Zwierzęta: z rodowodem czy bez?

napisał/a: ~gość 2010-04-26 18:45
jeśli chodzi o aktualne zwierzaki, to mam dwa kundelki i dachowca, więc z tym rodowodem to tak nie bardzo ;)
ale w przyszłości planujemy kupić rodowodowego syjamczyka/main coone'a (kwestia wyboru) i na pewno będzie on z porządnej hodowli, a nie 'nie-wiadomo-skąd' :)
napisał/a: NightFury 2011-08-12 16:23
Mazur napisal(a):Napiszcie Mi coś o Labradorach jeśli posiadacie ich
Czy nadają się do ochrony?
Czy są posłuszne i mądre?



Dobrze wychowany lab jest posluszny. Lab z dobrej hodowli bedzie madry i zrownowazony. Zaden lab nie jest dobry do ochrony. To psy ktore kazdego czlowieka witaja z radoscia. Nie nadaja sie do ochrony. Maja "miekki pysk" i nie maja instynktu chronienia.
napisał/a: marekK 2011-09-17 17:21
O zwierzęciu, które jest rasowe możesz dowiedzieć się bardzo dużo przed jego zakupem.Sięgasz po fachową literaturę i wiesz ,że jamnik będzie kopal nory, owczarek szczypał za nogę.a labrador będzie zachowywał się jak szczeniak przez kilka lat.
napisał/a: Katherine881 2011-12-05 11:28
Ja nie jestem zwolenniczką kupowania zwierząt. Zdecydowanie wolę zabrać jakiegoś czworonoga ze schroniska, niż płacić hodowcy, który traktuje zwierzęta jak zwyczajny towar...
Mam kotka ze schroniska i w porównaniu do rodowodowych kotów znajomej, mój jest po prostu idealny - nie miewa tzw. "humorów", nie jest złośliwy itp. Widać też dużą różnicę w przywiązaniu.
napisał/a: Ryfka 2012-05-15 11:49
Częściowo prawda, wiadomo czego możemy spodziewać się po psie rasowym i jak go pielęgnować, nawet na co może chorować. Jednak trzeba pamiętać, że z psa każdej rasy można zrobić psa niebezpiecznego lub przyjaznego w zależności od sposobu wychowania.
aggua
napisał/a: aggua 2012-11-01 20:03
Parę lat temu przyprowadziłam do domu szczeniaka labradora, zapłaciłam za nią, choć już parą lat później bym tego nie zrobiła i nie zrobię. Beza jest Naszym szczęściem, dzieckiem ukochanym i rozpieszczanym, jak to labrador jest wieczny psim dzieckiem. Rok temu, natomiast, wpadłam na to,że jest u nas jeszcze miejsce dla kolejnego psiaka (mimo kota, królika i dwóch koszatniczek). Na aukcjach charytatywnych szukałam takich oczu, w których się zakocham. Chciałam pieska dorosłego, bo takim trudniej znalźć dom niż szczeniaczkom, dużego i najlepiej kastrowanego bo moja córcia nie jest sterylizowana a dokładać do całej liczby psich nieszczęść w schoniskach i na ulicach nie zamierzałam. Znalazłam mieszańca labradora, nawiązałam kontakt z portalem, który powstał aby pomagać labradorom i labradoropodobnym i na trzy dni przed wigilią wsiadłam w samochów z mężem i Naszą sunią i pojechaliśmy jakieś 300 km po Kadetta. (Fundacje na ogół nie wydają piesków przed świętami w obawie aby nie stały się One nieudanym prezentem gwiazdkowym, ale to była wyjątkowa sytuacja).Teraz mamy więcej szczęścia i szaleństwa a Nasza Beza ma przyjaciela do zabaw.
Całe mnóstwo także rasowych psów czeka na adopcje, są portale dla poszczególnych ras, a i tak kundelek, nie kundelek, jaka to różnica, ważne żebyście spojrzeli sobie w oczy i wiedzieli, ze to ten :) One czekają.
napisał/a: marekK 2012-12-19 16:57
Ja mam owczarka niemieckiego, stara sunia, nigdy nie była matką i nie miała rodowodu. Nigdy nam to nie przeszkadzało, chociaż zapłaciliśmy za nią jako rasowy bez papierów
napisał/a: Natasza53 2012-12-30 17:05
Mamy labradora bez rodowodu, ale jest kochany. Wydaje mi się, że rodowody są raczej dla osób, które lubią się szczycić czystością rasy, ewentualnie biorą udział w jakichś konkursach.
napisał/a: TuMaryla 2014-01-03 17:34
Mam jamnika, kundla wilczuropodobnego - znajdę oraz kota, potrąconego przez samochód, też znalezionego. Jamnik jest u mnie od szczeniaka, kocham go, ale wierności i rozumu to on ma tyle, co kot napłakał. Wiecznie udaje prawdziwego dzikiego psa, ucieka, głuchnie na uszy gdy tylko zobaczy uchyloną bramę. Znajdy - super, od nogi nie odejdą, pilnują się mnie na spacerach. W sumie spacer wygląda tak: ja biegnę i krzyczę za jamnikiem, obok mnie leci kot z postawioną szczotką do góry, a za mną kundel... W domu zawsze były psy rasowe, a dzięki wilczuropodobnej znajdzie wiem, co to jest psia wierność, dzięki kotowi - oczy mi się otworzyły na te zwierzaki.
napisał/a: sobieslaw 2014-05-28 12:16
Tomcio napisal(a):Mamy labradora bez rodowodu, ale jest kochany. Wydaje mi się, że rodowody są raczej dla osób, które lubią się szczycić czystością rasy, ewentualnie biorą udział w jakichś konkursach.

Nikt nie mówi, że psy bez rodowodu nie są kochane. I nie, rodowód nie jest dla osób, które chcą sie czymś szczycić. Rodowód jest dla osób, której zależy na psie rasowym, bo chce mieć psa o danej specyfice, psychice, charakterze. Kupując psa bez rodowodu bierzesz kundla- jego ojcem równie dobrze może być mieszaniec ze wsi.
Popatrz na ilość psów w schroniskach- rozmnażając psy bez udokumentowania tego przyczyniasz sie do wzrostu ilości tych bezdomnych.

Jeszcze jedno- sama mam psa w typie czyli jak to mówicie 'rasowego bez rodowodu'. Owczarka niemieckiego. Pomijam to, że 'hodowla' spieprzyła mu socjalizację i nie umie się komunikować z innymi psami. Po jego wzięciu w ciągu 3 miesiecy wydaliśmy na weterynarza więcej niż kosztowałyby dwa owczarki z rodowodem. Alergia, dysplazja, trzustka, choroba autoimmunologiczna... Pies bez papierów to jak loteria.

Albo adopcja psa ze schroniska czy fundacji (co polecam) albo hodowla zarejestrowana w Związku Kynologicznym ( a nie żadnych stowarzyszeniach psa i kota któe rejstrują każdego nierasowego psa, który chociaz troche rase przypomina :P).
napisał/a: olesiek 2014-09-16 16:44
dokładnie, i nie ma co patrzeć na to czy to jest rodowodowy pies czy też nie, zwierzak ma być dla Ciebie przyjacielem i towarzyszem a nie wyłącznie inwestycją, którą będziesz się szczycił przed znajomymi ;p
napisał/a: Basta 2014-11-07 14:04
Dołączam się do wypowiedzi,nie ważne czy jest rodowód czy też nie,ważny jest wierny kumpel w postaci zwierzątek.Ja mam sunie amstaffa,niby "pies morderca" a słodka jest i potulna jak baranek.Zresztą wychowuje się z kotką i dwiema papugami.Wszystko zależy od wychowania :)