wiosna = nowe buty + obtarcia ? CZY tak musi byc zawsze? ;(

napisał/a: ~ilka" 2005-05-04 13:24
Kupilam sobie klapki na wiosne na dosc wysokim obcasie..no i zaczelo sie..
a konkretniej zime przechodzilam na plaskiej podeszwie w wygodnych boxerkach a
teraz wystarczylo ze przeszlam kilka metrow doslownie i mam cale palce
poobdzierane od nowych butow..
macie na to jakies sposoby?
nie wiem kiedy teraz powinnam je nalozyc znowu, czy zakleic palce pastrami i
chodzic na umor az sie rozchodza czy poczekac az sie rana zagoi i zrobic sobie
nowe obtarcia?
a moze czyms posmarowac buty zeby sie "zmiekły" ;)
Jak radzicie sobie z nowymi butami?
prosze o pomoc i bede wdzieczna za kazdza uwage

ilka

--
napisał/a: ~Dunia 2005-05-04 15:02


ilka wrote:

> Jak radzicie sobie z nowymi butami?

Kupujemy wygodne buty dobrej jakosci. Jak dla mnie to jedyna mozliwosc
unikniecia takich atrakcji, bo tez mam bardzo wrazliwe stopy.
A jak mi cos od razu nie pasuje, to szansa, ze za jakis czas sie
dopasuje jest przyzerowa.

D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
napisał/a: ~Lia 2005-05-04 15:05
Dnia 2005-05-04 15:02:08 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Dunia* skreślił te oto słowa:


>> Jak radzicie sobie z nowymi butami?
>
> Kupujemy wygodne buty dobrej jakosci. Jak dla mnie to jedyna mozliwosc
> unikniecia takich atrakcji, bo tez mam bardzo wrazliwe stopy.

Przebijam, mam wrażliwsze. Kupuję buty, które świetnie się noszą, np
wiosną. Latem lądują na półce. Wyciągam je jesienią, i atrakcje się
pojawiają. Trzy razy tak mi się zdarzyło.
Po odchorowaniu zakładam te same buty, i znowu idealnie się noszą i nic się
nie dzieje.

> A jak mi cos od razu nie pasuje, to szansa, ze za jakis czas sie
> dopasuje jest przyzerowa.

A to jak najbardziej.
I jak coś się dzieje to nie ma sensu się katować dalej. Można po wyleczniu
obrażeń najwyżej jeszcze raz spróbować założyć takie pechowe buty... moze
coś się zmieniło.

--
Lia
napisał/a: ~Dunia 2005-05-04 15:10


Lia wrote:

> Przebijam, mam wrażliwsze. Kupuję buty, które świetnie się noszą, np
> wiosną. Latem lądują na półce. Wyciągam je jesienią, i atrakcje się
> pojawiają.

Wspolczuje :( Dla mnie niewiele jest gorszych rzeczy niz obolale od
obtarcia stopy.

D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
napisał/a: ~Lia 2005-05-04 15:11
Dnia 2005-05-04 15:10:21 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Dunia* skreślił te oto słowa:


>> Przebijam, mam wrażliwsze. Kupuję buty, które świetnie się noszą, np
>> wiosną. Latem lądują na półce. Wyciągam je jesienią, i atrakcje się
>> pojawiają.
>
> Wspolczuje :( Dla mnie niewiele jest gorszych rzeczy niz obolale od
> obtarcia stopy.

Dobry plaster z żelową poduszeczką i nie czuje się bólu, a po tygodniu
stopa jak nowa.
Nie wiem tylko dlaczego używane, dobre buty nagle tak na raz dostają
świra...

--
Lia
napisał/a: ~kAtArZyNa" 2005-05-04 15:15

Użytkownik "ilka" napisał w wiadomości

> a moze czyms posmarowac buty zeby sie "zmiekły" ;)

jest specjalny spray do "rozszerzania butów", nie wiem jak się nazywa
dokladnie, widziałam po prostu ze ostatnio moj tata kupił sobie cos takiego
na obcierające go buty.popytaj w sklepach obuwniczych.cena ok 15 zł chyba.
pozdrawiam
K

napisał/a: ~almadka" 2005-05-04 15:49
Użytkownik "Lia" napisał w wiadomości

> Przebijam, mam wrażliwsze. Kupuję buty, które świetnie się noszą, np
> wiosną. Latem lądują na półce. Wyciągam je jesienią, i atrakcje się
> pojawiają. Trzy razy tak mi się zdarzyło.
> Po odchorowaniu zakładam te same buty, i znowu idealnie się noszą i nic
> się
> nie dzieje.

Mam podobnie i sie wlasnie zastanawiam, czy to nie jest problem nie tyle
butow, co stopy. Wiosna masz stopy przyzwyczajone po zimowym sezonie do
butow raczej ciasnych. Latem na ogol chodzi sie w klapeczkach, sandalkach i
ogolnie butach mniej krepujacych stopy. Zastanawiam sie, czy stopa nie
zmienia latem swojego ksztaltu - to moga byc milimetrowe zmiany, a moga
skutkowac obtarciami na jesien, jak sie wskoczy w dopasowane buty - z butami
mniej dopasowanymi tego problemu nie ma. Moze bzudry pisze, ale to mi sie
wydaje jedynym logicznym wytlumaczeniem tego zjawiska.

almadka
napisał/a: ~Beth Winter 2005-05-04 15:57
ilka wrote:
>
> Kupilam sobie klapki na wiosne na dosc wysokim obcasie..no i zaczelo sie..
> a konkretniej zime przechodzilam na plaskiej podeszwie w wygodnych boxerkach a
> teraz wystarczylo ze przeszlam kilka metrow doslownie i mam cale palce
> poobdzierane od nowych butow..
> macie na to jakies sposoby?

A moze po prostu dac do szewca do rozciagniecia? Albo pochodzic w
cienkich materialowych skarpetkach, zeby je rozepchac.

A ja ostatnio dostalam swietne Riekery w moim rozmiarze (42, psiakrew,
zawyzaja...) i tez wygodne jak diabli, a po paru dniach obtarlam sobie
palec :/ Zalozylam plaster, chodzilam i przeszlo. Teraz mam czolenka na
nastepne 5 lat.

--
Beth Winter
The Discworld Compendium ]http://www.extenuation.net/disc/>[/URL]
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman
napisał/a: ~aga" 2005-05-04 16:00

>> Jak radzicie sobie z nowymi butami?
>
> Kupujemy wygodne buty dobrej jakosci. Jak dla mnie to jedyna mozliwosc
> unikniecia takich atrakcji, bo tez mam bardzo wrazliwe stopy.
> A jak mi cos od razu nie pasuje, to szansa, ze za jakis czas sie dopasuje
> jest przyzerowa.
>
A właśnie z butami porządnymi to też jest różnie. Miałam już wiele par
naprawdę porządnych butów i wszystie mnie obtarły. Więc nie wiem od czego to
zależy.
Pozdrawaim

napisał/a: ~Lia 2005-05-04 16:02
Dnia 2005-05-04 16:00:07 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *aga* skreślił te oto słowa:


> A właśnie z butami porządnymi to też jest różnie. Miałam już wiele par
> naprawdę porządnych butów i wszystie mnie obtarły. Więc nie wiem od czego to
> zależy.

Od tego, żeby te porządne buty dobrać odpowiednio do swoich stóp.

Jakość wykonania i materiału to jedno, czasem jeszcze trzeba odpowiedni
fason dobrać, żeby but nie skrzywdził stopy.

--
Lia
napisał/a: ~Katarzyna Kulpa" 2005-05-04 17:03
Lia napisał(a):
> Dnia 2005-05-04 16:00:07 w sprzyjających i niepowtarzalnych
> okolicznościach
> przyrody grupowicz *aga* skreślił te oto słowa:
>
>> A właśnie z butami porządnymi to też jest różnie. Miałam już wiele par
>> naprawdę porządnych butów i wszystie mnie obtarły. Więc nie wiem od
>> czego to zależy.
>
> Od tego, żeby te porządne buty dobrać odpowiednio do swoich stóp.
>
> Jakość wykonania i materiału to jedno, czasem jeszcze trzeba odpowiedni
> fason dobrać, żeby but nie skrzywdził stopy.

mnie obcieraja nawet super miekkie ecco, jak najbardziej w moim rozmiarze
i odpowiednio wygodnym fasonie.
po tygodniu na szczescie przestaja.

_naprawde_ dobrane do mojej stopy moze byc tylko powietrze (ale tylko w
domu
moge chodzic boso...)

w procesie rozchodzenia butow u mnie maja znaczenie 2 czynniki: zmiekczenie
buta, oraz stwardnienie skory stopy w newralgicznych miejscach. gdy po raz
pierwszy zalozony but zrobi mi krzywde, odstawiam go na kilka dni, zeby
wykurowac stope, a potem stopniowo (czasem uzbrojona w plaster) chodze
w nim coraz dluzej. to tlumaczy, dlaczego obcieraja buty dlugo nie noszone
-
stopa sie odzwyczaja i zanikaja pewne "przystosowania", np. twardsza
skora z tylu piety czy z boku najwiekszego palca. BTW to straszne, co
robimy swoim stopom czasem (ja sie bardzo staram kupowac buty wygodne,
ale nie zawsze wychodzi).

-- kasica
napisał/a: ~Lia 2005-05-04 18:58
Dnia 2005-05-04 17:03:52 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Katarzyna Kulpa* skreślił te oto słowa:

>> Od tego, żeby te porządne buty dobrać odpowiednio do swoich stóp.
>>
>> Jakość wykonania i materiału to jedno, czasem jeszcze trzeba odpowiedni
>> fason dobrać, żeby but nie skrzywdził stopy.
>
> mnie obcieraja nawet super miekkie ecco, jak najbardziej w moim rozmiarze
> i odpowiednio wygodnym fasonie.
> po tygodniu na szczescie przestaja.

Ja ecco sobie chwalę, pod warunkiem właśnie, że fason nie jest z tych co
"za wysoko" skórka z tyłu pięty zachodzi.
To jest taki fason, który zawsze i wszędzie robi mi krzywdę."Za wysoko"
oczywiście jest moją subiektywną miarą - widac tak mam ukształtowaną nogę w
tym miejscu, że koliduje z obecnością czegokolwiek poza skarpetką ;]

> w procesie rozchodzenia butow u mnie maja znaczenie 2 czynniki: zmiekczenie
> buta, oraz stwardnienie skory stopy w newralgicznych miejscach. gdy po raz
> pierwszy zalozony but zrobi mi krzywde, odstawiam go na kilka dni, zeby
> wykurowac stope, a potem stopniowo (czasem uzbrojona w plaster) chodze
> w nim coraz dluzej. to tlumaczy, dlaczego obcieraja buty dlugo nie noszone
> stopa sie odzwyczaja i zanikaja pewne "przystosowania", np. twardsza
> skora z tylu piety czy z boku najwiekszego palca.

No to bym, rozumiała, gdyby się tak działo za każdym razem, gdy po dłuższej
przerwie but ląduje na nodze. Ale świeżo kupiony but krzywdy nie robi, a
taki przenoszony sezon w następnym sezonie krzywdzi. Możliwe, że składa się
na to wiele przyczyn, to o czym Ty piszesz, i do tego np pora dnia o której
założy się but (wieczorem stopa jest bardziej opuchnięta) czy co tam
jeszcze but sobie wymyśli.

> BTW to straszne, co
> robimy swoim stopom czasem (ja sie bardzo staram kupowac buty wygodne,
> ale nie zawsze wychodzi).

Mi od trzech lat wychodzi (odpukać!). I oby tak zostało...

--
Lia