Czy lubicie zmiany??

napisał/a: Parcinka 2007-03-27 18:04
Są osoby, które ciągle poszukują "nowych wrażeń", szybko nudzi im się to co już mają i pragną notorycznych zmian w swoim życiu. Dotyczy to zarówno pracy, życia towarzyskiego, partnerów, jak i spraw bardziej błahych, np. wyjeżdżania na wakacje zawsze w to samo miejsce.Kobiety często zmieniają swój wizerunek (kolor włosów, uczesanie itp.)Inni z kolei boją się wyzwania ,nie chcą ryzykować, są albo zadowoleni ze swojego życia, albo po prostu nie czują potrzeby by coś w nim zmienić.To z kolei może powodować stopniowe popadanie w rutynę...A Wy do jakich osób się zaliczacie?? Tych co lubią "eksperymentować z życiem", czy raczej tych potrzebujących stabilizacji i bezpieczeństwa jakie daje trwałość??
napisał/a: slonko4 2007-03-27 21:44
Ja czasem lubię coś nowego, takie odświeżenie, nowe miejsce, nowe uczesanie itp. ale nie za często. Zdecydowanie jestem za stabiblizacją i trwałością ale od czasu do czasu małe szaleństwo jest właśnie takim lekarstwem na rutynę. I jak na razie jest mi z tym dobrze :)
napisał/a: Anetka1 2007-03-27 21:52
Ja lubię wymieniać swoją szafę, ale ja sama raczej się nie zmieniam... Jak same wiecie włosy od kilku lat takie same, facet ten sam Ale w sumie to jest mi z tym wszystkim dobrze więc po co to zmieniać...
napisał/a: angelaxxx 2007-03-27 22:01
a mnie dość ciężko jest określić do jakich osób należe . chiałabym aby w pewnym sensie moje życie było stabilne, ale tak do końca nie można popadac w calkowita rutyne bo to jest nudne. na wakacje jezdze w rozne miejsca ale np. wolne weekendy spedzam tylko i wylacznie na jeziorem roznowskim. Praca tez bym chciala aby pozostala taka jaka jest bo jest mi tam dobrze i z facetem tez jestem od kilku lat i tak jak Anetka, ze jest mi z tym wszystkim dobrze wiec po co to zmieniac??
napisał/a: kasia_b 2007-03-27 22:33
zmiany ... hmm na pewno lubię wszelkie nowości co jednoznacznie się chyba ze zmianami kojarzy ale stabilność też lubię - poczucie bezpieczeństwa jest najważniejsze a zmiany ... czasem warto zasmakować czegoś nowego
napisał/a: wiolisia 2007-03-27 22:41
ja też nie zamierzam niczego zmieniać-jest ok
napisał/a: Tynka 2007-03-28 07:25
zmiany lubię w moim pokoju pod względem mebli, często je przestawiam. chociaż teraz już mniej, w takim wagonie ciężko cokolwiek zmienić teraz takie gruntowne porządki zaliczam do zmian
ale jak parę miesięcy temu miałam sie zamienić z mama pokojami, to w ostatniej chwili sie wycofałam, brakowałoby mi chociażby koloru ścian, i w ogóle to już by nie był mój kochany pokoik
a co do zmian w innych dziedzinach to raczej jest ich mało, wole bezpieczeństwo i stabilizację
napisał/a: iwa2 2007-03-28 07:28
w sierpniu zmieniam miejsce zamieszkania, będę miała męża i to dla mnie bardzo duża zmiana, nie boje się tego i czekam na to od dawna, więcej zmian jak na razie nie wprawadzam w życie co nie oznacza, że ich nie lubie
napisał/a: Patka2 2007-03-28 08:39
po przeczytaniu tematu Parcinki stwierdzam że jestem osoba która non stop zmienia cos u siebie. Wokół siebie. Jedyne co sie nie zmienia to to że jestem tu na forum :P to cos stałego od kilku miesięcy :)
Czy to moja wada?? bo czasem sie żle z tym czuje i mam sporo problemów przez to.
Ale juz taka jestem. Niewiem czy to dobrze??
napisał/a: Kinia 2007-03-28 10:17
Zmiany lubię, ale jakoś mało się zmienia w moim życiu, raczej płynę z prądem i łapię to co mi życie przynosi, też już się nie mogę doczekać ślubu to poważna zmiana w moim życiu i później na pewno dużo się zmieni
napisał/a: Parcinka 2007-03-28 11:17
W moim życiu odkąd wyszłam za mąż, cały czas coś się zmienia (min. to, że żyję w ciągłym remoncie , ale na szczęście już się kończy).
Lubię zmiany, myślę że bez nich nie byłoby rozwoju. Uważam też, że czasami nie mamy wpływu na to co się zmienia w naszym życiu, ale wszystko to na pewno cały czas nas czegoś nowego uczy, kształtuje osobowość.
Jeśli chodzi o związki, to preferuję stabilizację.
napisał/a: ~gość 2007-03-28 11:33
Zmiany? Są potrzebne, jak najbardziej..
Szczególnie w życiu zawodowym...nie waham się zmienić pracy, kiedy coś mi nie pasuje..Nie pasowała mi praca na oddziale, zmieniłam ja na pracę na bloku operacyjnym i intensywnej terapii...Kosztowało mnie to trochę ...składać wypowiedzenie po 5 tygodniach..? Wyglada to nieciekawie. Wysłuchalam sporo gorzkich słów, że jestem nieodpowiedzialna, bo rezygnuję, że nie można zmieniać pracy jak rękawiczek itp. Ale zaryzykowałam i jestem teraz bardzo zadowolona..Uwielbiam blok operacyjny i prace na nim i ta decyzja, choć kosztowała mnie sporo stresu, była bardzo dobra.
W życiu prywatnym jestem jednak za stabilizacją..Mężczyzny nie mam zamiaru zmieniać, bo nie wyprodukowali jeszcze lepszego modelu (dla mnie ). W tym roku zmieniam stan cywilny i miejsce zamieszkania..ale jeśli chodzi o to ostatnie to nie wahałabym się zmienić go np na przeprowadzkę do własnego domku z ogródkiem
Podsumowując...zmiany są jak najbardziej pozytywne pod jednym warunkiem: jeśli są to zmiany na LEPSZE