Chwalę salonik fryzjersko-kosmetyczny

napisał/a: ~Kruszyzna 2006-06-19 23:48
Moje dzisiejsze odkrycie. Wrocław, Śliczna 22A w takim nowym bloku. O
pardon, tam są same nowe bloki :) Przyjęto mnie bardzo grzecznie, mimo że
przylazłam przed zamknięciem, bez wcześniejszego umówienia, ostrzyżono
bardzo fajnie i zapłaciłam... 15 zł. W środku czysto, nowocześnie, miękkie
fotele w poczekalni, mnóstwo gazet. Obsługa bardzo miła, uczynna. TANIO. Z
zabiegów kosmetycznych nie korzystałam, więc się nie wypowiem, ale
babeczka, która strzygła się przede mną zdecydowała się jeszcze na
regulację brwi i dostała, co chciała :) Myślę, że to jest miejsce, gdzie
zagoszczę na dłużej. Polecam wrocławiankom. :)

Krusz.
po urlopie. Tu byłam: http://www.voila.pl/smgmg/ :)))
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~marrteczka" 2006-06-20 08:37

Użytkownik "Kruszyzna" napisał w wiadomości
> Moje dzisiejsze odkrycie. Wrocław, Śliczna 22A w takim nowym bloku. O
> pardon, tam są same nowe bloki :) Przyjęto mnie bardzo grzecznie, mimo że
> przylazłam przed zamknięciem, bez wcześniejszego umówienia, ostrzyżono
> bardzo fajnie i zapłaciłam... 15 zł. W środku czysto, nowocześnie, miękkie
> fotele w poczekalni, mnóstwo gazet. Obsługa bardzo miła, uczynna. TANIO. Z
> zabiegów kosmetycznych nie korzystałam, więc się nie wypowiem, ale
> babeczka, która strzygła się przede mną zdecydowała się jeszcze na
> regulację brwi i dostała, co chciała :) Myślę, że to jest miejsce, gdzie
> zagoszczę na dłużej. Polecam wrocławiankom. :)
>

Hej,
długie będzie

mieszkam w tym bloku, w którym mieści się ten Salonik - Relaks się zowie...
Na początku tez byłam zadowolona, byłam tam kilka razy na początku.
Chodziałam tam na strzyżenie średnio raz na miesiąc i za każdym razem
strzygła mnie inna osoba, bo pani kierownik zawsze tylko na okres próbny
zatrudniała, czy coś takiego. Jedna dziewczyna trzyma sie tam od kilku
miesięcy teraz. Generalnie aż tak zle nie było, ale potem za każdym razem
coraz gorzej. Strzyżono mnie nie zupełnie tak ja chciałam, zawsze musialam
iść na poprawke. Jak chciałam zrobić headline to zrobiono mi styling,
wmawiając ze to headline i ze te cieniutkie wałki na które pani nawijała mi
włosy, wcale nie spowodują trwałego skrętu włosów. No i oczywiście już wtedy
pani nie miala racji o czym przekonałam się w następne dni, kiedy zmuszona
byłam codziennie prostować włosy, bo wygnieciony włos, każdy w inna stronę i
nieładnie poskręcany to nie moj styl zupełnie.. a oczywiście włosy u nasady
raczej sie nie podniosły :(
Potem poszlam tylko raz na strzyzenie wzbraniając się przed grzywką a i tak
w sumie tak mi pani włosy z przodu pocieniowala, ze jak nic wygladalo to jak
grzywka:( na początku, to znaczy wtedy było fajnie, ale juz na drugi dzien
dostawalam szalu przed lusterkiem, gdy nie moglam tego czegos ułozyc
przywoicie :(
no i znowu czekal mnie nieprzewidziany wydatek w postacio spinek, spineczek,
klamerek i innych tego typu cudów na włosy. bo nie mialam wczesniej grzywki
i na raz spadla mi na oczy jak jakies nie wiadomo co i przysłoniła cały
świat :(
Kierowniczka robi tam tipsy itp. rzeczy zwiazane z maicurem, za kazdym razem
gdy siedzialam na fotelu to usiłowala mnie na nie namówic, co juz za ktoryms
razem zaczelo mnie denerwowac ;)

Byłam 2 razy na regulacji brwi, bylo w miare, ale poniewaz radze juz sobie
jakos sama, to nie chodze na te "zabiegi" :)
Raz depilowalam wąsik nad górną wargą, ale pani mnie potem nie oczyscila z
resztek wosku, nawet po zwróceniu mojej uwagi, wiec na ten zabieg też się
tam nie wybiore.

Generalnie było fajnie, ale cos się potem zepsuło i dzisiaj bym tego
saloniku juz nie poleciła :)) Ale to moja opinia :)

Pozdrawiam
M.

napisał/a: ~x" 2006-06-20 18:41
oj, z tymi fryzjerami. To ja żeby się wygadać akurat coś na temat fryzjerów
(choć nie z Wrocławia) dorzucę...
... po wielu latach nieudolnych prób znalezienia fryzjera w końcu się
poddałam.
Po ostatniej wizycie w salonie, nie wierzę, że istnieje na tym świecie
fryzjer, który potrafi zrozumieć pojęcie "fryzura naturalna". Po raz trzeci
(pierwszy raz w życiu poszłam trzeci raz do tej samej fryzjerki), miałam
długie włosy, wszystkie prawie równe, zapuszczone po to, by stworzyć z nich
naturalną fryzurę długich włosów. 5 lat zapuszczania...
... chciałam mieć trochę wycieniowane...
... to co mi babsko zrobiło z włosami, to po prostu skandal. Łapy takim
pourywać.
Minęły dwa miesiące od wyjścia spod jej rąk, a ja ani razu ich nie
rozpuściłam, nie mogę patrzeć sama na siebie.

pozdrawiam,
x

napisał/a: ~Kruszyzna 2006-06-20 18:42
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to wtorek, 20 czerwca 2006 08:37 użytkownik
marrteczka, sącząc kawkę, wyklepał:

> Hej,
> długie będzie

[no to ciach]

Hmmm, dało mi to trochę do myślenia. Pani, która mnie ścinała, co jakiś czas
sprawdzała swoją wizję z moją. W żaden sposób nie robiła nic wbrew temu, co
zaproponowałam. Uważam, że spisała się bardzo dobrze, biorąc pod uwagę
ogólny charakter moich uwag :) Zgadywała bezbłędnie, co poeta miał na
myśli :) Ze strzyżenia jestem naprawdę bardzo zadowolona, co więcej ścieła
mnie tak, że rano nie muszę z tymi włosami praktycznie nic robić - o to mi
chodziło, bom strasznie leniwa i każda minuta snu jest na wagę złota.
Inna sprawa, że ja mam krótką fryzurkę i nie robiłam takich skomplikowanych
rzeczy, o których Ty piszesz (nawet nie wiem, co to jest :) Może całość
wyglądałaby inaczej. Może też się skuszę na ichnie zabiegi kosmetyczne i na
własnej skórze sprawdzę, co o nich sądzić.

> Generalnie było fajnie, ale cos się potem zepsuło i dzisiaj bym tego
> saloniku juz nie poleciła :)) Ale to moja opinia :)

Każdy ma prawo do własnego zdania :) Twoje jest tym cenniejsze, że pozwoli
komuś spojrzeć na zagadnienie pod różnym kątem.

Krusz.
PS. Jak wygląda tamta szefowa? Może ją widziałam?

--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~Kruszyzna 2006-06-20 19:00
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to wtorek, 20 czerwca 2006 18:41 użytkownik
x, sącząc kawkę, wyklepał:

> Po ostatniej wizycie w salonie, nie wierzę, że istnieje na tym świecie
> fryzjer, który potrafi zrozumieć pojęcie "fryzura naturalna".

A spróbowałaś nieco dookreślić? Ja nie fryzjer, ale pojęcia "fryzura
naturalna" też nie za bardzo rozumiem. Każdy może widzieć w tym coś
innego :) Ja staram się dawać konkretne wskazówki: cieniować, nie
cieniować, tu przyciąć, tam nie, a tu to absolutnie nie dotykać :) Dlatego
właśnie zaskoczona jestem, bo ograniczyłam się do stwierdzenia: proszę
skrócić, żeby to jakoś wyglądało. I bingo :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~marrteczka" 2006-06-20 19:38

Użytkownik "Kruszyzna" , 20.06.2006 18:42 napisała:


> (...) Pani, która mnie ścinała, co jakiś czas
> sprawdzała swoją wizję z moją. W żaden sposób nie robiła nic wbrew temu,
co
> zaproponowałam. Uważam, że spisała się bardzo dobrze, biorąc pod uwagę
> ogólny charakter moich uwag :) Zgadywała bezbłędnie, co poeta miał na
> myśli :) Ze strzyżenia jestem naprawdę bardzo zadowolona, co więcej ścieła
> mnie tak, że rano nie muszę z tymi włosami praktycznie nic robić

To może właśnie trafiłaś na nową zdobycz kierowniczki ;)
Mam wrażenie że na początku każdy zawsze się bardzo stara ;P


> PS. Jak wygląda tamta szefowa? Może ją widziałam?

Okrągłą troche blondynka (farbowana), włosy do około ucha, oczywiście
szczęśliwa pisuadaczka
tipsów, przebardzo przemiła, zawsze proponuje coś do picia, i ma dość
donośny i głośny głos :)
Zaznaczam, że byłam tam ostatnio około 3 miesiące temu.

Pozdrawiam,
M

napisał/a: ~Katarzyna Kulpa 2006-06-20 20:53
Kruszyzna napisał(a):
> Dlatego
> właśnie zaskoczona jestem, bo ograniczyłam się do stwierdzenia: proszę
> skrócić, żeby to jakoś wyglądało. I bingo :)

a, bo to sztuka jest. niektorzy nieliczni posiedli.
mojej obecnej fryzjerce tez nigdy nie udalo
sie mnie obciac tak, zebym zle wygladala. co prawda ostatnio
zrobila mi grzywe za bardzo na jedno oko zachodzaca, ale
moje zastrzezenia dotycza raczej wygody noszenia, niz wygladu.

-- kasica
napisał/a: ~Kruszyzna 2006-06-20 21:13
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to wtorek, 20 czerwca 2006 19:38 użytkownik
marrteczka, sącząc kawkę, wyklepał:

> To może właśnie trafiłaś na nową zdobycz kierowniczki ;)
> Mam wrażenie że na początku każdy zawsze się bardzo stara ;P

A to tam taka rotacja? No, no... Potrzebne mi było ukojenie zmysłów i coś
dla ciała. Dostałam, com chciała :)

>> PS. Jak wygląda tamta szefowa? Może ją widziałam?
>
> Okrągłą troche blondynka (farbowana), włosy do około ucha, oczywiście
> szczęśliwa pisuadaczka
> tipsów, przebardzo przemiła, zawsze proponuje coś do picia,  i ma dość
> donośny i głośny głos :)
> Zaznaczam, że byłam tam ostatnio około 3 miesiące temu.

Zaraz, zaraz, czy ta blondynka jest młoda i czy przypadkiem nie jest w
ciąży? Ta, którą widziałam, była przemiła, miała tipsy, farbowana blondynka
z włosami do początku ramion mniej więcej. Donośnego głosu nie
stwierdziłam, choć "tębr" miły dla ucha. Stwierdziłam natomiast bardzo
zaawansowaną ciążę. To ta? :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~x" 2006-06-21 09:39
> A spróbowałaś nieco dookreślić? Ja nie fryzjer, ale pojęcia "fryzura
> naturalna" też nie za bardzo rozumiem. Każdy może widzieć w tym coś
> innego :) Ja staram się dawać konkretne wskazówki: cieniować, nie

jasne, że określiłam szczegółowo - do postu uogólniłam żeby się nie
rozpisywać. Baba mnie po prostu załamała. Tyle zapuszczania, męczenia się z
długimi włosami, a ona ciach i zrobiła mi "grzyba" na głowie. Teraz nic nie
da sie z tym zrobić. :( ach, nie chce mi się już nawet myślec na ten temat,
ale od tamtej pory fryzjerów omijam z daleka.

pozdrawiam,
x

napisał/a: ~marrteczka" 2006-06-21 15:15

Użytkownik "Kruszyzna" napisała:.

> A to tam taka rotacja?

tak, czasem co trzy tygodnie byla nowa fryzjerka :)

> Zaraz, zaraz, czy ta blondynka jest młoda i czy przypadkiem nie jest w
> ciąży? Ta, którą widziałam, była przemiła, miała tipsy, farbowana
blondynka
> z włosami do początku ramion mniej więcej. Donośnego głosu nie
> stwierdziłam, choć "tębr" miły dla ucha. Stwierdziłam natomiast bardzo
> zaawansowaną ciążę. To ta? :)

Całkiem możliwe że jest w ciąży, bo jak tam byłam ostatnio to coś o ślubie
mówiła, a już wtedy była okrąglejsza. Zawsze była raczej szczupła, ale może
jest w błogosławionym stanie. W zeszłym roku jak tam byłam, też wcesne lato,
opowiadała o nażeczonym, że taka zakochana i że bardzo dzieci by chciała
mieć, itp itd...
Zawsze ją pamiętam jako farbowaną blondynkę, długość włosó od ucha do
ramion.
Barwę głosu ma ładną, dziewczęscą bardzo, ale trudno jej nie słyszeć.
Strzelam ze na 100% mówimy o tej samej kobitce :))

Pozdrawiam
M.

napisał/a: ~lolka44@wp.pl 2006-06-21 16:52
A ja dziewczyny z kolei polecam gabinet kosmetyczny Juwil i
p.Andżelikę.Chodze do nich juz 1,5 roku i zawsze byłam zadowolona
tylko jedno było fatalne KOSMETYCZKA U FRYZJERA ( byli w szalonych
nożyczkach na Piłsudskiego )to nieporozumienie : hałas i kręcący
sie ludzie Teraz przeprowadzili sie na Żeromskiego i mają gabinet
BAJKA. Cisza , indywidualne kabinki ,super wystrój .To warunki na
super exclisive ale nie w tak nizkich cenach! (niestety zwracam na to
uwage)Smiało polecam Żeromskiego 44...
napisał/a: ~Kruszyzna 2006-06-21 20:27
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to środa, 21 czerwca 2006 15:15 użytkownik
marrteczka, sącząc kawkę, wyklepał:

> Strzelam ze na 100% mówimy o tej samej kobitce :))

Zdecydowanie :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."