Film "Grubsi nie głupsi"
napisał/a:
teda92
2012-11-29 21:36
Witam,
obejrzałam na youtube ww. film. Link do pierwszego odcinka https://www.youtube.com/watch?v=D_uz0IHRpuw
Na ile zgadzacie się z prezentowanymi tam treściami?
Czy w myśl tego np. nie warto z wywaru do zupy zbierać tłuszczu z kurczaka?
Proszę o opinie.
obejrzałam na youtube ww. film. Link do pierwszego odcinka https://www.youtube.com/watch?v=D_uz0IHRpuw
Na ile zgadzacie się z prezentowanymi tam treściami?
Czy w myśl tego np. nie warto z wywaru do zupy zbierać tłuszczu z kurczaka?
Proszę o opinie.
napisał/a:
djfafa
2012-11-30 07:05
To nie kwestia czy zgadzamy się czy nie tylko kwestia że większość tam zawartych informacji jest po prostu prawdziwa wbrew dogmatom dietetyczno-medycznym.
Choć mi daleko do propagowania diety optymalnej to tutaj na forum wklejałem wiele linków do badań mówiących o wielkich mitach np. na temat tłuszczy zwierzęcych czy cholesterolu.
ps. Jeżeli Ty faktycznie z zupy zbierasz tłuszcz, to powinnaś do serca sobie wziąć informacje zawarte w filmie.
Choć mi daleko do propagowania diety optymalnej to tutaj na forum wklejałem wiele linków do badań mówiących o wielkich mitach np. na temat tłuszczy zwierzęcych czy cholesterolu.
ps. Jeżeli Ty faktycznie z zupy zbierasz tłuszcz, to powinnaś do serca sobie wziąć informacje zawarte w filmie.
napisał/a:
teda92
2012-11-30 07:47
Chyba zacznę jeść musli ze śmietaną :D
napisał/a:
djfafa
2012-11-30 07:52
Tutaj raczej powinnaś myśleć o zastąpieniu musli czymś innym.
napisał/a:
teda92
2012-11-30 08:14
Wiem.
Przeraziła mnie teoria o skłonności do otyłości- odżywiamy się dobrze a komóki gromadzą tłuszcz. Nawet jeśli bilans energetyczny jest ujemny.
Od zawsze muszę się pilnować z jedzeniem a jako dziecko byłam gruba. Teraz przy wzroście 165 cm mam ok 58 kg. Trochę się pocieszam ze ćwicze więc masa mięśniowa jest cięższa niż tłuszcz. No ale nie jest dobrze.
Przeraziła mnie teoria o skłonności do otyłości- odżywiamy się dobrze a komóki gromadzą tłuszcz. Nawet jeśli bilans energetyczny jest ujemny.
Od zawsze muszę się pilnować z jedzeniem a jako dziecko byłam gruba. Teraz przy wzroście 165 cm mam ok 58 kg. Trochę się pocieszam ze ćwicze więc masa mięśniowa jest cięższa niż tłuszcz. No ale nie jest dobrze.
napisał/a:
djfafa
2012-11-30 08:24
Wiesz to nie takie proste, bo za tycie odpowiada wiele rzeczy, począwszy od proporcji makroskładników (btw), po udział hormonów takich jak insulina czy leptyna.
napisał/a:
teda92
2012-11-30 08:30
Zdaje sobie z tego sprawę, ale sama teoria jest demotywująca.
Muszę zacząć swoją walkę :)
Muszę zacząć swoją walkę :)
napisał/a:
djfafa
2012-11-30 08:33
Ja uważam że wręcz przeciwnie, wgłębiając się w temat dojdziemy do wielu ciekawych spostrzeżeń.
napisał/a:
teda92
2012-11-30 08:39
Tak? :)
A możesz wrzucić jakieś dokładniejsze info lub link?
Ogólnie interesowała mnie kiedyś dieta south beach. Wiem ze nie jest idealna ale chyba założenie ma ok?
A możesz wrzucić jakieś dokładniejsze info lub link?
Ogólnie interesowała mnie kiedyś dieta south beach. Wiem ze nie jest idealna ale chyba założenie ma ok?
napisał/a:
djfafa
2012-11-30 08:42
Ale do czego linki? Chodzi mi że właśnie możemy zmienić zdanie na temat np. szkodliwości cholesterolu czy przestaniemy wierzyć w reklamy np. zdrowotnych właściwościach wspominanych przez Ciebie musli.
napisał/a:
teda92
2012-11-30 08:51
Ok.
Akurat moje musli nie jest najgorsze :D Zazwyczaj sama mieszam składniki, tj pełnoziarniste płatki żytnie, jęczmienne i zawsze owsiane. Do tego jakieś otręby.
Dokładalam także mielone siemie lniane ale przeczytałam (nie wiem na ile było to wiarygodne) ze ziarna lnu tracą swoje właściwość szybko po ich zmieleniu.
Ew. dokładam żurawine.
Akurat moje musli nie jest najgorsze :D Zazwyczaj sama mieszam składniki, tj pełnoziarniste płatki żytnie, jęczmienne i zawsze owsiane. Do tego jakieś otręby.
Dokładalam także mielone siemie lniane ale przeczytałam (nie wiem na ile było to wiarygodne) ze ziarna lnu tracą swoje właściwość szybko po ich zmieleniu.
Ew. dokładam żurawine.
napisał/a:
djfafa
2012-11-30 09:05
No widzisz tylko że zboża to największe g... i ja o tym właśnie mówię.