popadam ze skrajności w skrajność!!

napisał/a: tesoro1 2008-10-26 11:28
może histeryzuję, ale to nie jest dla mnie normalne, żeby tak się objadać z myślą: z dwa dni się przegłodzę i będzie ok... no i do południa potrafię zjeść niewielkie ilości pokarmów (z resztą w szkole nie myślę o jedzeniu bo nie mam czasu) ale wracam do domu i jem za trzech...po prostu czuję coś niepokojącego i chcę temu zapobiec...przecież bulimia nie sprowadza się tylko do zwracania tego, co się wcześniej zjadło...
napisał/a: Wenus7 2008-10-26 23:00
tesoro napisal(a):może histeryzuję, ale to nie jest dla mnie normalne, żeby tak się objadać z myślą: z dwa dni się przegłodzę i będzie ok... no i do południa potrafię zjeść niewielkie ilości pokarmów (z resztą w szkole nie myślę o jedzeniu bo nie mam czasu) ale wracam do domu i jem za trzech...po prostu czuję coś niepokojącego i chcę temu zapobiec...przecież bulimia nie sprowadza się tylko do zwracania tego, co się wcześniej zjadło...

to o czym piszesz to ... normalne:)))
Nas pocieszenie Ci powiem, że u mnie jest bardzo podobnie - dopóki jestem w pracy mogę nawet nie jeść, albo zjeść bardzo niewiele, ale za to jak wrócę do domku to obiadek, do niedawna po obiadku kawka+coś słodkiego, no i jakaś kolacyjka
Teraz już bez kawusi+ ale nie potrafię odmówić sobie kolacji i to ok.20-21. I wiem, że ten właśnie kiepski sposób jedzenia jest gł. przyczyną moich problemów z wagą, bo jak się orgaznim przegłodzi przez cały dzień to potem musi sobie odrobić i to co odrabia niestety w całości zamienia się w tłuszczyk.
Trudno mi radzić jak mozesz sobie z tym poradzić, bo sama sobie z tym nie radzę ...
A do bulimii jeszcze Ci daleko, uwierz mi
Bulimiczki pochłaniają naprawdę ogromne ilości jedzenia i potem muszą mieć sesję w łazience, do tego jeszcze często faszerują się lekami/ herbatkami przeczyszczającymi i moczopędnymi.
Najlepiej byłoby jadać 5 malutki posiłeczków, tak zeby dostarczać reguralnie kalorie do organizmu. Ale łatwo powiedzieć.
Jedyne co mi się udało to staram sie zjeść w pracy chociaz pół grahameczki (czasem dwie półóweczki)i jabłuszko, a potem połowę obiadku. Ale kolacyjnka jakaś musi być, a potem jak do późna siedze przy kompie to często jeszcze mnie ssie - to ew. maly trójkącik serka topionego, owocek lub duuuuużo herbatki na oszukanie głodu)))