Ice bucket challenge - co o tym myślicie?

Chyba każda z nas widziała to wyzwanie i wie, o co chodzi. Osoba, która się mu poddaje, musi wyrzucić na siebie kubeł zimnej wody i nominować kolejne osoby do zrobienia tego samego. Ma to promować świadomość społeczną dotyczącą stwardnienia zanikowego bocznego - ALS. Osoby cierpiące na ALS doznają stopniowego paraliżu wszystkich mięśni. Najczęściej umierają na skutek niewydolności krążeniowo-oddechowej około 5 lat po wykryciu choroby. Jednak np. Stephen Hawking, słynny naukowiec, już od 20 lat boryka się z tą chorobą. Wylanie na siebie zimnej wody ma na celu poczucie się chociaż przez chwilę jak ci, którzy na nią cierpią - jak by się doznało paraliżu mięśni.

Co o tym wszystkim sądzicie? Początkowo w wyzwaniu uczestniczyły gwiazdy, sportowcy, którzy wpłacali również pieniądze na konto fundacji wspomagającej chorych na ALS. Teraz to jednak przerodziło się, moim zdaniem, w jakąś chorą zabawę. Niektórzy chętnie się oblewający na Facebooku pewnie nawet nie wiedzą, o co tam do końca chodzi. I wątpię, by w jakikolwiek sposób wspierali kogoś chorego.

Tede przyjął wyzwanie, ale zamiast się oblewać, przekazał pieniądze Warszawskiemu Hospicjum dla dzieci. Uważam, że dobrze to rozwiązał, chociaż miał wspierać chorych na ALS...

Ja jestem za tym, by się oblewać, skoro już ktoś chce, ale jednocześnie zainteresować się, skąd to i po co i wesprzeć chorych również finansowo.

A jakie jest Wasze zdanie?