Chrapanie
napisał/a:
lussi3
2010-10-31 21:52
Poproszę o porady dotyczące mojej conocnej walki z chrapaniem męża,chciałabym się wreszcie wysypiać a ten dźwięk mi to uniemożliwia,każda rada jest dla mnie na wage złota!
napisał/a:
ivi.kiwi
2010-10-31 22:18
Moj maz bardzo chrapal.. kiedys tylko gdy byl bardzo zmeczony.. pozniej to juz obojetnie czy kimal przed tv czy spal w lozku.. na poczatku pomagalo czy odbrucil sie na bok.. a potem nawet to nie pomoglo.. poszlismy do alergologa i wyleczyl mu sluzowke nosa, ktora przeszkadzala w oddychaniu w nocy.. teraz czasem nasluchuje czy on wogole oddycha bo tak cicho mam :))
napisał/a:
lussi3
2010-11-01 07:45
Dzięki ivi spróbuje namówić go na wizyte u lekarza ale łatwo nie będzie,popracuje nad tym ,
dzięki za rade,pozdrawiam:)))
dzięki za rade,pozdrawiam:)))
napisał/a:
tomek44
2010-11-01 10:00
lussi napisz proszę czy twój mąż pali papierosy, mi pomogło rzucenie tego syfu, wprawdzie jeszcze nie całkowicie, trochę pochrapuję ale coraz rzadziej
Z tą śluzówką to ciekawy trop muszę przyznać, może sam się skuszę na wizytę mimo że chrapię już sporadycznie.
Z tą śluzówką to ciekawy trop muszę przyznać, może sam się skuszę na wizytę mimo że chrapię już sporadycznie.
napisał/a:
viki71
2010-11-01 10:43
Bardzo chrapią ludzie z chorymi zatokami,jak mój ojciec.W całej chałupie było słychać.
Mąż też chrapie ale tylko,jak śpi na wznak.Wystarczy,że w nocy obrucę go na bok i jest cisza.Gdyby chrapał w każdej pozycji,wygoniłabym do lekarza,bo chrapaniu może towarzyszyć też bezdech a to już nie są żarty.
Mąż też chrapie ale tylko,jak śpi na wznak.Wystarczy,że w nocy obrucę go na bok i jest cisza.Gdyby chrapał w każdej pozycji,wygoniłabym do lekarza,bo chrapaniu może towarzyszyć też bezdech a to już nie są żarty.
napisał/a:
Rupak
2010-11-01 12:19
U mnie podobno pomaga jak położe sie na brzuchu :P
napisał/a:
ivi.kiwi
2010-11-01 12:38
Viki masz racje, z tym bezdechem nie ma zartow i dlatego poszlismy do lekarza.. bo ja praktycznie nie spalam.. kilka razy mu sie tak zdazylo, ze mial bezdech.. ale dosyc krotki.. ale zaraz go budzilam i kazalam obrucis sie na bok lub na brzuch..
napisał/a:
viki71
2010-11-01 14:01
Ivi,kochana.Mąż szybciej zasypia ode mnie.I tak kiedyś sobie śpi,nagle oddycha coraz głośniej i cisza.Nie oddycha.Za chwilę to samo.Jakiej ja narobiłam paniki to biegiem leciał na drugi dzień do lekarza.Okazało się,że to wchodzenie w drugą fazę snu i każdy tak ma,że nie oddycha parę sekund.Sprawa jest poważna,jak bezdech przeciąga się do minuty i dłużej.Ale lekarz i tak stwierdził,że dobrze iż powiedziałam o tym bezdechu,bo ludzie często się o czymś takim nie informują i różnie się to kończy.Teraz staram się zasnąć przed mężęm,bo wrażenia są koszmarne,jak człowiek na tym samym łóżku raptem przestaje oddychać.
napisał/a:
ognista4
2010-11-01 18:36
ja też mam takiego okaza w domu.......
staram się "wyłśczyć" i nie zrwacać na to uwagi, ale kiedy juzsie nie da to....daję mu w twarz....tak nie za mocno ale na tyle by ten łeb obrócił i przestał xchrapać;))
staram się "wyłśczyć" i nie zrwacać na to uwagi, ale kiedy juzsie nie da to....daję mu w twarz....tak nie za mocno ale na tyle by ten łeb obrócił i przestał xchrapać;))
napisał/a:
lussi3
2010-11-01 19:23
Z tą śluzówką to ciekawy trop muszę przyznać, może sam się skuszę na wizytę mimo że chrapię już sporadycznie.
Nie pali i nigdy nie palił i nie ma też nadwagi,bo słyszałam że to też może być przyczyną.
Mąż też chrapie ale tylko,jak śpi na wznak.Wystarczy,że w nocy obrucę go na bok i jest cisza.Gdyby chrapał w każdej pozycji,wygoniłabym do lekarza,bo chrapaniu może towarzyszyć też bezdech a to już nie są żarty.
Z zatokami nie miał problemu a tego bezdechu też na szczęście nie zauważyłam.
I chrapie w każdej pozycji na boku na plecach
staram się "wyłśczyć" i nie zrwacać na to uwagi, ale kiedy juzsie nie da to....daję mu w twarz....tak nie za mocno ale na tyle by ten łeb obrócił i przestał xchrapać;))
Ognista,szczerze współczuje,mój to ma taki twardy sen jak niedźwiedź i jak zaczyna "warczeć"to nawet moje "kuksańce"nie są w stanie go tak szybko obudzić.
Czasami jak już obudzi mnie po raz setny wysyłam go do drugiego pokoju ale to nic nie daje bo jak zacznie to słychacgo nawet przez ściany.