Szlafrok - seksowny czy praktyczny?

A ja mam niebieski w biało-czarne pingwinki :D jest ciepły i uroczy ;)

Ja na co dzień noszę puszysty i mięciutki szlafrok w kolorze błękitnym, ale kiedy spędzam wieczory z partnerem zakładam czarny satynowy. Nie jest w nim za ciepło, więc mam pretekst, żeby wtulać się w mojego faceta :P A przy okazji czuję się bardzo seksowna ;)

ja też mam duży niebieski, z takiego misia :D kupiłam go na allinside.pl. jestem nim zauroczona :) kupiłam tam jeszcze bardzo fajne kapcie :P

od lat wybieram praktyczny :)

Ja jak wybieram szlafrok to zdecydowanie od strony praktycznej ;). Używam go głównie na jesień-zimę. Musi być ciepły i gruby.

Nikt przecież nie powiedział, że jedno wyklucza drugie :) ale w sumie wszystko zależy od pory roku, w zimę stawiam na coś cieplejszego, latem lekkiego.

Ja też jestem z tych, które wybierają praktyczność. Po co mi seksowny szlafrok? Ma być w nim ciepło!

Chyba najlepiej mieć dwa w zależności od przeznaczenia i pory roku :D

Zdecydowanie praktyczny. Seksowna to ma być bielizna, a szlafroczek milutki i cieplutki...Szlafrok ma zastąpić faceta w chłodniejsze dni.

Ja mam taki:
http://www.listaokazji.pl/products/szlafrok-ll-judi/

Na te zimowe miesiące zdecydowanie by mi się przydał

Ja wybieram cieplutki, puchaty szlafrok :) Ale mam też drugi, na zupełnie inne okazje ;)

Oj to fakt.
Szlafroczków najlepiej mieć kilka.
W zależności od okazji.
Ten cieplutki i gruby a przede wszystkim milutki w dotyku i taki seksowny na inne okazje :)