Czy odległość ma sens??

napisał/a: jusynka69 2007-03-31 21:15
[glow=red:aa2d7b8349][/glow:aa2d7b8349]


Czy odległości ma jestem z chłopakiem 2 lata z przerwami wciosz zadaje sobie te pytania
„czy wytrzymam czy on tam nikogo nie ma czy to ma sens „
rozstajemy się tylko z jednego powodu mieszka za daleko

Może wy mi powiece czy miłość przetrwa wszystko nawet 100 km odległość??
napisał/a: kobietka Swiss 2007-03-31 21:20
jusynka69, jesli jest szczera i nie widzicie poza soba swiata to odleglosc nie powinna byc zadna przeszkoda.
Mowilam juz wielu dziwczyna tu ze do taki spraw potrzeba czasu bo on jest tu ostatecznym sedzia...
napisał/a: ~gość 2007-03-31 21:46
Mnie od mojego Skarba dzieli 170 km... Gdy go poznalam i mi powiedzial jak daleko mieszka to sie przerazilam"co to bedzie?!!!" ale teraz tak bardzo nam to nie przeszkadza Mysle ze ta odleglosc to ostatni powod dla jakiego moglibysmy sie rozstac Na poczatku ciezko mi bylo,gdy on gdzies szedl na dyskoteke albo do baru,odrazu przed oczami mialam jak pewnie podrywa jakies laski ale na szczescie szybko sie z tego wyleczylam Gdy poznalam jego rodzinke i szczerze pogadalam sobie z jego bratowa stwierdzilam ze moje zarzuty byly niesluszne.Jarzynka69 MUSICIE sobie zaufac To podstawa

[ Dodano: 2007-03-31, 21:51 ]
Heh... ale nie jest tez zawsze tak kolorowo niezawsze jest super Np.gdy cos dzieje sie u mnie zlego,jest mi smutno,zle i tak bardzo go potrzebuje a On jest tak daleko i wiem ze musze sama sobie poradzic... \ To jest okropne i miewam chwile ze mam mu za zle ze mieszka tak daleko,choc wiadomo,to nie jego wina... :( Tez wtedy zadaje sobie pytanie "Czy wytrzymam?"ale wiem i odp jest zawsze ta sama"Musze!"

[ Dodano: 2007-03-31, 21:53 ]
hehe Sorki,nie jestes Jarzynka tylko Jusynka Przepraszam
napisał/a: slonko4 2007-03-31 22:14
jusynka69, czym jest 100 km w obliczu 20000 km?! Znam parę, która przez prawie dwa lata była na rozstaniu. Widzieli się tylko w wakacje. Ona w Polsce, on w Australii...i cóż, w tym roku biorą ślub. Pełne zaufanie! Mój własny przykład - prawie rok mnie i mojego ukochanego dzieliło niemal 500 km!!! Ileż bym dała, żeby te 500 zamienić na 100...To naprawdę nie tak dużo. W związku chodzi przede wszystkim o zaufanie, i odległość sama w sobie nie może być przyczyną rozstania.
napisał/a: Patka2 2007-03-31 22:24
jusynka69 napisal(a):Może wy mi powiece czy miłość przetrwa wszystko nawet 100 km odległość??

to nie tak dużo, dacie rade i przetrwacie:)
napisał/a: Kasia248 2007-04-01 11:42
Moim zdaniem na"mientko"-jeżeli tylko sie kochacie i jest to prawdziwe szczere uczucie to na pewno...ja z moim R. zyłam przez rok osobno tzn. dzieliło nas 400km., obecnie dzieli nas 3000km.ale to juz inna historia...także dla chcącego nic trudnego...
MIŁOŚĆ ZWYCIEZA WSZYTSKO
napisał/a: Kinia 2007-04-01 11:57
Jak się bardzo chce to i tak można być blisko ze sobą mimo, że jest się daleko a 100 km to nie jest tak dużo jakieś 2 godziny jazdy
napisał/a: Anetka1 2007-04-01 14:00
jusynka69, wydaje mi się że 100 km to nie jest aż tak daleko. Ale fakt faktem zaufanie jest konieczne.
napisał/a: Sara1 2007-04-01 16:56
jesli się kochacie to odległość na pewno nie bedzie miała żadnego znaczenia
dacie radę
napisał/a: Anielica 2007-04-02 11:55
Wszystko jet możliwe. Nas dzieli ok 120 km i podejrzewam, że to niczego nie zmienia. Spotykamy się, spędzamy razem czas, kochamy się i sobie ufamy. To tylko zalezy od podejścia. Jesli bym miałą zakładać, że on kogoś tam ma i na pewno mnie zdradza, to byłoby bez sensu. Kocham, a to znaczy, że ufam...

W końcu mieszkając od siebie 5 km tez mozna być zdradzoną, zostawioną... To nie ma znaczenia ile km...Liczy się tylko miłosć :)
napisał/a: natalia.nm. 2007-04-03 13:16
jusynka69, mnie z mężem dzieli mnustwo kilometrów -jest w Norwegii, przez 9 miesięcy jak był w wojsku, jeszcze przed ślubem, dzieliło nas około 100 km, bywało gorzej ale najważniejsze że jesteśmy razem
napisał/a: @sia 2007-04-17 19:17
A ja strasznie nie lubię odległości... Co prawda w trakcie roku akademickiego mieszkam z moim chłopakiem razem na stancji i jest fajnie :) czasami jednak po dluzszym czasie czuje,że drazni mnie ta ciągła jego obecność, ale gdy tylko pojedziemy na dluższy weekend do domu wszystko sie zmienia i tęsknie za nim od chwili gdy tylko odprowadzi mnie do mojego domu poprostu nie lubie byc bez niego.
Wiec tak jest u mnie w ciagu roku szkolnego, ale to nie wszystko. Wielkimi krokami zblizają się wakacje i boje sie, że znów zostanę sama, że moj ukochany znów poleci do USA na wakacje tak jak zeszłego roku. Jest to wyjazd w celach zarobkowych, ja chciałabym pojechać razem z nim ale niestety nie mam wizy bo nie udało mi sie jej zdobyc Poprzednie wakacje jakoś przeżyłam ale na dłuższą metę nie chciałabym takich rozstań także dlatego, że jestem z natury dość zazdrosna (mimo tego, że wiem, że nie mam do tego powodów)