(jaka) Kawa na poranne przebudzenie ?

No właśnie sama się przymierzam do kupna ekspresu. Dorotes, a jaki masz? Przelewowy czy ciśnieniowy? Bo ja mam jakiegoś przelewowego trupa i chyba tym razem zdecyduję się na ciśnieniowy. Podoba mi się ten: http://magicznaplaneta.pl/dzial/drobneagd/kategoria/?id=171&prod=36936

tylu, ja mam taki ciśnieniowy
kawa z niego jest naprawdę super
mam świadomość, że takie ekspresy z wyższej półki, lepsze są dużo droższe, ale jakoś nie potrafię wydać 2 tysięcy na ekspres... ;)

bez kawy to ani rusz z rana, pijam zawsze, stawia mnie na nogi, pijamy tylko taką prawdziwą, żadnych rozpuszczalnych :)

Ja preferuję kawę szatańsko mocną. Czyli raz dziennie robię sobie naturalną z czterech czubatych łyżeczek. To mnie skutecznie stawia na nogi. Po takiej dawce kofeiny nie ma szans, żebym zasnęła w pracy ;)

Mocno palona, czarna Brazylia Santos! Nic tak nie stawia na nogi :D

Ja piję kawę normalną, czyli z półtorej łyżeczki:) Z mlekiem. I taka kawa mi pasuje:)

mocna czarna z dwóch łyżeczek, tylko taka stawia mnie na nogi

Powiem szczerze, że ja już też mam powoli dosyć tej tradycyjnej kawy, dlatego planuję sobie zakupić ten ekspres: http://www.medialux.pl/dzial/drobneagd/kategoria/?id=171&prod=262746 i pokombinować z różnymi rodzajami kaw. Jestem tylko ciekawa, czy stawia ona na nogi tak samo, jak ta tradycyjna.

Ostatnio na jesienną chandrę moim hitem jest kawa z bitą śmietaną, mmm

Ja piję kawę rozpuszczalną z mlekiem, sypaną, też z mlekiem i nie słodzę. Czasami jak jestem u kogoś w odwiedzinach i akurat jest ekpres do kawy, to z chęcią wypiję taką. Ale nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek zbrzydła mi tradycyjna kawa.

Ja pije kawe z ekspresu na kapsułki i mi odpowiada taka kawa tylko ze dodaje zawsze mleko. :)

długi czas piłam rozpuszczalna z mlekiem i też mi spowszedniała. jakis czas temu piłam u brata kawę mieloną, parzona w kafeterce ze spienionym mlekiem i syropem. pewnie jeszcze jej brakowało do tej z coffe heaven, ale po niej juz wiedziałam co muszę zmienic :) zakupiłam potrzebne sprzęty (wyszły naprawdę niedorgo) i zmieniłam kawę - cały myk polegał na jej niesamowitym smaku i wcale to nie było tchibo, nescafe czy inna komercyjna marka, tylko hiszpańskie oquendo :)