Inglot - cienie do powiek i inne kosmetyki
napisał/a:
Joanna_21
2009-04-07 23:01
Wcześniej jakoś do mnie nie przemawiały, ale jak zrobili serię AMC, to mnie zaciekawiły :)
Jak na razie przetestowałam:
- cienie pojedyńcze (dostałam kasetkę magnetyczną) - trochę ciężko obiektywnie ocenić, bo dostałam ferię tropikalnych kolorków :) Cytrynowy żółty, jasny fiolet, jasny turkus, szmaragdowy, ciemna zieleń.
Podoba mi się ich konsystencja, dobrze aplikuje się na powiekę, ale przy cieniowaniu trochę blakną. Trzymają się dość dobrze, nie obsypują się, nie zbierają, ale blakną.
- płyn do czyszczenia pędzli - jeszcze nie próbowałam, bo nie wiem jak się do tego zabrać, by dobrze zrobić nie ma na nim instrukcji :/
- chusteczki/bibułki matujące - mogą być, ale bez rewelacji, jednak to moje pierwsze, więc brak mi porównania
- cień sypki pigmentalny - najbardziej na to byłam napalona, ale nie do końca jestem zadowolona, może z racji tego, że zdecydowałam się na dość ciężki kolor taki ciemny, brudny, metaliczny fiolet opalizujący lekko drobinkami jakby w róż.Odcień na sucho średnio mi się podoba, chciałam używać go z Duraline, ale na powiece z nim jakoś taki przyciężki jest ten cień, zaś sam na sucho nie wygląda na cień pigmentalny, może za mało eksperymentowałam z nim i dopiero odkryję jego zalety ;)
- Duraline - z tego jestem zachwycona. generalnie jest to produkt, który intensyfikuje kolor cienia i ma trochę przedłużać jego trwałość. Mimo konsystencji olejku nie czuć go na powiekach. Ja na ogół nie stosuję go tak jak się powinno, czyli mieszając razem z cieniem, a nakładam odrobineczkę na całą powiekę jako baza. Rewelacja. Dzięki niemu też z każdego cienia można zrobić eyeliner, to polecam z czystym sumieniem.
- szminka do ust - kolor jak najbardziej fajny, długo szukałam szminki, która da efekt bladych ust, ale nie takich umazanych korektorem i ta jest ok, ale trzyma się średnio, szybko się roluje i wysusza trochę usta
Mam chrapkę na ich rozświetlacz lub bronzer w płynie, ale jak testuje te kolory to wszystkie jakoś dziwacznie na mnie wyglądają...
Jak na razie przetestowałam:
- cienie pojedyńcze (dostałam kasetkę magnetyczną) - trochę ciężko obiektywnie ocenić, bo dostałam ferię tropikalnych kolorków :) Cytrynowy żółty, jasny fiolet, jasny turkus, szmaragdowy, ciemna zieleń.
Podoba mi się ich konsystencja, dobrze aplikuje się na powiekę, ale przy cieniowaniu trochę blakną. Trzymają się dość dobrze, nie obsypują się, nie zbierają, ale blakną.
- płyn do czyszczenia pędzli - jeszcze nie próbowałam, bo nie wiem jak się do tego zabrać, by dobrze zrobić nie ma na nim instrukcji :/
- chusteczki/bibułki matujące - mogą być, ale bez rewelacji, jednak to moje pierwsze, więc brak mi porównania
- cień sypki pigmentalny - najbardziej na to byłam napalona, ale nie do końca jestem zadowolona, może z racji tego, że zdecydowałam się na dość ciężki kolor taki ciemny, brudny, metaliczny fiolet opalizujący lekko drobinkami jakby w róż.Odcień na sucho średnio mi się podoba, chciałam używać go z Duraline, ale na powiece z nim jakoś taki przyciężki jest ten cień, zaś sam na sucho nie wygląda na cień pigmentalny, może za mało eksperymentowałam z nim i dopiero odkryję jego zalety ;)
- Duraline - z tego jestem zachwycona. generalnie jest to produkt, który intensyfikuje kolor cienia i ma trochę przedłużać jego trwałość. Mimo konsystencji olejku nie czuć go na powiekach. Ja na ogół nie stosuję go tak jak się powinno, czyli mieszając razem z cieniem, a nakładam odrobineczkę na całą powiekę jako baza. Rewelacja. Dzięki niemu też z każdego cienia można zrobić eyeliner, to polecam z czystym sumieniem.
- szminka do ust - kolor jak najbardziej fajny, długo szukałam szminki, która da efekt bladych ust, ale nie takich umazanych korektorem i ta jest ok, ale trzyma się średnio, szybko się roluje i wysusza trochę usta
Mam chrapkę na ich rozświetlacz lub bronzer w płynie, ale jak testuje te kolory to wszystkie jakoś dziwacznie na mnie wyglądają...
napisał/a:
jente8
2009-05-14 17:20
Właśnie odebrałam moje najnowsze Inglotowe zakupy Cieszę się zwłaszcza z tego sypkiego pigmentu (w słoiczku), bo choć wygląda niepozornie, daje śliczny efekt gdy się go nałoży (delikatny opalizujący róż). A ten fiolet w paletce to ten, którego użyję do ślubnego makijażu - na zdjęciach z próbnego nie było widać jego intensywności, a na żywo wygląda właśnie tak jak tu. Dlatego było też będzie go tylko odrobinkę.
napisał/a:
kasia_b
2009-05-14 18:42
ula_jente, śliczne kolory - ciekawi mnie ten pigment - jeśli mogę poproszę zdjęcie słoiczka odkręconego
i jedyne co mogę zasugerować przy makijażu ślubnym, żeby jednak był mocniejszy - wiem, że większość panien młodych pragnie delikatnego makijażu - ale takiego delikatnego w ogóle nie widać na zdjęciach, a twarz wygląda blado - ale to tylko taka moja mała sugestia
i jedyne co mogę zasugerować przy makijażu ślubnym, żeby jednak był mocniejszy - wiem, że większość panien młodych pragnie delikatnego makijażu - ale takiego delikatnego w ogóle nie widać na zdjęciach, a twarz wygląda blado - ale to tylko taka moja mała sugestia
napisał/a:
H2O
2009-05-14 21:48
Alle extra!!!! swietne kolorki mnie rowniez
napisał/a:
marteczka3
2009-05-14 21:50
oo, tak zgadzam się z kasią w kwestii zdjęcia odkręconego słoiczka, a najlepiej jeszcze jak to wygląda po nałożeniu, bo mnie zafrapowało. A cienie śliczne!
napisał/a:
jente8
2009-05-14 21:53
Zrobiłam, ale kolor nijak się ma do tego po nałożeniu. W słoiczku pigment wygląda na pomarańczowy, a na oku prawie go nie widać, daje tylko różowawy połysk :)
Próbowałam ale zupełnie nie wychodzi :/
napisał/a:
marteczka3
2009-05-14 21:56
nooo, brzmi to fajnie. jak będę gdzieś gdzie istnieje inglot, to zajrzę żeby się dowiedzieć, jakie to jest w rzeczywistości, bo wygląda ciekawie! dzięki Ula :)
napisał/a:
kasia_b
2009-05-14 21:57
ula_jente, i ostatnie pytanie - droga ta przyjemność??
czy ja dobrze rozumiem, że ten pigment tylko połysk - mienienie się - nadaje?? czy bardziej efekciarski jest??
czy ja dobrze rozumiem, że ten pigment tylko połysk - mienienie się - nadaje?? czy bardziej efekciarski jest??
napisał/a:
jente8
2009-05-14 21:58
Polecam - odcień nr 15 :D Oprócz tego jest jeszcze jeden opalizujący, ale bodajże na zielono.
Tak (ale mowa konkretnie o tym odcieniu, nie wiem jak pozostałe, bo nie wszystkie są takie opalizujące, a ja szukałam konkretnie tego i innych nawet nie obejrzałam). I cudnie się rozprowadza :D
Hmmm nie pamiętam Coś koło 20 zł, ale tyle tego jest w słoiczku że chyba do końca życia nie zużyję
Kurczę z tym określeniem "pigment" to chyba wprowadzam Was w błąd. Tak to nazywała pani w sklepie Inglota, a teraz patrzę na spód opakowania i tam jak byk: cień do powiek ;) Tak czy siak wiadomo o co chodzi, a to chyba jedyny ich kosmetyk w takiej postaci, więc nie da się go z niczym pomylić.
napisał/a:
marteczka3
2009-05-14 22:10
oki, no to cień w proszku ;) ale jest fajny, ja lubię takie delikatne brzoskwiniowe odcienie. i jak Ula piszesz, że to 20 zł kosztuje, a opakowanie wygląda na naprawdę wydajne, to myślę że ok.
nie mam na razie braków w cieniach do powiek, ale pomysł jest do rozważenia ;)
nie mam na razie braków w cieniach do powiek, ale pomysł jest do rozważenia ;)