 godziny.
SNIADANIE: miseczka Nestle fitness z owocami z mlekiem
lub pelnoziarnista bulka z ciemnego pieczywa z ziarnami z serkiem almette lub serkiem mozarella i pomidorem lub ogorkiem
lub serek ziarnisty + pomidor ,
II SNIADANIE: jogurt activia diät (ok 90kcal), jablko lub grapefruit,
OBIAD: miseczka zupy warzywnej (tzw smieciowka)
lub porcja warzyw, piers drobiowa w ziolach duszona bez tluszczu, czasem 2 lyzki grubej kaszy,
lub puszka tunczyka
PODWIECZOREK: owoc,
KOLACJA: mleczny drink Myline (ok 90kcal).
Po 19 nie jem nic. W ciagu dnia staram sie wypijac ok 3 szklanek herbaty figura1 lub z zielonej herbaty (Tekanne). Nie jem slodyczy, nie uzywam cukru, staram sie nie uzywac soli. Innych przypraw nie unikam (np pieprzu).
Ok 1 godz przed treningiem zazywam 2 tabl L-karnityny (ale jak czytalam juz na tym forum niewiele mi to pomaga).

Czy mozecie mi powiedziec czy moje wysilki nie pojda na marne, czy da to efekt w postaci utraty zbednych kg (cm). Chcialabym wazyc 58-60kg (ale wiem tez ze inaczej wazy tluszcz i miesnie), a przede wszystkim zalezy mi na utracie cm. Czy cwiczenie na aerobach ok 1.5 godziny dziennie z HR= 128-136 (podobno tyle wynosi 60-70% mojego HRmax) pozwoli mi spalic tluszczyk i zmniejszyc obwody mojego ciala ?? Bardzo prosze o odpowiedz (szczegolnie zalezy mi na opinii djfafa, ale inne rowniez beda mile widziane). Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich ktorzy walcza ze soba, ze swoim organizmem. Zycze wytrwalosci :))



Zasadniczo nie ma tu się do czego doczepić. Jesteś w dobrych rękach to widać.