Sucha i wrażliwa cera

no tak, ale niestety nie zawsze próbki starczają na wystarczająco długo, żeby można było zobaczyć efekty działania kosmetyku... co nie zmienia faktu że warto prosić o próbki i warto z nich korzystać - choćby żeby sprawdzić czy kosmetyk nie uczula.

dlatego ja zawsze prosze o kilka sztuk probek i jest ok. a to czy krem nas uczula czuć po pierwszej aplikacji. uwazam wiec ze warto prosic o próbki zeby nie wyrzucac pieniedzy w błoto na krem, który nie bedzie nas pasowal

Zgadzam sie,ez probki sa male ale wydaje mi sie,ze wystarczajace zeby sprawdzic jak dziala,czy nie uczula,czy dobrze sie z nim czujemy itd.,itd.A gdy nie mamy do konca pewnosci to mozemy poprosic o jescze jedna :p

Niestety nie zawsze chętnie rozdają te próbki w aptekach i drogeriach;(

trzeba prosic o te probki i niczym sie nie przejmowac.po to maja te probki zeby je dawac.a niestety u nas jak cos maja dac to zawsze problem jest.

Wiem, ale jak farmaceuta mówi, że nie ma, to po prostu nie umiem się kłócić;(

Ja mam suchą, wrażliwą skórę i polecam dobre, półtłuste kremy z apteki. Ja sama lubię Biodermę, ale słyszałam, że dobre kosmetyki ma również Iwostin i Emolium. Z tańszych jest taka seria do skóry atopowej, nazywa się Atopra - krem do twarzy kosztuje chyba ok. 15zł i też czytałam pochlebne opinie.

Nie przepadam za półtłustymi kremami, gdyż świeci sie po nich skóra...;(

agabla napisal(a):

Nie przepadam za półtłustymi kremami, gdyż świeci sie po nich skóra...;(

Mnie też się świeci, ale gdy używałam kremów matujących, to miałam wiecznie napiętą, podrażnioną cerę, pełno jakichś zaczerwienień, rozszerzone naczynka i skóra po prostu nie wyglądała zdrowo. Teraz fakt - nie jest matowa, ale wreszcie ma jednolity koloryt, jest dobrze nawilżona i co ciekawe, nie mam problemów z pryszczami, a kłopoty z zapchanymi porami znacznie się zmniejszyły. Wcześniej natomiast praktycznie codziennie musiałam spędzić kilka minut przed lustrem z korektorem w ręku ;]

ja takze mam sucha i wrażliwą cere,ale w okresie zimowym to jest taki misz-masz z nia,ze hej...na skrzydelkach nosa i policzkach przesuszona i łuszcząca się,a na czole i "reszcie"nosa swiecąca...czesto wychodzac z zimnego do cieplego w dodatku byla zaczerwieniona i piekaca i to bardzo. Zadne kremy nie pomagaly,nawet z oriflame na zaczerwienienia dawal tylko chwilowa ulge. od niedawna(4 miesiace) stosuje krem garniera dla cery suchej i wrazliwej z jakimis ekstraktami z rozy czy cos takiego i od pierwszych dni dał mi niesamowita ulge i zaczerwienienia ustapiły jak reka odjal. jestem zadowolona,a szczegolnie,ze nie jest drogi (srednio 13zl) i ogolnie dostepny i starcza mi na prawie dwa m-ce. Wciaż jednak szukam dobrego podkladu,ktory by wyrownal koloryt skory i choc troche pokrywał rozne niedoskonałosci,ale nie wysuszal... Wodoodporne podklady myslicie,ze moglyby wyszuszyc moje problematyczne miejsca? bo sie nad takim z avonu zastanawiam.

jeśli chodzi o kosmetyki dla suchej skóry to również ufam tym dostępnym w aptece.:) testowałam już różne inne z marketowych półek, ale absolutnie nie dawały takich rezultatów jak te z apteki. niestety za balsam do ciała trzeba zapłacić ok. 60 zł, ale starcza na dość długo.;)

guniaa!Jakbym o sobie czytała!!!Że też natura taka złośliwa jest...