Takiego_wina_nie_miałem.

napisał/a: ~Randy" 2012-11-05 19:36

Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości


Zdziwiłbym się gdybyś z jakąś rewelacją nie wyskoczyła;)
Pamiętam jak za młodu zbieraliśmy i sprzedawaliśmy do lokalnej wytworni win
(tzw jaboli;)tzw. dzikie jabłka. myslisz że tam bawili się usuwanie gniazd
nasiennych/

Tam i szczury goniące po stertach jabłek czasem się "obrabiało".
No i stąd szlachetny smak jabola!

Randy
napisał/a: ~user" 2012-11-05 21:33
Ja proponuję wina z dzikiej róży, właśnie zakończyła mi się fermentacja.
na 20 L wina poszło już z dosładzaniem ok 4,7 kg cukru (wyszło mocne),
"tylko" 4 Kg owoców dzikiej róży.
Wino ma 2 Blg i bardzo przyjemny, wytrawny charakter, smakuje jak dobre
białe gronowe.
Owoców było mało dla tego nie usuwałem ich po 2-3 tygodniach tylko
trzymałem do końca w winie. W dokładne usuwanie
pestek też się nie bawiłem, za wiele miąższu się traci, posmaku pestek w
winie nie czuć.
napisał/a: ~Ikselka 2012-11-05 23:07
Dnia Mon, 5 Nov 2012 10:29:04 -0800 (PST), Kris napisał(a):

> W dniu poniedziałek, 5 listopada 2012 18:14:30 UTC+1 użytkownik Ikselka napisał:
>> Dnia Mon, 5 Nov 2012 06:24:20 -0800 (PST), Kris napisaďż˝(a):
>
>> Nie robi si� wina z CA�YCH jab�ek - trzeba wykroi� gniazda nasienne wraz z
>>
>> pestkami i wycisnac sok, fermentuje si� SOK, nie miazg� jab�kow�, a ju�
>>
>> zw�aszcza nie miazg� z gniazdami nasiennymi.
>
> W przeciwieństwie do Ciebie ja wina robię już lat kilkanaście(a nawet kilkadziesiąt), a nie teorie w książkach czytam;)
> To, �e Ci si� dotychczas
>>
>> "udawa�o" to tylko szcz�cie i mo�e nawet b�dzie si� jeszcze jaki� czas
>>
>> udawa�, jednak tylko do pierwszej "pomroczno�ci"...
>
> Zdziwiłbym się gdybyś z jakąś rewelacją nie wyskoczyła;)
> Pamiętam jak za młodu zbieraliśmy i sprzedawaliśmy do lokalnej wytworni win (tzw jaboli;)tzw. dzikie jabłka. myslisz że tam bawili się usuwanie gniazd nasiennych/

Oczywiście, że nie usuwali - tylko wytłaczali sok z jabłek.
A Ty fermentujesz miazgę, czyli z tymi gniazdami. Powodzenia do pierwszego
sciemnienia.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Kaczman" 2012-11-05 23:15

Użytkownik "user" napisał w wiadomości
> Ja proponuję wina z dzikiej róży, właśnie zakończyła mi się fermentacja.
> na 20 L wina poszło już z dosładzaniem ok 4,7 kg cukru (wyszło mocne),
> "tylko" 4 Kg owoców dzikiej róży.
> Wino ma 2 Blg i bardzo przyjemny, wytrawny charakter, smakuje jak dobre
> białe gronowe.

Pytanie: gdzie kupujecie urządzenie do tego "ballingu"?
Mam nowe winko z aronii, ale mimo domieszki (10%) soku z malin ma smak
ordynarny.
Dodaję tam troszkę syropu cukrowego, bo może jeszcze nie do końca
sfermentowało, ale coś to nie idzie za dobrze, jeżeli chodzi o smak.
Kilka lat temu robiłem też z aronii, ale było jakieś lepsze... Nie wiem...
Może z czasem się poprawić?

Kaczman
napisał/a: ~Ikselka 2012-11-05 23:19
Dnia Mon, 5 Nov 2012 10:29:04 -0800 (PST), Kris napisał(a):

> W przeciwieństwie do Ciebie ja wina robię już lat kilkanaście(a nawet kilkadziesiąt), a nie teorie w książkach czytam;)

Zdziwiłbyś się.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~4CX250" 2012-11-06 09:18
Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości
> Dnia Mon, 5 Nov 2012 06:24:20 -0800 (PST), Kris napisał(a):
>
>> A raz bardzo pyszne i super mocne wino z jabłek wyszło mi w beczce.
>> (...)wrzuciłem tam jabłek(całe tylmko umyte woda z kranu)(...)
>> Pewnie zaraz Pani Psor Ikselka zakrzyczy mnie ze to "nie ma szans
>> działać" ale co ja na to jak tak robiłem i sie udawało;))
>
> Nie robi się wina z CAŁYCH jabłek - trzeba wykroić gniazda nasienne wraz z
> pestkami i wycisnac sok, fermentuje się SOK, nie miazgę jabłkową, a już
> zwłaszcza nie miazgę z gniazdami nasiennymi. To, że Ci się dotychczas
> "udawało" to tylko szczęście i może nawet będzie się jeszcze jakiś czas
> udawać, jednak tylko do pierwszej "pomroczności"...

Różnica między twoją wiedzą a jego praktyką jest taka że ty gadasz (piszesz)
a on pije.

Marek
napisał/a: ~4CX250" 2012-11-06 09:21
Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości

> Oczywiście, że nie usuwali - tylko wytłaczali sok z jabłek.
> A Ty fermentujesz miazgę, czyli z tymi gniazdami. Powodzenia do pierwszego
> sciemnienia.

Nie prawda. Byłem kiedyś w skupie pomóc oddać 6 worów jabłek szwagierce.
Gościu kazał wsypać do takiego koryta. Oni to potem myją i od razu idzie do
zgniatarki i całość do fementatora. Dopiero po fermentacji przepuszczają to
przez filtry i klarują.


Marek
napisał/a: ~4CX250" 2012-11-06 09:28
Użytkownik "user" napisał w wiadomości
> Ja proponuję wina z dzikiej róży, właśnie zakończyła mi się fermentacja.
> na 20 L wina poszło już z dosładzaniem ok 4,7 kg cukru (wyszło mocne),
> "tylko" 4 Kg owoców dzikiej róży.
> Wino ma 2 Blg i bardzo przyjemny, wytrawny charakter, smakuje jak dobre
> białe gronowe.
> Owoców było mało dla tego nie usuwałem ich po 2-3 tygodniach tylko
> trzymałem do końca w winie. W dokładne usuwanie
> pestek też się nie bawiłem, za wiele miąższu się traci, posmaku pestek w
> winie nie czuć.

Po ile kupujesz różę? Chyba że masz darmowe źródło?

Co do pestek w róznych owocach to póki się ich nie rozgniecie to raczej nie
powodują goryczki w winie. Ale są przepisy na wina w których celowo się
przedłuża obecność pestek w celu zaznaczenia tej goryczki. To tyle co
wyczytałem kiedyś w necie.

Marek
napisał/a: ~4CX250" 2012-11-06 19:42
Użytkownik "Kaczman" napisał w wiadomości

> Pytanie: gdzie kupujecie urządzenie do tego "ballingu"?

Nomi ma takie n astoiskach sa też w sklepach rolniczych i różnych
przypadkowych z chemią gospodarczą.

> Mam nowe winko z aronii, ale mimo domieszki (10%) soku z malin ma smak
> ordynarny.

Samo sobie wino z malin wychodzi ciężkie. Nie robiłem z aroni.

> Dodaję tam troszkę syropu cukrowego, bo może jeszcze nie do końca
> sfermentowało, ale coś to nie idzie za dobrze, jeżeli chodzi o smak.

Ale jaki to smak opisz. Drożdży, starej skarpetki (poważnie), czy jeszcze
czegoś innego?

Marek

napisał/a: ~user" 2012-11-06 19:51


Użytkownik "4CX250" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5098ca29$0$26703$65785112@news.neostrada.pl...

Po ile kupujesz różę? Chyba że masz darmowe źródło?

Co do pestek w róznych owocach to póki się ich nie rozgniecie to raczej nie
powodują goryczki w winie. Ale są przepisy na wina w których celowo się
przedłuża obecność pestek w celu zaznaczenia tej goryczki. To tyle co
wyczytałem kiedyś w necie.


Owoce uzbierałem przy drodze, zbiera się szybko, gorzej z przebieraniem,
sporo jest robaczywych, lepiej brać duże.
napisał/a: ~Ikselka 2012-11-06 20:01
Dnia Tue, 6 Nov 2012 09:21:28 +0100, 4CX250 napisał(a):

> Nie prawda. Byłem kiedyś w skupie pomóc oddać 6 worów jabłek szwagierce.
> Gościu kazał wsypać do takiego koryta. Oni to potem myją i od razu idzie do
> zgniatarki i całość do fementatora. Dopiero po fermentacji przepuszczają to
> przez filtry i klarują.

Już wiem, dlaczego nigdy w życiu nie smakowały(by) mi wina patykiem pisane.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
napisał/a: ~Kaczman" 2012-11-06 20:54

Użytkownik "4CX250" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Kaczman" napisał w wiadomości
> news:k79do1$9ua$1@speranza.aioe.org...
>
>> Pytanie: gdzie kupujecie urządzenie do tego "ballingu"?
>
> Nomi ma takie n astoiskach sa też w sklepach rolniczych i różnych
> przypadkowych z chemią gospodarczą.
>
>> Mam nowe winko z aronii, ale mimo domieszki (10%) soku z malin ma smak
>> ordynarny.
>
> Samo sobie wino z malin wychodzi ciężkie. Nie robiłem z aroni.
>
>> Dodaję tam troszkę syropu cukrowego, bo może jeszcze nie do końca
>> sfermentowało, ale coś to nie idzie za dobrze, jeżeli chodzi o smak.
>
> Ale jaki to smak opisz. Drożdży, starej skarpetki (poważnie), czy jeszcze
> czegoś innego?

To taki smak "łupin" aronii. Cierpkawy, ale za mocno, jak już to opisałem,
toporny iordynarny. Właśnie jak wino z dzikich owoców.

Kaczman