Recenzje moje...

napisał/a: ~Lia 2005-05-12 16:03

1. Holiday Skin Johnsona - polecany tutaj jakiś czas temu. I słusznie
polecany. W końcu preparat, który nie śmierdzi, nie brudzi, a na dodatek
rzeczywiście opala skórę. Po czterech zastosowaniach dopadł mnie taki
kolor, że mogłabym zapomniec o wakacjach w ciepłych krajach, bo i tak
fajniejszej opalenizny nigdy w życiu nie miałam. Używam wersji dla jasnej
skóry. Jak wykończę opakowanie to zainwestuję w wersję dla ciemnej skóry,
bo wtedy juz będę mieć ciemną ;]

2. Cienie do brwi. Po tym jak przez 2 czy 3 miesiące we wszystkich
możliwych gazetach rozpisywali się nad tym jak to ważne, zeby w tym sezonie
podkreślać brwi postanowiłam zaeksperymentować. Tym bardziej, że zmieniłam
oprawki okularów z bardzo mocno wyrazistych na bardzo delikatne, więc
pustka taka kolorystyczna w okolicacvh brwi się zrobiła. Do eksperymentu
posłużyły cienie do brwi H&M, bo tanie, i nie szkoda jakby mi się wizerunek
nie spodobał. Cienie bardzo dobre, ładnie osadzają się na brwiach, a nie na
skórze. W komplecie są dwa kolory, jasniejszy pasuje na dzień, ciemniejszy
IMO tylko na wieczór (przynajmniej u mnie mimo, że mam niemal czarne
włosy). Kosztują 19 zł, i moim zdaniem warte sa swojej ceny.

3. Zniknął mój ukochany balsam mandarynkowy do ust H&M. Ale Watermelon z
tej serii też jest bardzo orzeźwiający i apetyczny, mam wrażenie że nieco
twardszy i gorzej się nakłada. Tak czy inaczej, polecam. Pozostałe smaki są
jak dla mnie za słodkie (malina, truskawka, jagody), ale co kto lubi.

4. Malinowy kisiel peelingujący Dax Cosmetics. Skusił mnie zapach - jest
obłednie kisielowo-malinowy. Peeling jest baaaaaardzo delikatny, więc jako
peeling się nie sprawdza, przynajmniej u mnie - ja musze poczuć mocne
uderzenie drobinek. Zreszta cała ta seria żywnościowo pachnie obłednie,
kusi mnie sorbet limonkowy na cellulit bodajże. Nie ważne czy działa, bo
szczęsliwie nie musi u mnie działać, ale zapach jest tak niesamowicie
fajnie orzeźwiający :)

5. Lumene, Krem na przebarwienia skórne i wypryski. Moje odkrycie, któremu
dłuuuugo będę wierna. Preparat z rodzaju tych działających punktowo.
Wczesniej używałam preparatu punktowego Garniera, działał bez zarzutu, ale
wysuszał i łuszczył skórę w miejscu nałożenia. Lumene nie ma takich skutków
ubocznych. Działa szybko, łagodnie, i do tego chyba rzeczywiście działa na
przebarwienia, bo jak się już pozbędzie niespodzianki ze skóry to nie ma po
nim żadnego śladu, ządnego zaczerwienia czy czegoś w tym rodzaju. Nic
innego nie próbowałam nic odbarwiać...

6. Matrix, curl life - krem do układania loków. Jakas totalna pomyłka.
Włosy sa po nim tak sztywne, że az się słabo robi. Z podkreslaniem loków
nie ma absolutnie nic wspólnego. Najgorszy preparat do loków jaki mi się
zdarzyło użyć...

7. Matrix, Amplify Root Lifter, płyn odbijający włosy u nasady - trafił do
mojego niezbędnika. Rzeczywiście działa, i do tego fantastycznie wprost
pachnie.

No i wczoraj przy okazji wizyty u fryzjera w prasie fachowej wyczytałam o
nowince OSisa do włosów. Wygląda jak absorbentki. Układa się taki papierek
na dłoni, dodaje odrobinę wody i robi się płyn do układania włosów. Ma bys
stosowany na suche włosy w celu odświeżenia fryzury i łatwego wymodelowania
fryzury w każdej chwili. Niestety nigdzie jeszcze tego nie widziałam, nie
widziałam opinii o tym czymś... Ale wygląd i opis w gazecie bardzo ciekawy.

--
Lia
napisał/a: ~Katarzyna Kulpa" 2005-05-12 17:25
Lia napisał(a):

> 5. Lumene, Krem na przebarwienia skórne i wypryski. Moje odkrycie,
> któremu
> dłuuuugo będę wierna. Preparat z rodzaju tych działających punktowo.
[...]

to jest kremowe czy zelowe? bo ja mam w domu Lumene zelik punktowy w tubce,
i ciekawa jestem, czy piszesz o tym samym :)

-- kasica
napisał/a: ~Lia 2005-05-12 17:55
Dnia 2005-05-12 17:25:41 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Katarzyna Kulpa* skreślił te oto słowa:


> to jest kremowe czy zelowe? bo ja mam w domu Lumene zelik punktowy w tubce,
> i ciekawa jestem, czy piszesz o tym samym :)

To jest białe, nieprzejrzyste i w konsystencji takie kisielowate.
Dokładnie nazywa się: Blue Spot Away with willow bark extract Intensive
Anti-Blemish Treatment
pojermność 15 ml

--
Lia
napisał/a: ~Katarzyna Kulpa 2005-05-12 23:59
Lia wrote:
>
> To jest białe, nieprzejrzyste i w konsystencji takie kisielowate.
> Dokładnie nazywa się: Blue Spot Away with willow bark extract Intensive
> Anti-Blemish Treatment
> pojermność 15 ml

a, to ja mam inne, zwie sie no spots blemish treatment.
i nie zauwazylam, zeby dzialalo :(

-- kasica
napisał/a: ~BasiaBjk 2005-05-13 10:00
Użytkownik Lia napisał:

> 4. Malinowy kisiel peelingujący Dax Cosmetics.

Jeszcze czekolada do ciała Daxu! :)
Pachnie smacznie czekoladowo, a na pudelku instrukcja przypomina, że
"tylko do użytku zewnętrznego". Poprzednie czekolady do ciała kupowałam
na allegro, włoskie, 5x droższe, a różnica niemal żadna :)
--
pa, Basia, co lubi pachnieć jak słodkie jedzenie :)
napisał/a: ~MagdaK" 2005-05-13 10:33

Użytkownik "Lia" napisał w wiadomości

> 1. Holiday Skin Johnsona

Tez nabylam ten balsam i jestem bardzo zadowolona, tak sie zastanawiam czy
mozna by bylo uzyc go do twarzy?
Magda

napisał/a: ~Lia 2005-05-13 17:48
Dnia 2005-05-13 10:33:09 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *MagdaK* skreślił te oto słowa:


>> 1. Holiday Skin Johnsona
>
> Tez nabylam ten balsam i jestem bardzo zadowolona, tak sie zastanawiam czy
> mozna by bylo uzyc go do twarzy?


Jak ktoś się odważy to niech da znać... bo ja się boję :)

--
Lia
napisał/a: ~skapula" 2005-05-13 19:45

Użytkownik "Lia" napisał w wiadomości
> 1. Holiday Skin Johnsona - polecany tutaj jakiś czas temu. I słusznie
> polecany. W końcu preparat, który nie śmierdzi, nie brudzi, a na dodatek
> rzeczywiście opala skórę.

Ile kosztuje ten balsam i gdzie go mozna dostać, czy np. jest w Rossmanie?
Dzisiaj szukałam w Drogerii Natura, ale nie ma...

napisał/a: ~Lia 2005-05-13 19:53
Dnia 2005-05-13 19:45:33 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *skapula* skreślił te oto słowa:


> Ile kosztuje ten balsam i gdzie go mozna dostać, czy np. jest w Rossmanie?
> Dzisiaj szukałam w Drogerii Natura, ale nie ma...

9 zł.
I w Poznaniu znalazłam go dopiero w Tesco... ale z czasem pewnie się pojawi
wszędzie.

--
Lia
napisał/a: ~MagdaK" 2005-05-13 23:12

Użytkownik "Lia" napisał w wiadomości >>> 1. Holiday
Skin Johnsona
>>
>> Tez nabylam ten balsam i jestem bardzo zadowolona, tak sie zastanawiam
>> czy
>> mozna by bylo uzyc go do twarzy?
>
>
> Jak ktoś się odważy to niech da znać... bo ja się boję :)

Ja tez mam stracha:)

napisał/a: ~Kruszyzna 2005-05-14 09:18
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 13 maja 2005 23:12 użytkownik
MagdaK, sącząc kawkę, wyklepał:


>> Jak ktoś się odważy to niech da znać... bo ja się boję :)
>
> Ja tez mam stracha:)

Ej, a po co w ogóle rozważać taką ewentualność? Jest bardzo dobry, moim
zdaniem, samoopalacz do twarzy z serii Nivea Sun. Nazywa się Sun Tuch -
samoopalający krem do twarzy. W wersjach do jasnej i ciemnej karnacji. Mam
oba. Ten do jasnej jest bardzo, bardzo delikatny, a spektakularny efekt
widać dopiero po kilkakrotnym nałożeniu. Na ciało balsam, na twarz krem i
wio :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~sealpup" 2005-05-14 09:45
Użytkownik "Kruszyzna" napisał w wiadomości
> Ej, a po co w ogóle rozważać taką ewentualność? Jest bardzo dobry, moim
> zdaniem, samoopalacz do twarzy z serii Nivea Sun. Nazywa się Sun Tuch -
> samoopalający krem do twarzy. W wersjach do jasnej i ciemnej karnacji. Mam
> oba. Ten do jasnej jest bardzo, bardzo delikatny, a spektakularny efekt
> widać dopiero po kilkakrotnym nałożeniu. Na ciało balsam, na twarz krem i
> wio :)
Ja też mam Niveę Sun Touch do twarzy (jasna karnacja). Zdaje się, że był
dodawany do Urody miesiąc lub dwa temu. Sprawdza się super, choć tak jak
Kruszyna napisała, efekt bardzo delikatny. Mnie wystarczy taki lekki
pocałunek słońca. :)

Pozdrawiam,
sealpup