Paranoja odchudzania

napisał/a: Przykładny mąż 2007-04-25 09:56
Czy wy siostry aby nie przesadzacie?

Jesć powinno się po pierwsze smacznie.

A wszedzie w sieci widze psychoze odchudzania

Jak tak dalej bedzie szło to wy wszystkie sie jakiś chorób predzej nabawicie niz zdrowia, sam nie wiem to juz chyba chore wizje piekna jakieś, albo wrodzony masochizm.

Ot taka moja poranno forumowa refleksja nad nudlami knorra ;D
napisał/a: Belay 2007-04-25 11:44
Przykładny mężu, moda na odchudzanie jest i będzie, a teraz z racji pory roku się "odświeżyła". Niektóre kobiety zdecydowanie przesadzają. Jak patrzę na niektóre to się zastanawiam z czego się odchudzają, ale jak mawia moja mama: z kości na ości, a z ości na wykałaczki ;) czy coś w ten deseń.

Poza tym, kto powiedział, że na diecie nie można jeść smacznie? Ja właśnie na diecie, jem dużo smaczniej i zdrowiej, niż gdy na diecie nie jestem. W chwili obecnej jestem na diecie 1000 kcal, a posiłki miewam pyszne jak rzadko kiedy. Oczywiście miałabym ochotę na jakieś pyszne danie chińskie w wykonaniu mojego Mężulka, ale nikt nie powiedział, że jest to wykluczone.... tyle, że chwilowo jest nieobecny.

Co do chorób, mnie już chyba nie grozi. Swoje przeszłam, udało mi się z tego wygramolić. Fakt, że nic dobrego z tego nie wynikło, wiele mnie nauczył. Teraz na pewne sprawy patrzę zupełnie inaczej.

W wielu przypadkach zdrowe odżywianie połączone ze sportem - ludzie określają mianem odchudzania, a przecież nie musi tak być. Wystarczy, że ktoś dba o kondycję fizyczną czy lepszą sprawność, fizyczną, ale i umysłową - bo taki fitness potrafi człowieka naprawdę odprężyć, zwłaszcza po wytężonej pracy umysłowej.

Cała radocha w tym, gdy człowiek wraca po takich ćwiczeniach z językiem wiszącym do pasa, niczym pies pluto ;)
napisał/a: marteczka3 2007-04-25 21:59
Belay zagadzam sie :)
jak patrze na to co jem, to mimo, ze nie jestem na diecie, czasem ktos moglby za diete uznac te moje salatki i warzywa... jem to, co lubie,a ze to sa akurat rzeczy w miare niskokaloryczne i po prostu zdrowe (chociaz jadam "teoretycznie niezdrowe" biale pieczywo i inne takie) - to juz najwyrazniej z natury mam byc chuda.
A troche sportu to wielka frajda, jak mam chwile to czesto ide pobiegac nie dlatego, ze chce zrzucic kilogramy, tylko sprawia mi o przyjemnosc.
chcialabym raczej przytyc, ale katowac sie "dieta tuczaca" na pewno nie bede! :)
napisał/a: Belay 2007-04-26 08:06
marteczka, zazdroszczę tego "bycia chudą z natury". Ja zawsze miałam z tym problem. Co prawda zdarzało się dużo stracić na wadze, a potem przybrać - na szczęście jakimś cudem udało mi się uniknąć efektu jojo.

Ja białe pieczywo jadam, jak już nie mam innego wyboru. Zdecydowanie wolę ciemne, bardziej mi smakuje :)
napisał/a: ~gość 2007-04-26 13:16
Bardzo chętnie bym się odchudziła z 10 kg, ale mam problem z wytrwaniem w "mocnym postanowieniu" .
napisał/a: samsam 2007-04-26 13:20
Belay napisal(a):zazdroszczę tego "bycia chudą z natury".

Ja też
napisał/a: Butterfly1 2007-04-26 13:22
sylwia napisal(a): Ja też




OJ ODEZWAŁA SIE GRUBASKA PHIIII
napisał/a: albatrosss(ona) 2007-04-26 14:50
kobieta zgrabna ładniej wygląda , lepiej sie czuje i ma lepsza kondycje , więc warto być chudym:)
napisał/a: marteczka3 2007-04-26 14:55
Belay, kazdy "z natury" ma co innego - ja bym czasem chciala, zeby mnie bylo "wiecej", chocby ze wzgledu na rozmiary ubran i na to, ze wiele rzeczy na za szczuplej osobie wyglada po prostu "biednie". ale stwierdzam, ze jesli jem to na co mam akurat ochote to znaczy, ze moj organizm tego potrzebuje - i sam sobie reguluje, jaki jes. No i jestem chuda - ale sie przyzwyczailam i wlasciwie mi z tym dobrze :)
napisał/a: mojito 2007-04-26 18:28
no u mnie niestety nie moze byc szalenstw, bo mi sie wszystko odklada na bioderkach, niestety:( probowalam wielu diet cud, a potem nadrabialam jojo, i bylo kilka kilo wiecej. lekarka zalecila mi po prostu umiar, i duzo ruchu. i generalnie cos w tym jest, zrezygnowalam z kilku niezdrowych dodatkow, takich jak makarony i bialy chleb, jem wiecej warzyw, jezeli juz pieczywo to tylko ciemne fitness. no ale do tego tez sie ruszam, kupilam rolki, chodze na spacery i jezdze na rowerze. efekty sa stopniowe, ale zawsze, a przynajmniej wiem ze nie wpedzam sie w kolejne jojo:)
napisał/a: marteczka3 2007-04-26 21:09
kiplinga, mysle ze tak jest najlogiczniej... zdrowa dieta, troche ruchu i juz sie czlowiek lepiej czuje :)
nie zgodze sie tylko co do makaronu - to nie jest prawda, ze makaron jest niezdrowy!
jesli jest to tzw. makaron z twardego ziarna, ma w sobie duzo wolno uwalniajacych sie weglowodanow, i wcale nie jest "bomba weglowodanowa", majaca duzo curkrow prostych, jak biale pieczywo.
Gdyby makaron powodowal tycie, wlosi byliby najgrubszym narodem swiata... a oni wlasnie jedza makaron z twardego ziarna, i w wiekszosci sa szczupli. A jedza duzo! (i ja z nimi :P)
napisał/a: Przykładny mąż 2007-04-27 12:46
Wiecie mi nie chodzi o zupełny brak dbania o siebie - znam osobiscie wielu amerykanów i wiem do czego to prowadzi....

Chodzilo mi o chorobliwie naglasniany aspekt tego, po prostu to chyba teraz wypada kobietom rozmawiac o odchudzaniu taki zastepczy temat na wszystko...

wicie, slodycz w oczy, jad na plecy ;)