solarium za czy przeciw?

napisał/a: aga202 2008-03-09 09:29
mam pytanko
ja byłam 2 razy na solarce
raz na 6 minut a teraz na 7 minut
i za piewszym razem wzięłam sobie brązer niepotrzebnie bo miałam potem plamy bo źle rozmarowałam,

a potem jakiś bananowy bez brązera

jak myślicie po ilu rAZACH bedzie widac efekty?
i mam jasna karnacje i powinnam uzywac brazer czy nie

moge komus sprzedac jak ktos chce
napisał/a: iwa_ch 2008-03-09 09:33
nigdy nie uzywam żadnych kosmetyków do opalania też mam jasną karnację i tak po 5razach to napewno już widać opaleniznę
napisał/a: aga202 2008-03-09 13:50
ale brązowieje ?
bo ja mam teraz czerwonawe miejsca
napisał/a: ~gość 2008-03-09 13:54
aga20, z kosmetykami brązyjącymi jest tak, że albo używasz ich ciągle albo wcale...
jeśli raz użyjesz, a drugi raz nie - nie widzisz efektu...twierdzisz, że solarium opala gorzej

ja nie jestem zwolenniczką takich kosmetyków bo one ogłupiają
pracując w solce polecałam je osobom:
któe powinny spojrzeć w lustro (za mocno się opalały i twierdziły, że nie ma efektu)
przed jakąś uroczystością np. ślub. Osoba ta dopiero ostatni raz przed uroczystością stosowała jakiśkosmetyk brązyjący i wtedy był fajny efekt
osobą chćaym się szybko i na krótko opalić

innym osobom polecałam same przyspieszacze.
to bardzo fajne rozwiązanie, bo pielęgnowały skórę, nadawały świeższy wygląd opalenizny
jednak je trzeba stosować systematycznie bo użycie przyspieszacza 1 czy 2 nie daje efektu
druga strona są one dość drogie i klienci rzadko kupują a szkoda... bo na słońcu stosują kosmetyki do opalania....dlaczego więc tak rzadko robią to opalając się w solarium??

efekty widać już po 3 razach systematycznego chodzenia

minusem jest, że opalinizna z solarium krócej trzyma niż słoneczna dlatego tak ważne są krótkie ale systematyczne sesje opalania :)
napisał/a: aga202 2008-03-09 19:43
ja balsamu brązującego nie będe używać
mogę go wam odsprzedać
firma soleo
napisał/a: Cilli 2008-03-09 19:51
Samoopalacza nie miałam odwagi, używałam natomiast kremu, który nawilżał i z dnia na dzień miał stopniowo zapenić lekką opaleniznę.
Mnie tam sie wydawało, że to działa, aż tata spytał co to za żółta plama koło ucha...
Nie walczę już z naturą:)
napisał/a: ~gość 2008-03-09 20:28
Cilli, po prostu źle rozsmarowałaś
jeśli jest dobry kosmetyk to wystarczy wsmarować jak krem...czyli niezbyt dokładnie ale tak żeby nie było go za dużo w jakimś miejscu :)
napisał/a: Cilli 2008-03-09 20:32
AILATANka napisal(a):Cilli, po prostu źle rozsmarowałaś
jeśli jest dobry kosmetyk to wystarczy wsmarować jak krem...czyli niezbyt dokładnie ale tak żeby nie było go za dużo w jakimś miejscu :)


Koło uszu zaniedbałam...
napisał/a: ~gość 2008-03-09 20:38
Cilli napisal(a):Koło uszu zaniedbałam...
najwidoczniej
napisał/a: Cilli 2008-03-09 21:02
AILATANka napisal(a):
Cilli napisal(a):Koło uszu zaniedbałam...
najwidoczniej


To było w przypływie zachwytu nad opalenizną i pragnienia posiadania takiej.
Z tamtego okresu mam jeszcze puder brązujący (na wypadek nawrotu)
Na razie jest faza akceptacji faktu, że moja twarz to jest jasna plama na ciemnym tle
napisał/a: ~gość 2008-03-09 21:11
zrób piling i niedługo będzie oki :)
a na przyszłość już wiesz żeby nie przesadzać :)
napisał/a: Cilli 2008-03-09 22:31
AILATANka napisal(a):zrób piling i niedługo będzie oki :)
a na przyszłość już wiesz żeby nie przesadzać :)


Stare dzieje:) Wspomnienie na szczęście:)
Ubiegłoroczna wiosna...
Teraz już minęło moje marznie o byciu opaloną, bladość to mój znak rozpoznawczy;)