Konkurs "Listy miłosne"

SyEla
napisał/a: SyEla 2011-02-13 10:12
[CENTER]Skarbie...[/CENTER]
Lubie gdy się słodko złościsz... gdy domagam się kawy na śniadanie.Tak wiem zdrowe śniadanie to podstawa.
Lubie gdy Wołasz do mnie Kotku .Ale czemu tak zapominasz o mym imieniu?
Lubie jak wieczorem to ty rozkładasz łózko do spania. Lepiej się na takim łóżeczku spi.
Lubie gdy Mówisz o pracy i marszczysz czoło gdy udaje ze Cie nie słyszę..
Lubie gdy jesteś kierowcą a ja Twoim pilotem i jedziemy w nieznane. Trzymając w ręce tradycyjną mapę lubię przekonywać Cie ze Twoja nowa super nawigacja GPS jest słabsza niż ja!- tradycjonalistka..
Lubie gdy tworzysz z Naszym synem "niewiadomocosie" z niczego. Lubie Waszą radość gdy Cieszycie się z tak kreatywnego spędzonego czasu.
Lubie gdy dzielisz sie ze mną swoimi troskami i pozwalasz mi czasem na wtrącenie sie do nich.
Lubie że pozwalasz mi być sobą.
Lubie to ze mogę w każdej chwili zadzwonić do Ciebie i w słuchawce zawsze usłyszę Kocham Cie bez względu czy jesteś na spotkaniu z kolegami czy spotkaniu służbowym..
Dziękuje Kochanie!
napisał/a: sage 2011-02-13 11:44
Leżę koło Ciebie i patrzę w ciemność. Słyszę Twój spokojny oddech. Ciepło Twoich ramion daje mi poczucie bezpieczeństwa. Pościel pachnie jeszcze naszą miłością. Leżę i myślę, wspominam. Obrazy przewijają sie przed moimi oczami jak w filmie. Nasze piewsze spotkanie, pocałunek, kłótnie i radości, wakacje, narodziny naszego dziecka, całe nasze zycie.Te chwile, które układają się w naszą historię. Wiem jedno, nie żałuję żadnej z tych chwil, nawet tych trudniejszych. Dzieki Tobie jestem bardzo szczęsliwa. Dziekuję Ci za miłość, którą mnie obdarzyłeś.
Twoja żona.
napisał/a: julada 2011-02-13 19:42
NAJPRAWDZIWSZY LIST

Serduszko moje ukochane, brak mi już słów, aby zwrócić się do Ciebie Julisiu tak, aby wyrazić to, co czuje serce. Tak bardzo chciałbym, abyś poczuła w każdym moim słowie miłość, jak delikatny, orzeźwiający powiew wiatru dla spalonej słońcem twarzy. Jesteś moim słoneczkiem, dzięki Tobie rozkwitł przepiękny kwiat miłości, Twoje promienie sprawiły, że ożył, wystrzelił swoim pięknem. Jest to swojego rodzaju symbioza, w relacji słoneczko-kwiat. Bardzo pragnę, aby tak było zawsze, aby kwiat zadziwiał ciągle słoneczko swoim pięknem, różnorodnością, po to, aby słoneczko ciągle chciało świecić. Dziękuję Ci Julisiu, za Twoje ciepło, za miłość, tyle okazujesz mi czułości, nigdy jeszcze nie doznałem tak pięknego uczucia. Jesteś najukochańszym pieszczoszkiem na świecie, kocham to w Tobie do szaleństwa. Ze zdumieniem obserwuję, jak miłość potrafiła mnie otworzyć, jak potrafię Ci powiedzieć o wszystkich swoich pragnieniach. Masz rację, że tylko wtedy możemy być w pełni szczęśliwymi, kiedy o wszystkim będziemy sobie mówić, o swoich pragnieniach, potrzebach, o tym co nas boli. Czy może być coś piękniejszego w relacji dwojga ludzi?. Ty Juleńko dajesz życie, radość, dla Ciebie pragnę żyć. Kocham Cię Juleńko, wiem, że słowo kocham, wypowiadane tysiące razy, nie oddaje uczucia jakie chcę Ci przekazać, ale wiem, że czujesz moją miłość, że daje Ci siłę i radość.......moja miłość do Ciebie nie ma końca, jest niewyczerpalna. Całuję ukochane serduszko, tulę się do Ciebie najdroższa, Twój K.
napisał/a: agf 2011-02-13 20:55
Drogi mężu mój kochany, przez aniołka mi podany!
Wystrzeliwał kiedyś amorek mały
z łuku swojego specjalne strzały.
I nieopatrznie kiedyś w nas trafić mu się udało,
od tamtej pory wiele się działo.
Rozum wyłączony, świat nie istnieje,
już tylko serca nasze piszą dalsze dzieje.
Od tamtej pory wiele lat minęło,
jednak to, co w strzale było, dalej nie zniknęło.
I tak Amorek tamtego dnia pamiętnego,
los nasz przypieczętował i mężem moim Cię uczynił, kolego :)
I tylko powiedzieć Ci mogę w rocznicę Amorka,
że bez Ciebie żyć nie mogę i kocham tego stworka.
Bo dzięki Niemu naszą wspólną radość przeżywamy,
razem się śmiejemy, płaczemy i kolejnych lat dożywamy.
napisał/a: akinom44 2011-02-13 23:27
....każdy swoje 10 minut ma....
teraz mamy my;)
napisał/a: Sesil 2011-02-13 23:50
Najdroższy,
każdego dnia udowadniasz, że to Ty mnie bardziej kochasz. Odśnieżony samochód, śniadanie czy naleśniki późną nocą to Twoje dowody miłość..chociaż tak rzadko mówisz, że mnie kochasz. Dajesz mi bezpieczeństwo i radość życia. Pachniesz niebem i piekłem, zafascynowałeś mnie swoim diabelskim wyglądem a zatrzymałeś anielskim sercem. Nasza miłość jest źródłem szczęścia. Dlatego jesteś zrządzeniem losu i gwiazdą na moim boskim firmamencie. Oboje jesteśmy z tego samego materiału co nasze marzenia, które dają nam siłę na dalsze lata. Twoje pocałunki są diamentami szczęścia i sprawiają, że czuje się błogo.
Dziękuje Ci za to, że jesteś. Twoja obecność jest miłością, taką zwyczajną i prostą. Nie potrzebuje każdego dnia słów o miłości jeśli każdego dnia wstajesz wcześniej by iść po świeże bułki i znosisz moje wielogodzinne chodzenie po sklepach:) Wystarczy, ze kochasz, słuchasz i obejmujesz. Moja dłoń znajduje miejsce w Twojej dłoni...
Kocham Cię...
napisał/a: Truska7 2011-02-14 01:05
Moje nadroższe Ty kochanie,
Słyszysz mego serca kołatanie?
To właśnie dla Ciebie ono bije,
To dla Ciebie jedynego żyje,
Ty rozpogadzasz mi dni pochmurne,
Z Tobą życie nie jest nudne,
Zawsze wiesz czego potrzebuje,
Spoglądasz na mnie gdy się maluje,
Słówka szepczesz mi czule,
Bardzo Cię w życiu potrzebuje,
Bo Twoja miłość skrzydeł mi dodaje,
Z tobą nowe uczucia poznaje.
kathiee
napisał/a: kathiee 2011-02-14 08:48
Kochany.
Piszę do Ciebie, bo słów nie brakuje, Kocham Cię mocno i jeszcze mocniej czuję jak Ty kochasz mnie, dotykasz swą dłonią gorącą i pożądasz. Poznałam Cię przypadkiem, przez portal randkowy. Albo młodzieżowy - nieważne, ważne skutki, że Kochamy siebie jak dwa krasnoludki. Wierszem nie piszę, trochę rymuję ja po prostu swoją miłość opisuje. Moja miłość do Ciebie jest tak gorąca, tak wielka i zachęcająca. Zachęca ona Ciebie do większej miłości, braku złości i podatności. Tej nocy gorącej, co byłeś tuż obok mnie tak blisko, czułam od Ciebie wszystko, wszystko mi oddałeś jak ja Tobie Kochany. Wiecznie zakochany, mój Skarb wyczekany. Wyczekany, bo czekałam na Ciebie latami, sama z swoją książką i myślami. Myślałam, że miłość zbyt proste o słowo, że to tylko słowo a nie czyny, mowa i uczucia. Ty mi pokazałeś, że kocha się prawdziwie, że zawsze można na siebie liczyć, w chwilach smutku i radości. To wszystko prowadzi do miłości: czułe wyznania, nocne wyznania, dotyk delikatny.
Ten czas, co my razem ze sobą spędzamy jest tak krótki, chciałoby się go wydłużyć – miłością to zrobimy. Miłością damy radę zrobić wszystko, ot nawet góry przenosić,. Na naszej plandece gdzie sadzimy drzewa, które kiedyś zaczną żyć. Zaczną żyć od nowa, gdy miłość nasza nasz związek zawiąże, dom wybudujemy i tam mieszkać zaczniemy, drzewa posadzimy. Będziemy już na zawsze razem, a miłość która nas połączyła będzie nas wiązać i zbliżać ku sobie do końca życia…

Zawsze Twoja, A.
napisał/a: justaa266 2011-02-14 11:50
List do M.....

"Miłość jest wieczna - zmieniają się tylko partnerzy...."

Kiedy powiedziałeś jej - kocham - słowo to straciło swoją magię i urok, utraciło swe znaczenie. Jest niczym wytatre stare dżinsy - niepotrzebne, zużyte, zupełnie bez znaczenia.....

Byłeś dla mnie najważniejszy.... Nie tylko kochanek, ale również przyjaciel... A przede wszystkim miłość życia.... Ufałam Ci, wierzyłam, a Ty mnie zawiodłeś, zraniłeś i upokorzyłeś.... W sposób w jaki najbardziej można zranić i upokorzyć.... Jednym zdecydowanym ruchem ręki wyrzuciłeś mnie ze swego zycia niczym niepotrzebną rzecz.... Bez żalu, skruchy, słowa wyjaśnienia... Długo zastanawiałm sie co się stało, co zrobiłam nie tak, czy to wszystko moja wina... Nadal nie mogę się po tym wszystkim pozbierać.... Być może trudniej mi z uwagi na mój stan... Nie jest bowiem wykluczone, że to właśnie owoc naszej zakazanej, szalonej i jakże pieknej miłości nosze w sobie....

Miłość.... No właśnie: czymże ona jest? Jaki sens mają słowa: Kocham Cię? Wczoraj mówione mnie, dzisiaj już komu innemu... Dopiero niedawno napisałeś mi, że dla Ciebie te półtora roku to była tylko zabawa, żebym sie "od*******iła" i "zostawiła Ciebie i Twoją rodzinę w spokoju"... A nasze plany i marzenia - gdzie uleciały? Co się z nimi stało? Bylismy jedną duszą w dwóch ciałach, rozumielismy się bez słów - co sie z tym wszystkim stało? Bylismy miłościa i pożądaniem, to wszystko między nami było takie nierealne, magiczne, to metafizyczne przyciąganie... Zamknij na chwilę oczy - czujesz to? Czujesz mój dotyk, spojrzenie, pocałunek... Pamiętasz jacy bylismy szczęśliwi, jak było pięknie, jak....?

Gdy napisałeś, że jestem idiotką, kretynką, że to była tylko zabawa, zupełnie bez znaczenia dla Ciebie.... Dopiero wtedy dotarło do mnie, że nic dla Ciebie nie znaczyłam, że wszystko to było tylko kłamstwem, oszustwem... Że to kpina, jeden wielki żart.... szkoda, że nie wiedziałam tego wcześniej, że nie czułam tego gdy robilismy plany na przyszłośc, gdy bylismy ze sobą tak bardzo blisko, gdy ze łzami w oczach zaklinałeś się, że tylko mnie kochasz, że jestem jedyna, wyśniona.... gdy mówiłeś, że chcesz aby dziecko które rośnie w mym łonie bylo blondynkiem o niebieskich oczach....

Żałuję bardzo, że tak się zaangażowałam, że tak trudno jest mi teraz o tym wszystkim zapomnieć... Nie potrafiłam zrozumieć jak możesz dalej żyć...? Po tym wszystkim być tak po prostu szcześliwy lecz już nie ze mną... Myślałam: przeciez mnie kocha, nie uda mu się o mnie zapomnieć i wyrzucić ze swojego życia... Tymbardziej nie ułoży go sobie ze swoją żałosną i głupią zoną, do której zupełnie nic nie czuje, która jest "aseksulanym walcem" o męskiej budowie i wyglądzie...

Teraz wszystko stało się jasne... Ty nigdy mnie kochałeś... Nigdy nie czułeś tej magii... Gdy znudziła Ci się głupia i brzydka żona, zabawiłeś się mną, byłam Twoją odskocznią od szarej i smutnej codzienności... Gdy zrobiło się między nami mega poważnie - zwykajnie uciekłeś... Masz już przecież kogoś do prania skarpet i sprzatnia domu... Świadomość, że mogłeś zrobić dziecko kochance? To straszne! Musiałeś wpaść w panikę, że TO się może wydać....! Lepiej pozamiatać swoje śmieci pod swój dywan, przycukrować na maxa ślubnej i sprawić by kochanka, głupia i naiwna w końcu znienawidziła....Tak bardzo, że gdyby nawet okazało się, że dziecko jest Twoje, to żeby nic, zupełnie nic od Ciebie nie chciała...

Lepiej, że tak się stało, że nikt nie dowiedział się o tym wszystkim co razem przeżyliśmy, że nasz romans nigdy nie ujrzał światła dziennego... W tej sytuacji cierpi tylko jedna osoba, tylko jedna osoba ma złamane życie i utraciła wiarę w ludzi... Już nigdy nikomu nie zaufa, bo wie, że nie warto nikomu ufać.... Najbliższa osoba zdradziła, zostawiła ją całkiem samą w tej niezwykle trudnej sytuacji i tak po prostu zapomniała.... Nikt sie nią nie interesuje.... Jest sama...

Nie ma miłości, ludzie sa bezlitosni, niczym zwierzęta okrutni i bez serca... A "kobieta zawsze zostaje sama. Z dzieckiem w brzuchu. Otoczona murem. Milczenia, strachu, wstydu..."
napisał/a: mmoly 2011-02-14 12:51
Jest to mój pierwszy wpis na forum, ale postanowiłam się pochwalić jaki list dostałam od mojego narzeczonego.

Był to zwyczajny, zimowy dzień,
który zamienił się w piękny sen.
Wtedy Cię pierwszy raz ujrzałem,
po krótkiej rozmowie numer dostałem.
Teraz już mija całe 5 lat,
od kiedy się zmienił cały mój świat.
Czas biegnie szybko, chwile mijają,
lecz najważniejsze w pamięci zostają.
Pamiętam, jak pierwszy raz powiedziałem,
że się w Tobie zakochałem
i nasze pierwsze walentynki,
gdy "Kocham Cię" usłyszałem z ust mojej dziewczynki.
Nasz pierwszy,wspólny wyjazd w góry,
patrzyliśmy z Gubałówki na płynące chmury.
Pamiętam też sprzeczki, awantury,
to wszystko przez jakieś głupie bzdury.
Dwa tygodnie przerwy, abyśmy odpoczęli,
a po tym czasie się namiętnie objęli.
I nasze piękne, słoneczne wakacje,
gdy zwiedzaliśmy środkową Dalmację.
A potem ten dzień niespodziewany,
gdy klęknąłem przed Tobą jak opętany,
prosiłem o rękę, Ty nic nie mówiłaś,
chyba się wystraszyłaś
i w końcu "TAK" powiedziałaś,
tak narzeczoną moją zostałaś.
Tak jak wspomniałem czas szybko leci,
w sierpniu nasz ślub, a potem dzieci.
Choć są problemy, nie zawsze jest z góry,
to wszystko przeminie niczym tamte chmury.
Mam jednak nadzieję, to jedno zostanie,
że mówić będziemy do siebie "Kochanie",
że wszystko się dobrze poukłada
i ominie nas choroba, nieszczęście i zdrada.
A za jakiś czas, gdy będziemy starzy,
usiądziemy na ławce i będziemy marzyć.
Będziemy trzymali się za dłonie,
wspominali młodość niczym łyse konie.
To moje życzenie, moja ukochana,
abyś mi była zawsze oddana,
a ja się postaram, być dobry dla Ciebie,
abyś się poczuła jak w raju, jak w niebie.
Kocham Cię -wiec to - już długie 5 lat
i będę Cię Kochał, aż się skończy świat.

P.s Jak to przeczytałam, to łzy same cisnęły mi się do oczu !!!
napisał/a: tamede 2011-02-14 20:55
Mój najdroższy przyjacielu!

Dziś jest Święto Zakochanych, wszędzie widzę pary trzymające się za dłonie, ich spojrzenia i pocałunki. Wiesz, teraz słucham " Za ostatni grosz" Budki Suflera i myślę o Tobie. Jesteśmy rozdzieleni, Ty teraz pewnie zajmujesz się nauka popijając czarną kawę. Jesteś bardzo ambitny i nawet nie wiem, czy czasami wspominasz mnie. Ale o tym nie chciałam Tobie napisac.

Znamy się już tyle lat, pamiętam, jak pierwszy raz zauważyłam Cię w szkole. Mieliśmy wtedy naście lat a Ty posłałeś w moją stronę nieśmiały uśmiech. Wiedziałam, że pokocham Cię. Nasza przyjaźń rozwijała się z każdym dniem, jednak nie stworzyliśmy związku. Dlaczego?nie wiem, może przez moją niepewnośc, Twój brak czasu. Zniknąłeś a ja wyszłam za mąż za innego mężczyznę. Wiesz, jak bardzo cierpiałam? brałam ślub z osobą, którą choc szanuję (jest ojcem mojego synka) to nie darzę głębszymi uczuciami. Żyjemy obok siebie a ja każdego dnia myślę o Tobie. Wróciłeś, a jedyne co mogę Tobie zaofiarowac to przyjaźń. Prawie codziennie utrzymujemy wirtualny kontakt, zachowując granice znajomości. Jesteś moim najdroższym przyjacielem, a ja tylko Twoją znajomą.

Mam pewnośc, że to kiedyś się skończy. Odejdziesz, zapominając o moich uczuciach. A ja nadal będę codziennie czekac i tak ogromnie cierpiec. Czasami szukam Twojej postaci wśród innych ludzi. Staram się byc wspaniałą matką i dobrą żoną. Zaciskam pięści gdy mój mąż po raz kolejny obraża moją godnośc i traktuje obojętnie. On ma własne życie. A ja mam cudownego synka, którego kocham najmocniej z całego serduszka. Wiesz, życzę Tobie abyś odnalazł własne szczęście. Czasami wyobrażam sobie, że pokochałeś wspaniałą kobietę, Twój wyśniony ideał, może wtedy przestanę Cię tak rozpaczliwie kochac.
napisał/a: ewelka21 2011-02-14 23:50
Mój Drogi Matematyku!

Wiem, że liczby znaczą dla Ciebie niejednokrotnie więcej niż bukiet najpiękniejszych nawet słów...Spójrz więc na wynik tego równania i odkryj tajemnicę mego serca...

{ [(K+O)2 - (K-O)2] * (CH : C)] * (Ę : AM) } : 4CI = { [K2+2KO+O2-(K2-2KO+O2) * (CH : C)] * (Ę: AM)} : 4CI = { (K2+2KO+O2-K2+2KO-O2 )* ( CH : C)] * (Ę : AM)} : 4CI = [ ( 4KO : CI) * ( CH : C) ] : ( Ę : AM) = ( KOCH : CI) : ( Ę : AM) = (KOCH : CI) * (AM : Ę ) = KOCHAM CIĘ



[RIGHT]Twoja najwierniejsza uczennica[/RIGHT]