czy ściągać?

Witam,muszę sie poradzić bo nie wiem co mam robić.Mam 10 miesięczną córeczkę.Jest wcześniakiem urodzonym w 34 tyg.ciąży.Ma problemy neurologiczne.Cały czas karmiłam ją piersią do momentu kiedy to przed czterema tygodniami złapała ostre zapalenie jamy ustnej i do buzi nie chciała wziąć niczego.Sciągałam pokarm i karmiliśmy ją strzykawką, potem z buzią było troszkę lepiej to próbowałam dawać jej pierś ale odrzucała,zaś z butelki ostrożnie bo ostroznie ale zaczynała coś ciągnąć.No i tak pozostało.Choroba zniknęła a córka pierś wyrzuca a butelke ciągnie bardzo chętnie.Przez cały czas trwania choroby i do teraz ściągam jej pokarm i daje z butelki.Bo po wyleczeniu zapalenia jamy ustnej złapała za kilka dni wirusa (rotawirusy),a chwię po rotawirusach-salmonellozę:(Jej organizm bardzo osłabł,zależało mi żeby oprócz sztucznego mleka(bebilon Pepti-ma skazę białkową) jadła pokarm matki,bo wiadomo-lepszy i głównie chodziło mi o jej odporność,żeby lepiej zdrowiała. Teraz już jest po chorobach.Ściągam mleko raz na dobę, czasami nawet rzadziej,jest go juz tak strasznie mało.I tu mój dylemat-czy ściągać dalej,a jeśli tak to jak długo.Niewiele go ale zawsze cos tam sie nazbiera.Nie chciałabym mieć wyrzutów sumienia że mogłam jej pomóc w odzyskiwaniu odporności po przebytych chorobach a tego nie zrobiłam.Nie ukrywam też że piersi są strasznie zmęczone ściąganiem,bo robiłam to też zaraz po urodzeniu córki,gdyż była zbyt malutka by sama ciągnąć.Sama nie wiem co robić...