Jakie filmy polecacie? Na co warto pójść do kina?

napisał/a: Anielica 2007-04-02 15:50
A ja byłam na 300 i jestem pod wielkim wrażeniem

Zanim obejrzałam ten film, zaciągnęłam informacji na jego temat. Zaskakujące było to, że spotkałam się z dwoma przeciwstawnymi opiniami. Jedni uważali, że film jest rewelacyjny, ma ciekawą fabułę i dobrze nakręcone sceny batalistyczne, inni z kolei twierdzili, że jest zbyt stylizowany, sztuczny i za mało w nim krwi. Postanowiłam sama się przekonać, jak jest na prawdę.

Zupełnie nie znając komiksu ani tym bardziej szczegółów, nie spodziewałam się niczego szczególnego. Po prostu chciałam się trochę rozerwać na jakimś filmiku, odpocząć po całodniowej nauce, przestać myśleć. Pomyliłam się, dopiero po obejrzeniu tego filmu, zaczęłam się zastanawiać.

Zamykam oczy i wspominam kadr po kadrze…

Już sam wstęp mnie zaciekawił i poruszył. Drobne, dziecięce czaszki roztrzaskane gdzieś w dole i starzec trzymający niemowlę. Ostra selekcja, przeżyje tylko najsilniejsze, najzdrowsze. Dalej, wpajanie wartości przez ojca, rozdzielenie z matką – jak tradycja każe. Ostatnie spojrzenie siedmiolatka na rozpaczającą rodzicielkę, ostatni dzień spokojnego życia. I wtedy rozpoczął się nowy etap w życiu Leonidasa. Etap oznaczony krwią, bólem i silnym instynktem przetrwania, wręcz nieludzką determinacją.
Kolejny znaczący moment – spotkanie z wilkiem (nieco za wąskim w talii jak na moje oko…) którego śmierć staje się przepustką do kolejnego levelu, tym razem o wiele bardziej znaczącego, niż poprzedni. Leonidas staje się mężczyzną, Spartiatą, Królem…

Sceny bitewne po prostu zapierały dech w piersiach. Falanga, niezawodny i niezwykle widowiskowy szyk bojowy był po prostu tak dopracowany i ciekawie przedstawiony, że przyglądałam się temu z niemałym podziwem. Styl w jakim walczyli Spartiaci był doprawdy niezawodny. Odwaga i honor oraz szacunek i równość biła z ich oczu przepełnionych wolą przetrwania. Nie poddawali się, choć czuli nadchodzący koniec. Nie uciekali, bo byli zbyt dumni ze swoich korzeni. Doskonale zostało przedstawione to, że nie liczy się siła mięśni, lecz przede wszystkim bystry i jasny umysł. Oraz odwaga. Bo Nieporównywalne jest walczenie jak tchórz łukiem i strzałą, z odległości i wysokości, a doznawanie ran na polu bitwy, dzierżąc w dłoni tarczę i topór, walcząc do ostatniej kropli krwi.

Scena miłosna, pomiędzy królem a królową przedstawiona była tak delikatnie i zmysłowo, jak w mało którym filmie. Zwłaszcza przeznaczonym głównie do męskiej części publiczności. Przyznaję, że mi ona bardzo się spodobała, gdyż była ciekawym przerywnikiem pomiędzy jednym spiskiem, a wyprawą po śmierć.

Zaskoczył mnie końcowy fragment, kiedy Leonidas odrzuca włócznię i tarczę, po czym upada na kolana. Wtedy ze złości już zaciskałam nieświadomie pięści… Czułam zawód… Ale po raz pierwszy zawiodłam się na swojej intuicji podczas filmu od niepamiętnych czasów. Pozytywnie. A dlaczego? Nie zdradzę, to zbyt istotny moim zdaniem fragment.

Nie zabrakło też wzruszenia. Moment, gdy król wypowiada ostatnie słowa „Królowo…Żono... Ukochana..." po czym rozkłada ręce i z godnością i stoickim spokojem przyjmuje na siebie deszcz strzał, które przyćmiły słońce strasznie mną wstrząsnął, choć sama nie wiem dlaczego. Może ujrzałam oddanie ukochanej osobie… Dyskretnie otarłam policzki. Na takim filmie nie powinno się płakać.

Oprawa muzyczna była nie do pobicia, m.in. świetnie zgrane dźwięki z marszem trzystu najodważniejszych… Nie dało się nie zauważyć jak bardzo muzyka dodaje całości smaczku. Ja byłam pod wrażeniem, wsłuchując się w brzmienie ścieżki dźwiękowej np. podczas gdy statki rozpadały się z hukiem.

Ten film pomógł mi zrozumieć kilka spraw. Zacznę od najistotniejszej dla mnie, lecz pewnie mało ważnej dla ogółu filmu. Należy mówić osobom na którym nam zależy, co się do nich czuje, dopóki mamy taką możliwość. Nigdy nie wiemy co przyniesie życie. A los bywa okrutny. Drugą sprawą jest fakt, jak bardzo kobiety wpływały na decyzje mężczyzn. Jednak nie na darmo uważa się, że to kobieta jest szyją… Film nauczył mnie też, że trzeba sobie jasno postawić wartości, jakie są dla nas istotne i trzymać się ich. Nie zmieniać toku myślenia tylko dlatego, że tak nie wypada. Należy ryzykować i się potykać, upadać i powstawać. Bo to nas uczy jak stąpać kolejny raz. Aż w końcu osiągniemy perfekcję…Kolejną ważną, a wręcz podsumowującą cechą może być to, że z pozoru źle zapowiadający się film może okazać się superprodukcją. Bo ten dla mnie taki się właśnie okazał.

Nie będę opowiadać całego filmu, nie o to chodzi. Nie będę psuć Wam zabawy z oglądania. Bo warto pójść samemu i się przekonać, co tak naprawdę można powiedzieć o tym filmie. Mogę tylko podziękować panu Millerowi za stworzenie tak ciekawego komiksu, panu Synderowi za intrygującą ekranizację, oraz aktorom, zwłaszcza odtwórcom Króla Leonidasa i królowej Gorgo – byłam pod wielkim wrażeniem. Powiem jeszcze tylko tyle, że wychodząc z kina powiedziałam, ze chętnie obejrzałabym go jeszcze raz…
napisał/a: mala1 2007-04-02 17:52
Anielica napisal(a):Oprawa muzyczna była nie do pobicia, m.in. świetnie zgrane dźwięki z marszem trzystu najodważniejszych… Nie dało się nie zauważyć jak bardzo muzyka dodaje całości smaczku. Ja byłam pod wrażeniem, wsłuchując się w brzmienie ścieżki dźwiękowej np. podczas gdy statki rozpadały się z hukiem.

przepraszam za OT ale czy moze wiesz kto wykonuje utwor na koniec filmu?? Strasznie mi sie podoba ale nie moge go nigdzie znalezc
napisał/a: iwa2 2007-04-04 22:49
właśnie skończyłam oglądać "Ghost Rider" i powiem Wam, że myślałam, że będzie to coś lepszego. Gra Nicolasa była dobra i efekty specjalne niezłe ale jak widziałam w kinie urywki to zapowiadał sie lepiej
napisał/a: marionette 2007-04-04 23:06
iwa, miałam na to iść ze względu na nicholasa własnie tak strasznie mi się podobał w "family man".
napisał/a: iwa2 2007-04-05 06:44
teraz się cieszę, że nie byłam na tym w kinie
napisał/a: ~gość 2007-04-05 07:30
Anielica opisałaś wszystko super. Rzeczywiście zaraz po wyjściu z kina chce się tam wrócić i oglądać jeszcze raz. Film naprawdę świetny, a zakończenie po prostu niesamowite. Gorąco polecam.
napisał/a: iwa2 2007-04-05 07:35
oglądaliście może "save the last dance 2" ? mam na kompie ale jeszcze nie oglądałam. Pierwsza część mi się podobała zobaczymy czy z tą będzie tak samo
napisał/a: Anielica 2007-04-05 10:51
Niestety nie widziałam i chętnie bym obejrzała, bo 1 była cudowna! ale nie mam... :(

Mala, wiem tylko że muzyka jest Tylera Batesa, nic więcej, niestety...
napisał/a: mala1 2007-04-05 15:37
iwa napisal(a):oglądaliście może "save the last dance 2" ?

tak, ogladalam i przyznam ze bardziej mi sie podobala czasc 1 W sumie to jast podobna do pierwszej. Obejrzyj, nie jest zly
napisał/a: iwa2 2007-04-05 21:35
mala napisal(a):Obejrzyj, nie jest zly

dobrze, w najbliższym czasie go oglądne
napisał/a: Sara1 2007-04-06 12:42
jaki to jest gatunek filmu?
napisał/a: wiolisia 2007-04-06 12:53
ja oglądałam komedię BORAT-jest rewelacyjna(nie lubię komedii ale na tym filmie trudno zachować powagę) polecam