Chirurgia plastyczna ?

mimo, ze mam kompleksy to nic
uwazam, ze poprawianie natury nie ma nic wspolnego z pieknem i ze kazdy moze wlasnymi silami stac sie pieknym

Nosek - taki jeden mam mały mankament, nabyty zresztą, bo gdyby nie to, że go nabyłam, to ja nic bym chirurgicznie nie zmieniała. Chyba że by mi uderzyło na łeb, to usta bym powiększyła, choć małych nie mam. Ale bardziej to ja bym wolała, żeby jakiś super dentysta najbardziej superowych gwiazd (bo taki nie poważyłby się na fuszerkę, bo by się rozniosło - chyba) zrobił mi ząbki, takie ząbki, że nie byłoby w nich nic nieidealnego. Mam proste, ładne, ale coś tam do leczenia, palę więc do wybielenia, jakaś plomba wypadła itd.Ząbki to moja bolączka. Gdybym miała wybrać jedną rzecz w sobie, która ma być idealna i w pełni zdrowa, wybrałabym zęby.

Bleee, fujt. Nie mogę znaleźćna necie, ale w jakimś babskim magazynie widziałam takie porażki że strach. Człowiek czasem boi się iść do zwykłego lekarza, dentystom nie ufa, fryzjerom itd. a oddać się w ręce chirurgowi to trzeba mieć albo dużo odwagi, albo jescze więcej determinacji.

Chciałabym poddać się zabiegowi usunięcia "pajączków" z nóg...Myślę, że w końcu to zrobię.

Chciałabym poprawić pupę i biust i górną wargę ale pewnie bym się nie odważyła i tak:)

Jeśli już, to nos - wysmukliłabym odrobinę czubek nosa, bo mam wrażenie że jest zbyt szeroki.

a ja bym w ogole nie chciała operacji.wole byc taka jak jestem

NIC NIE LUBIĘ BÓLU A TO PODOBNO BÓL NA MAKSA!!!

gdyby zdarzyła się taka sytuacja ja bym z niej nie skorzystała wolałabym moje miejsce oddać komuś kto naprawdę potrzebuje plastyki np.twarzy jest mnóstwo osób po poparzeniach itp.