gotowanie i faceci

napisał/a: myszka3 2007-06-28 22:04
czy faceci naprawde lepiej gotuja i maja lepsze wyczucie?? jakie sa wasze kuchenne odczucia w zwiazku z tym. no bo niby w restaurachacgh to glownie goscie, w domu kobiety, ale juz w tv znowu goscie. co o tym sadzicie??
napisał/a: marteczka3 2007-06-28 23:11
hmm, ciezko powiedziec. Moj dom to nie jest najlepsze pole obserwacji, bo nikt do kuchni sie nie spieszy, najbardziej to jeszcze ja coś upichcę. Tata? Może jajecznicę umie zrobic... taaak, herbate i kawe tez :) Gdyby jego wrobic w gotowanie, zylibysmy na kanapkach i zupkach "gorący kubek" :P
jasne, pokolenie wyżej - tylko Babcie.

ale mam dobrego znajomego, który ma świra na punkcie kuchni, i gotuje rewelacyjnie, uwaga: Włoch! ( a mowi sie ze oni to zawsze u Mammy na obiadku ) ;)

mysle, ze nie ma reguły, kto lepiej gotuje, tak samo jak nie ma reguły kto lepiej prowadzi samochód, chociaż mówi sie ze jedno jest domena kobiet, drugie mezczyzn. Mysle, ze to bardzo indywidualne, ale fakt jest faktem ze jak ten moj znajomy gotuje, to zaluje, ze mam tylko jeden żołądek!
napisał/a: mojito 2007-06-29 04:19
to jakis mit!! Choc jak czasem patrze na Lorocha który nawet z tostow potrafi zrobic cuda, to mogę na moment zmienic zdanie…fajnie jest znajdywac przepisy na cos tak prostego ale ciekawgo. Polecam 10am.tv warto tam czasem zjrzec
napisał/a: magdula2 2007-06-29 09:39
ja mam rozny obraz mezczyzny w kuchni:
moj brat zawsze cos gotowal, robil cos z niczego - bez przepisow, kombinowal, przyprawial i mu wychodzilo - z reszta teraz pracuje tez w branzy gastronomicznej ale nie gotuje :P ja bylam jego przeciwienstwem bo ja musze miec jasno powiedzialne co ile i dlaczego ;)

za to Moj ogranicza sie do zupek chinskich, makaronu czy ryzu z sosem z torebki (fuj) i grzanki robi jeszcze - wogole go gotowanie nie interesuje, a jak go prosze by ze mna pobyl w kuchni jak cos robie to jest dla niego najwieksza kara :/

wniosek: nie wolno uogolniac :D
napisał/a: Cubanita 2007-06-29 09:59
Ja należę do tych co twierdzą, że mężczyzna lepiej gotuje
Po pierwsze ja nie lubie gotować i nie umiem..a przynajmniej nie przyznaję się że umiem. Jestem w tej sytuacji że mąż jest zawodowym kucharzem, więc wkuchni on rządzi, zakupy tez on robi - ja nie miałabym cierpliwości 10 razy wąchać marchewke zanim kupię..on ma bzika na punkcie warzyw. W zieleniaku potrafi wydać fortunę.
Czasem marzy mi się zwykły posiłek - kotlet, obok ziemniaki i surówka.. Ja mam zazwyczaj wszystko na ogromnych talerzach (sam je kupił..jak w restauracji), jakies cuda z mięska, łódeczki, kpoczyki ze szczypiorku, żaglóweczki z kapustki itp., jakieś wzorki na talerzu z sosu i inne cudeńka..aż czasem żal jeść. A ile zmywania... Jak coś kroi, to jak maszyna..drobniuteczka kosteczka w tępie kosmicznym, jak robi naleśniki to podrzuca je..i mąka jest wszędzie w kuchni..wrrrrr Nic tylko nagrywać na video - on w kuchni nie chodzi, biega, lata...a sprzątam ja
Do restauracji na riomantic kolacje też jest ciężko z nim pójść, bo wie jak to wygląda od kuchni i woli sam w domu mi cos przyrządzać..cczasem tęsknię za normalnym obiadkiem u mamy
napisał/a: reni123 2007-06-29 10:38
Cubanita, ja też bym tak chciała :)
napisał/a: Cubanita 2007-06-29 11:41
reni123 napisal(a):też bym tak chciała

DDużo osób mi tak mówi, ale uwieżcie czasem to jest męczące...naprawdę
napisał/a: marteczka3 2007-06-29 11:51
jak widac, nadmiar szczęścia może przytłaczać :)
przypomniał mi się jeszcze jeden przykład znajomego Włocha, spod Verony - prowadzi restauracje i hotelik w malenkiej wsi, i zawsze jest u niego najlepsze jedzenie na swiecie :) ale nie pakuje na talerze łodeczek, ozdóbeczek i tak dalej :) ostatnio jak przyjechaliśmy, siedziało nas przy stoliku pięcioro i dwoje dzieci. Lucio przyniósł półmisek z makaronem - właściwie coś w rodzaju wanienki - spaghetti allo scoglio czyli z owocami morza w pomidorach, lekko na ostro - myśleliśmy że to na nas wszystkich... ale przyniósł takie jeszcze cztery :D nikt nie byl w stanie zjesc wszystkich tych żyjątek, nie mówiąc o makaronie :) zawsze tam zjadam tyle, ze w zyciu nie posadzalabym swojego żołądka o taka pojemnosc :)
napisał/a: Butterfly1 2007-06-29 21:52
Mój Michał mówi ciagle ,ze u nas w domu to on bedzie gotował i trzymam go za słowo!! A ja nawet nie wiem czy on potrafi hiihhiih. ALe to nie jest tak,ze mężczyźni gotuja lepiej od kobiet. To zależy od człowieka a nie od płci. są ludzie obdarzeni wyjatkowo specyficznym zmysłem smaku, doboru odpowiednich składników, kreatywnoscią w gotowaniu- co lubie. I to chwalic. Ja osobiscie lubie gotować, chociaż nie specjalnie umiem! :p
napisał/a: kobietka Swiss 2007-06-30 21:27
Cubanita napisal(a):Ja należę do tych co twierdzą, że mężczyzna lepiej gotuje


Zgadzam sie
Moj narzyczony swietnie gotuje i choc jego zawod wogole nie jest z kuchnia powiazany to i tak nie ma rzeczy ktorej by nie upichcil.
Ze mna jest o wiele gorzej bo ja poprostu nie umiem gotowac i przyznaje sie do tego bez bicia
Zreszta nigdy mnie to nie krecilo.
napisał/a: Iria 2007-07-01 10:56
moj R. gotuje swietnie i bardzo czesto mu po prostu osiadczam, ze dzisiaj to wlasnie on robi obiad. Problem pojawia sie pozniej gdy widze, ze jedzenie owszem dobre, ale w kuchni burdello bum bum, co mnie doprowadza do szalu, bo jestem z natury estetka i ja jak gotuje to po prostu sprzatam na biezaco ;)

Ale najlepsze zarcie to i tak nam wychodzi jak gotujemy razem :)