Złamana brzózka

napisał/a: ~oo950" 2005-05-30 19:04
Ktoś lub coś złamało mi brzózkę - trzymała się jeszcze resztkami kory.
Złożyłam ją, posmarowałam ukorzeniaczem ( tylko to miałam) , owinęłam
gazetą i sznurkiem - na razie nie więdnie.
Czy jest szansa na uratowanie ???

Pozdrawiam
EKRA

napisał/a: ~Jacek" 2005-05-31 13:09
Jest szansa, ale ta gazeta i sznurek powinna być wymieniona na coś
porządnego, choćby na taśmę izolacyjną PCV, która ściska i jest elastyczna,
a przy tym nie pozwoli wyschnąć miejscu złamamia.
JAck

napisał/a: ~Piotr Kieracinski 2005-05-31 14:06
oo950 wrote:
> Ktoś lub coś złamało mi brzózkę - trzymała się jeszcze resztkami kory.
> Złożyłam ją, posmarowałam ukorzeniaczem ( tylko to miałam) , owinęłam
> gazetą i sznurkiem - na razie nie więdnie.
> Czy jest szansa na uratowanie ???
Ja bym ucial ponizej miejsca zlamania i zasmarowal mascia
ogrodnicza/funabenem (robilem tak ze swoimi drzewkami przez zwierzeta).
Na pewno wypuscilaby mlode pedy i szybko odrobila "straty".
pik
napisał/a: ~oo950" 2005-05-31 20:43

Mija kolejny dzień - brzózka się dzielnie trzyma.
Może zrobię tak : wymienię gazetę na coś "porządnego" , a jak to nie da
rezultatu to ją przytnę .

Pozdrawiam !!!

EKRA

napisał/a: ~JerzyN" 2005-05-31 21:36
Użytkownik "oo950"
> Mija kolejny dzień - brzózka się dzielnie trzyma.
> Może zrobię tak : wymienię gazetę na coś "porządnego" , a jak to nie
> da
> rezultatu to ją przytnę .

Brzozy są żywotne ale się kiepsko zrastają, gazeta pomoże ją wykończyć
szybciej niż myślisz, lepiej zrób tak jak radzi Piotr a jeszcze w tym
roku się odnowi.
pozdr. Jerzy