jak rozumieć,kiedy on mówi,że mógłby zdradzić?

napisał/a: Misia7 2009-04-23 09:44
megan.87, mnie by słowa twojego chłopaka zaniepokoiły. Po tym co powiedział on sam nie jest pewny siebie. Nie jest w 100% przekonany, że cię nie zdradzi, więc ty też pewna nie możesz być. Najlepiej zapytaj go o co chodziło z tym co powiedział.
napisał/a: ~gość 2009-04-23 10:49
Związek na odległość to zawsze jest ryzyko. Jeśli Twój chłopak sam z własnej woli nie idzie do klubu bo wie czym to się może skończyć to go ucałuj za to, ma łeb na karku i stara się przewidywać konsekwencje swoich czynów. A upicie się fakt faktem zwiększa ryzyku zdrady , puszczają wtedy hamulce i jeśli on ma tego świadomość to bardzo dobrze.
napisał/a: AgainstTheWorld 2009-04-23 10:56
A ja myślę, że chciałby poczuć, że jesteś o niego zazdrosna . Bo jakby chodziła mu po głowie zdrada, to na pewno by Ci czegoś takiego nie napisał...
napisał/a: cortebert 2009-04-26 17:27
Faceci są prości - jak mówią A to mają na myśli A (nie B, nie C, nie D, żadną inną literę ani liczbę tylko właśnie A).

Skoro mówi, że mógłby to znaczy, że chce mu się brykać i ma branie na mieście. A skoro Ci to mówi to pewnie między wami jest coś nie tak. Znieś szlaban, albo postaraj się mocniej w łóżku.

No chyba, że macie jakiś cięższy problem...
napisał/a: no name 2009-04-26 22:48
megan.87 napisal(a):on wypala mi tekstem,że nie pójdzie bo jeszcze by się upił i zdradził mnie z jakąś pierwszą lepszą panną...
jak mam to rozumieć?nie kocha mnie czy co?


Ok, wytluscilem najwazniejszy fragment cyatatu...

Luzik, nie przejmuj sie tym, a oto dlaczego:

Skoro mowi, ze sie upije, to juz mozesz byc 99% pewna, ze niestet ale nic mu sie nie uda wyrawac. 1% bo moze istnieja dziewczyny tak zdesperowane, ze oderwie takiego delikwenta pol-przytomnego od baru, zarzuci jak worek kartofli na swoje bary (tylko to musi byc taka Jagna z "Chlopow" z 40kg nagwagi i bicepsami 2 razy moja noga) i zawlecze do domu...

odczeka 10-12h az dojdzie do siebie i w koncu uda mu sie dostac erekcje i wtedy to z nim zrobi miazdzac mu miednice...

Nie wiem.. to malo prawdopodobne, z doswiadczenia wiem (a mam bogate) ze picie wyklucza podryw, bo albo facet idzie sie napic...albo na podryw... Czy Ty dalabys sie wyrwac pijanemu kolesiowi na dysko? Ktorego jeszcze podrzemuje dwoch innych kolegow coby rozmowa nagle nie przeszla na horyzontalna laszczyzne ziemia -powietrze... tak wiec, jest ok.

Jak rozumiec to zdanie, normalnie, u facetow nie ma jakis ukrytych aluzji, mowiac do dziewczyny: "ide sie upic skarbie" nie mam namysli, ze jej nie kocham czy cokolwiek, czy ze zupa byla za slona...tylko to, ze ide sie upic...proste, logiczne, bez zbednego obijania w bawelne...

Mysle, ze Cie kocha..chyba... a potym jak go zgwalci zdesperowana baba-mutant to mysle, ze jeszcze bardziej Cie bedzie kochal... (odpukac w niemalowane drewno).

Na razie spij spokojnie.
napisał/a: rocky3 2009-06-16 18:34
@no name Picie i podryw nie ida w parze...chyba nie ida w parze z kobietami z klasa. A niestety nie wszystkie takie sa...

Jak ktos ma zdradzic, to zdradzi, chocbym nie wiem, jakie dziewczyna robila sceny zazdrosci, chocby nie wiem jak ktos unikal klubow czy nie pil...
Nie dziwie sie niepokojom autorki tematu, tak jestesmy prosci, 'nie ma u nas ukrytych aluzji', no a teraz jeszcze raz przypomnij sobie, co on Ci powiedzial...