arafatki

napisał/a: tereska9 2008-08-03 12:57
co sądzicie o arafatkach? Dla mnie kiedyś byly symbolem rewolucyjnym, a nosili je ludzie, dla ktorych to bylo cos wiecej niz zwykla chusta
a teraz? setki rozwydzonych nastolatek nosi arafatki, uwazajac ze to jest cool. zapewne 99% z nich nie ma pojecia kim byl Jaser Arafat a chusta jest dla nich tylko uzupelnieniem ich udreczonego emo stylu. bez problemu mozna dostac czerwone, zielone, zolte albo rozowe arafatki (przeciez to najmodniejsze kolory), a arafatki w gwiazdki, kokardki albo serduszka wołają wprost o pomstę do nieba.
dla mnie to profanacja...
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-08-03 13:06
Ja tak nie uważam. Każdy ubiera się jak chce i ma do tego prawo. A kolory i różne ozdoby na nich to przecież nie wymysł "młodzieży" tylko producentów.
napisał/a: tereska9 2008-08-03 13:14
a ja sądze ze bez popytu nie ma podazy, wiec gdyby emo nastolatki ich nie nosily nikt by ich nie produkowal
oczywiscie ze kazdy moze ubierac sie tak jak chce. kazdy jednak moze to skrytykowac.
kiedys nie powiedzialabym zlego slowa na arafatki, teraz są tylko przesyconym komercja gadżetem. podobnie było z Che Guevarą, najpierw symbol dla nielicznych, potem masowy produkt. a jego idea zatracila sie gdzies na samym poczatku komercyjnej drogi. to samo jest teraz z arafatkami
napisał/a: Krutka 2008-08-03 13:15
A ja się zgadzam z Tereska, tak właśnie jest, szczyle ubierają się w rzeczy o których nie mają zielonego pojęcia. A podkoszulki z Che Guevara ? Ja w to jakoś nie wierze, ze oni wiedzą kim On był, albo chociaż kojarzą go. Świat współczesnej młodzieży jest żałosny, masy rządzą...
napisał/a: Krutka 2008-08-03 13:16
No właśnie...:)
napisał/a: kaszmir9 2008-08-03 14:56
Zgadzam się, świetny temat Teresko, niestety po ulicach chadzają nastolatki których ideologia zaczyna się na różowej arafatce a kończy na trampkach z odblaskowymi sznurówkami. Konsumpcja i lans w jednym efekt mieszanka wybuchowa - w mało pozytywnym tego określenia znaczeniu ;)
napisał/a: tereska9 2008-08-03 18:16
Ciesze sie ze nie tylko ja mam takie zdanie na ten temat.
dzieciaki twierdza ze przez taki dodatek jak arafatka wyrazaja siebie a nie zdają sobie sprawy z tego jak wiele ludzi dostalo kulke w plecy bo po arafatce mozna bylo poznac ich narodowosc. nie maja pojecia od kogo wywodzi sie nazwa i jakich rzeczy ten czlowiek dokonal. bo niby skad maja wiedziec, skoro najnowsza historia z tego co sie orientuje jest nauczana w ostatniej klasie liceum, a arafatkami zazwyczaj szpanują gimnazjalistki, ktore w momencie gdy wielki czlowiek umierał szly spac po dobranocce.
duzo osob powie pewnie ze stara baba sie czepia, bo ja juz dawno wyroslam z okresu buntu, ale dla mnie dzisiejsza moda jest totalnym brakiem szacunku a gówniarze, którzy nosza tego typu symbole nie mając zielonego pojecia o ich znaczeniu są totalnymi ignorantami
napisał/a: Rosalee 2008-08-03 19:09
Zgadzam sie. Mieszkam w Anglii, a tutaj co druga nastolatka nosi arafatke. Rozniaste wzory, kolory, wielkosci... Masakra. I tak jak piszesz teresko, sa to mlode panny, ktore ida krok w krok za nowymi trendami...;-/
napisał/a: Krutka 2008-08-04 10:17
No i można by stwierdzić jeszcze jedno...kiedyś subkultury na prawdę miały jakieś swoje podłoża ideologiczne, teraz np wspaniali 'imoł" co wnoszą do kultury? Jak patrze na tę Tole która pokazuje typową ich postawę, to widzę rozpuszczoną dziewuchę, której rodzice wszystko dadzą, która o nic nie musi walczyć ale jest strasznie nieszczęśliwa...to dla mnie jest żenujące
napisał/a: tereska9 2008-08-04 18:59
wydaje mi sie, ze są subkultury które nadal mają podłoze ideologiczne. kiedy widzisz osobe z arafatką na szyi od razu zauwazasz czy kieruje sie jakąkolwiek ideą czy tylko chwilową modą. styl ludzi z ideami jest buntowniczy a jego "buntowniczosc" nie konczy sie na arafatce w kwiatki
krutka, masz racje. emo dzieciaki maja pod nos podlozone wszystko czego tylko chca, a robia z siebie meczennikow na miarę ikon sprzed lat
napisał/a: Krutka 2008-08-04 19:55
Ja nie mówię o wszystkich subkulturach, bo np rastafarianie mają jednak ścisły przekaz, punki nadal istnieją itd. ja nawet nie wiem czy "imoli" można nazwać subkulturą? Hmm sądzę, że nie zasługują na to miano...