Ile kosztuje życie?

napisał/a: ~gość 2012-02-28 14:55
igmu napisal(a):A tak to szczerze mówiąc nigdy nie patrzę gdzie jest tańszy schab czy inne duperele, bo i tak robię duże zakupy i na jednym oszczędzę a na innym zapłacę więcej... a nie będę objeżdżała całego miasta, bo tu coś w promocji, tam coś innego itp...


dokładnie, bo więcej na benzynę się wyda...

My na samym początku jak wynieśliśmy się od rodziców to musieliśmy kontrolować liczniki prąd, woda, gaz, nim nauczyliśmy się oszczędzać (mimo, ze u mnie w domu ojciec zawsze nas gonił, żeby gasić niepotrzebne światła itp)
np w pierwszym miesiącu "wylaliśmy" 4 razy więcej wody niż w następnych już "kontrolowanych"...
przyzwyczajenia z domu rodzinnego, gdzie za media płacili rodzice niestety okazały się dosyć kosztowne
napisał/a: ~gość 2012-02-28 14:56
igmu napisal(a): mnie nie ma, ale się napaliłam po tej gazetce http://www.carrefour.pl/p...katcrf20120228/ - sporo rzeczy można kupić i zaoszczędzić
ooo widzisz. dobra promocja juz ogladam gazetke. w takich przypadkach warto
napisał/a: lisbeth871 2012-02-28 15:07
myślę że warto sobie założyć stałą kwotę np na jedzenie na tydzień (oczywiście realną) pod którą dostosuje się tygodniowe menu np 250 i starać się tej kwoty nie przekraczać. W ten sposób cały miesiąc można jeść "na tym samym poziomie". Jeśli wydamy w danym tygodniu mniej, to różnicę możemy odłożyć na oszczędności. W skali miesiąca może to być ciekawa sumka.
napisał/a: chasia 2012-02-28 15:15
Misiaq napisal(a):chasia napisał/a:
czynszu będziemy mieli jakieś 200-300 zł
To niski czynsz. Tylko się cieszyć.

nie płacimy wynajmu bo kupiliśmy mieszkanie a w czynszu mamy tylko opłaty spółdzielniane i wodę chyba, reszta normalnie w rachunkach.
napisał/a: ~gość 2012-02-28 15:20
To i ja wrzucę swoje trzy gorsze.
Moje sposoby na oszczędzanie:
- Kupuję ryż pakowany po 1kg, a nie w woreczkach - mąż mnie do tego przekonał - wychodzi taniej i starcza na dłużej, a smakuje tak samo,
- jak jest sezon na pieczarki - to kupujemy hurtowe ilości i je mrozimy, albo robimy własną grzybnię - np. za grzybnię płacimy 12zł, a wychodzą z tego 4 - 6kg świeżych pieczarek!,
- codziennie kupujemy pół chleba - starcza akurat na 2 osoby i nie muszę niczego wyrzucać, a chleb jest codziennie pyszny - koszt - 2zł w piekarni,
- zamiast proszku do prania kupuję żele do prania markowych firm - starcza na jakieś 2 miesiące prania, a jak się to porówna z ceną normalnego proszku to wychodzi o 1/3 taniej,
- nie mamy telefonów na abonament- tylko na karty - i korzystamy z fajnych promocji, oboje mamy do siebie za darmo bez limitu przez miesiąc, a koszt - 10zł miesięcznie,
- mamy tv na kartę - wychodzi nas doładowanie 120zł na 6 miesięcy, a mamy prawie wszystkie fajne kanały,
- kupuję kosmetyki w większych opakowaniach - np. płyn micelarny z Biodermy 500ml za 50zł, mam go od lipca i zostało mi 1/3 opakowania, a używam 2 razy dziennie,
- wymieniliśmy wszystkie żarówki w domu na energooszczędne - dosyć droga inwestycja, ale się zwraca - mamy bardzo niskie wydatki na prąd. Tata też wymienił i nie musimy się martwić, że mamy włączone światło w salonie, czy kuchni (czego i tak staramy się unikać)

Nasze wydatki:
- Jedzenie - minimum 1200zł na miesiąc,
- Paliwo - 800zł,
- Opłaty - 230zł (w tym prąd, woda, śmieci, telefony)
- Gaz: 50zł / na 3 miesiące - mamy butlę,
- Reszta: studia męża: dojazdy, jedzenie plus zakwaterowanie w hostelu: około 500zł na miesiąc (nie płaci za same studia, pracodawca mu to pokrywa)
- Przyjemności, w tym ubrania i kosmetyki ( bardzo rzadko) - jakieś 50 - 100zł na miesiąc, czasem 0 zł, a czasem 600zł,
- Lekarstwa, badania - około 60zł na miesiąc.

Mieszkamy w domu, płacimy za swoje rachunki, sami się utrzymujemy i nie mamy kredytów. Na razie. Dlatego udaje nam się dosyć sporo oszczędzić co miesiąc na dzieciątko. W tym roku chcemy jeszcze zmienić samochód - wtedy dojdą raty - jakieś 500zł/miesiąc.
Jak jedziemy do sklepu to kupujemy jedzenie dobrej jakości, staramy się jeść jak najmniej konserwantów itd. na wsi z tym łatwiej - lepszy dostęp do produktów własnej roboty. Czasami jemy też na mieście, ale to rzadko ze względu na brak czasu. Teraz możemy sobie pozwolić na jako taki luz, natomiast za około 2 - 3 lata chcemy zacząć się budować, wtedy dojadą ogromne wydatki związane z kredytem.
Potrafimy się utrzymać z 2 wypłat raczej bez problemu, a zanim poszłam na L4 dochodziły moje comiesięczne premie i wtedy już był totalny luz.
Wszystko się zmienia jak pojawia się dziecko, czy inne większe wydatki.
napisał/a: mXodaXona 2012-02-28 16:07
ciesze się że temat przypadł w gusta, dzięki za rady, na pewno wiele osób z nich skorzysta.

dziewczyny gdzie warto kupywać:
olej, papier toaletowy, cukier, mąkę, jajka, mleko ( niewiem co jeszcze)
czyli takie produkty dnia codziennego jeszcze nie mam porównania miedzy lidlem a biedronką a widze ze te sklepy przodują.

Olej kupujecie w wiekszych butelkach czy tych litrowych??


i jeszcze pytanie co jest bardziej wydajne w ubikacji i daje fajny zapach zawieszki z kostkami, czy te żelowe preparaty, albo takie kuleczki niebiesko zielone macie z tym jakies doswiadczenie??
napisał/a: KarolciaK 2012-02-28 16:09
Misiaq napisal(a):
W Polsce te promocje są jeszcze rzadkością niestety.

no tutaj jest tego pelnoi zawsze mozna cos tak kupic.tak sie przyzwyczailam ze jak mam jakas chemie czy kosmetyki kupowac bez promocji to az mi dziwnie
Misiaq napisal(a):
jak ma sie kredyt na mieszkanie+rachunki to jakby nie liczył najmniej wychodzi 2 tys. Do tego kasa "na życie" i ciężko się zmieścić w 3 tys.

niestety tak wychodzi dlatego poki co to sie ciesze ze splacamy kredyt w pl bedac w ie,
magdusia8705 napisal(a):KarolciaK to nie muszą być większe miasta. To zależy jakie masz wydatki/opłaty, jaka rata kredytu (czy inne raty), czy mieszkanie w bloku czy w domku, czy masz samochód, zwierzęta, dziecko. Na budżet domowy składa się mnóstwo elementów, które musisz podzielić na priorytety i "zachcianki".

no to prawda

my na jedzeniu niestety nie umiemy oszczedzac.jemy duzo,do tego duzo slodyczy,wino najgorsze jest to ze lubimy rozne rzeczy i czesto robie 2 obiady (ni ejakies tam drogie ale zawsze to sa 2 a nie 1),staram sie robic to co oboje lubimy,ale czasami musze robic rozne
no i owocow sporo kupujemy (chociaz staramy sie kupowac jak sa no promocje,w lidlu czy aldim),tak samo z warzywami.tylko warzywa mroze jak sa takie ktore sie nadaja.tutaj jest fajnie bo w lidlu czy aldim co tydzien sa jakies inne owoce czy warzywa w promocji.
no i np jak platki sniadaniowe czy dzemy i inne takie produkty sa w promocji to tez kupuje wieksza ilosc.zawsze lepiej kupic platki za 1,6e niz 3,2e dlatego zazwyczaj kupuje wiecej opakowan.tylko niestety z miejscem w szafkach slabo jesli chodzi o rachunki to w ie poki co jest o tyle dobrze ze np za wode sie nie placi
najgorsze jest to ze jak sie bedzie w PL to trzeba bedzie sie nauczyc jakos bardziej oszczedzac
napisał/a: ~gość 2012-02-28 16:09
chasia napisal(a):napiszę wam za pół roku jak mi idzie dysponowanie naszymi peiniędzmi i czy jesteśmy w stanie przeżyć za 3000 tysiące

my z małym dzieckiem będziemy musieli przeżyć za 500zł mniej... także jak będziecie oszczędzać, to powinniście nawet trochę kasy odłożyć :)

My dopiero mieszkamy miesiąc "na swoim" i sie uczymy dysponować wydatkami i w tym miesiącu poszło nam fatalnie...
Chociaż nieco się usprawiedliwiam tym, że raczej nie kupiliśmy rzeczy niepotrzebnych, mamy jeszcze sporo braków jeśli chodzi o wyposażenie mieszkania i mimo, ze to pierdoły, to się uzbierało sporo kasy (np. jakieś sitka, deski do krojenia, miski, garnek, cała masa przypraw, środki czystości), teraz jak już mamy to sporo rzeczy na dłuższy czas starczy i nie trzeba będzie pieniędzy wydawać, chociaż cały czas się nam przypomina, że czegoś jeszcze brak...
Usprawiedliwienia nie ma na moje łakomstwo - na jedzenie wydajemy dużo, bo staram się teraz dobrze odżywiać, jem więcej owoców, które niestety są drogie, ale oprócz rzeczy koniecznych, to miewam głupie zachcianki np. zachce mi sie słodkiego i mamy ciastka w domu, a ja sobie ubzduram że chcę lody (jadam Algidę, która bardzo droga jest) i już niepotrzebna kasa leci...

My mamy ok. 2500zł na miesiąc:

* ok. 1000zł za rachunki (czynsz, prąd, tv i internet, komórki itp.)
* 100zł na gaz do auta, czasem dodatkowo ok. 100 na paliwo, gdy się skończy,
* 100zł na lekarza
* 100-150zł na leki
I to co zostaje mamy na jedzenie i inne rzeczy niezbędne do życia.
Fakt faktem, że obiady co 2-3dzień mam od teściowej albo od mojej mamy, a w weekendy jeździmy a to do jednych a to drugich rodziców na obiad, czasem tez do babci na obiad się jedzie :) moja mama daje nam tez jajka, bo my nie uważamy tych takich ze sklepu, tylko mamuśka zawsze gdzieś od gospodyń kupuje, a potem nie chce ode mnie pieniędzy...
Powiem szczerze, że jakby nie pomoc rodziców, to ciężko by było.
A jak się urodzi dziecko, to już w ogóle... Wtedy skończy się dla nas słodkie, dla K. piwko, którego tez sobie odmówić nie umie. Ale ja jestem zdania, że sobie będę umiała odmówić wszystkiego - ważne, żeby nie musieć odmawiać niczego dziecku :)
napisał/a: chasia 2012-02-28 16:14
skrajne opinie widze...
dla jednych 3000 to stanowczo za mało, inni żyją za mniej i dają radę.

Ja do pracy pójdę, jeśli dostanę, każdy grosik się przyda ale dziś rozmawialiśmy z narzeczonym i on również ma obawy.
napisał/a: lisbeth871 2012-02-28 16:23
napisal(a):dla jednych 3000 to stanowczo za mało, inni żyją za mniej i dają radę.

bo to zależy też od tego z czego składa się wasz budżet. Jeśli nie macie samochodu to odpada wam benzyna/ubezpieczenie/naprawy i inne koszty z tym związane. Zauważ że u dziewczyn jest to od kilku do nawet 1000zł. Zauważ również że różnice mogą być przy ratach kredytu np. 800, drugie 1500 a inne koło 2000, a niektóre w ogóle.
Za 3000 zł przeżyjecie we dwójkę spokojnie (jeśli wasze zobowiązania wobec banku/spółdzielni i innych nie przekroczą 1500). Za pewne z paru rzeczy, przyjemności będzie trzeba zrezygnować ale dopniesz budżet
napisał/a: mXodaXona 2012-02-28 16:31
ciekawy artykuł, wg niego najtańszy sklep to Auchan potem Lidl a potem Biedronka.

http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/56,35590,10776047,Ktory_market_najdrozszy__a_ktory_najtanszy_.html#galeria
napisał/a: Monini 2012-02-28 16:59
Ja na przykład jestem z tych osób, które pojadą do jakiegoś sklepu jeśli jest w nim dobra promocja, ale na szczęście poza siłami nie kosztuje mnie to nic, bo jeżdżę na rowerze, fakt, że teraz już nie mam czasu tyle co kiedyś, ale czasami to nie mam wyjścia, bo np. niektóre rzeczy takie jak w Pl można tylko w ruskim sklepie kupić, choćby kasza na krupnik, nigdzie indziej nie dostanę czy sera białego.

I ciekawa rzecz mi się przypomniała, jeśli chodzi o jajka, nie kupuję ich w realu, pomimo, że tam zawsze jeździmy na zakupy, bo są zawsze w klasie wagowej M a w aldim, lidlu czy kauflandzie za taką samą cenę można trafić klasę L(nie zawsze, ale często) no to to się opłaca.

Ja dużo ciuchów kupuję, ale za to baaardzo tanio i dobre jakościowo, niby się wydaje, że ja to tak często coś sobie kupuję, ale tak naprawdę to wolę bluzkę od butelki wina czy czegoś innego, co się zje czy wypije i tyle z tego będzie...

Jak jestem w Pl to chętnie odwiedzam lumpeksy-mnóstwo ciuchów za grosze, często markowe albo nowe-na to mi nie szkoda, szczególnie, że mam lumpeks, w którym wszystko jest na wagę i pod koniec tygodnia 1 kg kosztuje 15 zł, no to wtedy się opłaca naprawdę, za nowe jedne spodnie dałabym tyle, co zapłaciłam za 6 par używanych, ale w dobrym stanie.

Jeśli chodzi o chemię to nie oszczędzam na markowych rzeczach, i tak starcza na długo.