Konkurs "Malowany welon"

napisał/a: bojan213 2007-05-21 08:52
„Miłość Ci wszystko wybaczy” ale chyba tylko w słowach piosenki. Miłość to uczucie nieokreślone, nieprzewidywalne i nieracjonalne. Mówi się , że granica miedzy miłością a nienawiścią jest cienka a czy cienka jest granica między wiernością i zdradą? Co stoi na tej granicy? Chwila słabości, zauroczenie, alkohol, rodzinne problemy czy cokolwiek byle był powód do zdrady. Czy można wybaczyć zdradę ? Nie ! Można się z nią pogodzić, przyjąć do wiadomości, próbować zapomnieć. Zdrada jest jak zadra , która siedzi pod skórą , koli, swędzi i szczypie i tak się dzieje aż ją wyrwiesz i wyleczysz ranę. Dla mnie zdrada jest niewybaczalna, nie można komuś wbić nóż w serce przeprosić i udawać , że się nic nie stało. Bowiem stało się i trzeba ponieść konsekwencje, bo nic nie tłumaczy zdrady i zdrajcy.
napisał/a: easja 2007-05-21 13:13
Zdrada to jak wbicie noża w plecy partnera,jak zajęcie miejsca na drugiej stronie przepaści,jak odwrócenie się i "patrzenie w innym kierunku" niż partner.Zdradę można wybaczyć tylko RAZ i tylko tej osobie,której skruchy jesteśmy w 100% przekonani.Wybaczać można tylko tym,którzy mają na tyle odwagi i szacunku do swego partnera,że potrafią przyznać się do zdady.Rana na naszym sercu się zagoi - wkońcu czas leczy rany.Szkoda,że do końca życia zostanie nam blizna.Jeżeli jednak wybaczymy zdradę,a będziemy czuć się niespokojni,nie będziemy w stanie w 100% zaufać partnerowi,to lepiej dajmy spokój....Miłość bez zaufania??To nie miłość.Osobiście wolałabym na jakiś czas się rozstać z zdradzającym partnerem,aby zobaczyć czy będę za nim tęsknić,czy ból jaki mi zadał,byłby tak silny,że ugasił moje uczucie do niego.Jeżeli tęskniłabym - wróciłabym i wybaczyła ten jeden RAZ.Starałabym się odświeżyć związek,pomyśleć wspólnie,co takiego się stało,że TO się wydarzyło,czego ostatnio zabrakło.A jeżeli nie czułabym tęsknoty - koniec z nami.Moją wypowiedź opieram oczywiście o zdradę,która trwała w miarę krótko.Tylko tą można wybaczyć.Zdrada która trwa wiele miesięcy,nie jest warta słowa WYBACZAM.
napisał/a: mary 2007-05-22 16:09
Droga przyjaciółko przyjacielu,
Nie mogę odpowiedzieć Ci czym tak naprawdę jest zdrada, bo każdy przeżywa ją inaczej. Nie mogę zrozumieć jak odczuwa ja osoba zdradzona i ta co zdradziła. Nie mogę powiedzieć, że rozumiem, bo tak naprawdę nie rozumiem NIC.
Za każdym razem boli to napewno. Ale czy to ból kłujący rozrywający na strzępyczy pozwalający na to byś gryzł/a wył/a i uderzał/a głową o kamienne kafle w łazience? Nie, nie powiem jka twoja matka że rozumiem. Nie mam do tego podstaw, ja tak wiele razy zdradzona. Nie będę się nawet starała droga przyjaciółko/przyjacielu ,lecz proszę nie kłam mi że inaczej oczuwają ją mężczyźni, a inaczej kobiety. Czy naprawdę wiesz co czuje płeć przeciwna? Czy naprawdę myślisz, że kobieta będzie próbowała popełnić samobójstwo bo jest krucha z zasady a mężczyzna zaciśnie pięści?
A może ta zdrada była słuszna? Może powiało wiosną i potępiasz osobę, która wyrzuciła cię ze swojego życia. Może przez cały czas waszego związku chodziłeś/aś w papilotach/nie wyrzucałeś śmieci i w końcu dałeś/aś w kośc tak bardzo tej drugiej osobie że musiała odnależć sens życia z kimś innym? A może to jego/ jej wina bo nie doceniał podanych na stół obiadów czy dobrze zamontowanego okapu nad domowym ogniskiem którego nie ustrzegła Hera czy jakaś tam inna bogini nic nie wiedząca o życiu na ziemi.
Pytasz kiedy możesz wybaczyć. A ja pytam czy potrafisz? Czy nadal kochasz? Czy będziesz potrafił/a tak żyć. Ja nie umiałam, ale ty jesteś inna/y : wspaniały/a mądry/a wykształcony/a. Ja nie jestem tobą wieć pytaj samego/ samej siebie.
Nie bój się. Ból minie, małżeństwo minie , ale ja tu zostanę. Mogę przyjść z butelką wina czy położyć lód na podpuchnięte od płaczu powieki. Ja wciąż tu jestem, tylko proszę, nie zasłaniaj się dumą, wykształceniem czy inteligencją i poproś o pomoc. Wyslich choć krótkie SOS.Przecież ja i tak widzę że umierasz. Ja byłam przed twoim małżeństwem i będę długo po nim. Będę gdy odrzucisz mą pomoc i mną wgadzisz. Będę gdy krzykniesz, że nienawidzisz. napiszę jeszcze,
twój przyjaciel
napisał/a: anioXek 2007-05-22 17:18
Zdrada to Hydra Lernejska. Potwór o wielu głowach. Odetniesz jedną, już trzy nowe na jej miejsce. Kiedy ją spotkasz nigdy, przenigdy nie zapomnisz. A wystarczy tylko jedna sekunda, jedną myślą możesz ją wskrzesić. Później nic nigdy nie będzie już takie samo. To czy coś zdradą jest czy nie, nie decyduje postępek jako taki. Nie można powiedzieć, że pójście z kimś do łóżka to zdrada a całowanie to nie-zdrada. Tak jak nie ma obiektywnego piękna czy brzydoty, prawdy lub nieprawdy, tak tutaj nie ma jasno określonego regulaminu. Święta prawda, że wszystko zaczyna się w naszych głowach. To myśl z jaką przystępujemy do czegoś, nadaje temu takie czy inne znaczenie. Czasem jednym spojrzeniem można zdradzić najdotkliwiej. Myśl. Zdarada jest myślą. Sekundą. Dreszczem na plecach jednej strony i zastrzykiem z trucizną w serce strony drugiej.
napisał/a: rachell5 2007-05-23 10:19
Każdy związek, relacja ludzka powinna opierać się na zaufaniu. I to nie ważne czy mówimy o związku kobieta mężczyzna czy choćby o zwykłej relacji ekspedientki do klienta. Zaufanie scala, sprawia że czujemy sie bezpieczni. Zdrada zaś zaufanie potrafi całkowicie zniszczyć. osobiście jestem dośC konserwatywna w kwestii zdrady. Zawsze uważałam ze jesli ktos raz potrafi zdradzić to nie zawaha się zdradzić raz drugi. Wtedy fundamenty zaufania jakie sie budowało całkowicie się niszczą. bo wyobraź sobie czy jesli zdradziłby cię partner, wybaczyłabys i on by któregos dnia spóźniłby sie do domu nie pomyslałabys od razu ze moze przypadkiem cie zdradza? Nawet jesli przebaczysz to nigdy nie jestes w stanie zapomnieć. Pod tym względem jesteśmy chyba gorsze od mężczyzn. Zadne okoliczności nie usprawiedliwią zdrady. Zycie stawia przed nami wiele pokus ale czy to od razu powód do tego by z nich korzystać?
Myslże ze gdybym dzis została zdradzona to ból zawładnąłby mna przez długi czas. Poźniej bym wybaczyła , starała sie zrozuemieć. Jednak jednego jestem pewna NIGDY bym nie zapomniała nawet jednego krótkiego skoku w bok! i z pewnością to byłby powód do natychmiastowego rozstania
napisał/a: blekitna10 2007-05-23 11:22
Zdrada-zadra w sercu,wbita szpila po której pozostanie głęboka rana, a kobieta czuje się podle-niekochana.
Czy można wybaczyć ? można,ale ja nie chciałabym być sama wobec siebie,aż tak podła,i zawieść się ponownie na wierności i poczuć po raz drugi morderstwo miłości.
napisał/a: ANN 2007-05-23 11:48
[LEFT]Definicja zdrady jest różna dla każdego. Jedni czują się zdradzeni gdy są okłamywani, wyśmiewani, potraktowani złośliwie, dla innych sex z inną osobą jest zdradą.Wierność to bardzo ciężka sprawa, to ciągła walka z naturą. To, czego chcą kobiety nie jest tym, czego chcą mężczyzni. Każdy z nas jest indywidualnością, a różnice pomiędzy kobietami a mężczyznami są wyrażne, w skrócie:"kobiety są z Wenus, mężczyżni są z Marsa" . Sex, czyli skok w bok...często zdrada jest potrzebna aby związek istniał i myślę, że raz zdradę można wybaczyć, ale tylko raz!!!
"Nigdy nie jesteśmy tak bezbronni wobec cierpienia, jak wówczas, gdy kochamy"-Zygmunt Freud [/LEFT]
napisał/a: asiakalek 2007-05-23 15:00
Dla jednych wpisana w praktykę życia. Dla innych oznacza koniec świata. Opinii na temat zdrady jest tyle, ile nieudanych związków i nieszczęśliwych, miłosnych historii. Na dodatek każda zdrada jest inna, bo przecież totalnie róznie ludzie jej doświadczają: zarówno Ci wierzący w dozgonną miłośc jak i podchodzący do życia z należytym pragmatyzmem. Dorastałam z myślą, iż zdrady w koleje losy wpisywć nie należy i nic jej nie usprawiedliwia. Nawet jeśli ktoś ma chwilową słabość, przeżywa kryzys lub po prostu wypije za dużo, przebaczenia dla takiego czynu nie przewidywałam. Uważałam ,że związek dwojga ludzi to reguły i zasady, których łamać nie można. Nie przeczę, część osób po popenieniu błędu idzie po rozum do głowy i ma nauczkę na
całe życie, ale właśnie o zasady tu chodzi. Upraszczając porównałabym zdradę do morderstwa, które zostawia trwały ślad w nas, otoczeniu i stanowi niezmywalną skazę. Kwestię zaufania pozostawiam na boku, bo to już zależy od zdradzonych.
Dziś zdania diametralnie nie zmieniłam, ale dostrzegam inne aspekty zdrady. Zaczynam zastanawiać się, czy nie jest to czasem objaw zwykłego tchórzostwa, ktore nie pozwala spojrzeć drugiej osobie prosto w oczy i powiedzieć, co naprawde nas boli i co
czujemy. A może to wyraz zwykłychych róznic systemu wartości? Czesto słyszy się tłumaczenie, iż zdrada ma wyłącznie wyraz fizyczny - "Nic do niej/niego nie czuję" należy już do schematów. Spotkałam się też z opinia, że faceci na pomysł zdrady
nawet nie wpadną, jeśli w łóżku niczego im nie brakuje. Problem jednak moim zdaniem leży w tym, iż ktoś kto naraża związek w wymiarze uczuciowym dla chwili przyjemności fizycznej dokonuje zabójczego wartościowania tych dwóch światów. Wybaczenie w
takiej sytuacji zdrady jest zaakceptowaniem porażki ducha z ciałem. Dopuszczam więc wybaczenie, ale tylko, gdy osoba zdradzona wartościuje owe sfery w ten sam sposób. W moim przypadku byłoby to samobójstwo duchowe. Oczywiście w dorosłym życiu
dochodzą elementy zobowiazań: dzieci, majątek i wspólne powiązania, których lekceważyć nie można i pominąć się nie da. Ja jednak uważam, iż słowa kocham są najwiekszym zobowiązaniem jakie składamy, a ich złamanie ucina korzenie rosnacego w miłości drzewa. Choc drzewo bedzie miało wciąż liście, nigdy już nie obrodzi, a w niedalekiej przyszłości po prostu umrze.
napisał/a: ona301 2007-05-23 23:37
Najważniejsze pytanie brzmi jednak – czym tak naprawdę jest zdrada? Czy to kontakt fizyczny z osobą, która nie jest naszym stałym partnerem, czy może samo myślenie o kimś innym jest już zdradą? Czy zdrada to tylko seks… A może zdrada w ogóle nie istnieje, przecież mamy wolny wybór, jesteśmy wszak homo sapiens – myślimy i nasze decyzje są wyłącznie nasze, nikomu nic do tego. Wolna amerykanka, czy może jednak stały, oparty na wierności i zaufaniu związek ma dla nas sens? Większość (ponad 50%) czytelniczek PuellaNova w naszej ankiecie nie przyznaje się do zdrady, jednak są i takie, które zdradziły, a aż (a może tylko? ) 10% zdradza „od czasu do czasu” i nie widzi w tym niczego złego. 5% mówi, że zdrada umocniła ich związek! Znak czasów, winić mamy emancypację, czy tacy po prostu jesteśmy, że nie każdemu odpowiada monogamia. Jak to określił 24-letni Patryk „człowiek nie łabędź, a życie z jedną dziewczyną jest zwyczajnie nudne”. A więc nuda? Czy może niemożność pokochania kogoś tak mocno, że zdrada przestaje mieć sens. Może zdradzamy, bo obce jest nam uczucie prawdziwej miłości? „ Jeżeli nie ma nikogo, kogo darzysz miłością, jest możliwe, że twoje serce uschło. Miłość przynosi szczęście nam i osobom, które kochamy” pisze Chich Chat Hanh w „Naukach o miłości”. A więc być może zdrada oznacza, że mamy suche serca.


Miłość jest trudna, zdrada – łatwa. Przelotny seks na imprezie, związek pozamałżeński, nie tak trudno tego dokonać. Stały związek wymaga pracy i oddania, nie każdego na to stać. Zdradzamy, bo chcemy poznać, jak to jest z kimś innym, bo nie czujemy się szczęśliwe w naszym stałym związku, czasami pod wpływem chwili i emocji…. Zawsze jednak zdrada pozostawia w naszej duszy ślad, którego zmyć się nie da. Zdradzając naruszamy pewien głęboko zakorzeniony w nas porządek, ład. Podświadomie czujemy, że zdrada jest zła.
Zdradzając ranimy nie tylko partnera, ale także siebie. Dajemy dowód naszej słabości, albo słabości naszego związku.
napisał/a: bunia 2007-05-25 09:06
Zdrada to straszny cios, coś, z czym nie można od razu sobie poradzić, to coś, co boli i truje od środka. Kiedy można wybaczyć zdradę? Nigdy. Świadomość, że ktoś zdradził Cię będzie dręczyła już zawsze. Nie zaufa się tej osobie do końca już nigdy. Jeżeli zdradziła osoba, którą się kochało to związek ten będzie co chwila wystawiany na próby. Spóźnienie, nie odebranie telefonu zawsze będzie na myśl nasuwać najgorsze skojarzenia, mózg będzie nieubłaganie krążyć wokół jednej myśli - że znowu to zrobił, zrobiła. Od tego momentu wszystko się zmieni. Para będzie ranić się nawzajem. Czy związek bez podstawy i fundamentu - zaufania - ma szansę na przetrwanie? Nie wiem i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała tego sprawdzać.
napisał/a: gati 2007-05-25 17:28
Zdrada jest wtedy, kiedy wiesz, że źle robisz. Oszukujesz siebie i tego kogoś kogo kochasz. Człowiek zdradzony może wybaczyć, ale nigdy zapomnieć. Wybaczyć można tylko wtedy, gdy bardzo kocha się drugą osobę- a ona się zmieni, dojrzeje do związku, swój błąd odpokutuje (troszeczkę).

/gati/
napisał/a: justa21 2007-05-25 17:54
Czas jest bezlitosny nie tylko dla organizmu człowieka, ale także dla relacji i związków w które wchodzi. Upływające dni powlekają gorącą miłość powłoką monotonii, przyzwyczajenia. Pierwszy żar, zauroczenie partnerem czy bezgraniczne uwielbienie powolutku zabarwiają się nutką realizmu.
Przychodzi wreszcie taki czas, kiedy zaczynamy zadawać sobie pytanie: „Czy jeszcze kochamy czy jesteśmy ze sobą z lenistwa, wygody?”, „Dlaczego właściwie jesteśmy ze sobą?”
Zaczynają pojawiać się pokusy, dostrzega się słodkie, zachęcające uśmiechy na ulicach, mimowolnie szuka sie okazji do...zdrady? testu jak silna jest miłość?
Dla mnie tym jest własnie zdrada-desperacką próbą przekonania isę, że jeszcze zalezy, jeszcze adrenalina krąży w żyłach. Ryzykujemy dla chwili rozkoszy całe dotychczasowe szczęście, a póxniej zadajemy pytanie "To już? I tyle?". Zamiast ekscytacji i dreszczyka emocji jest wielki emocjonalny kac, który czasami dla związku jest gorszy niż zdrada.
Ja długo wybaczałam, początkowo starając się udawać, ze nie wiedzę i o niczym nie wiem. Teraz wiem, ze to była szansa, na uratowanie związku. Ale widocznie nie umiałam, albo nie chciałam jej wykorzystać. Powiedziałam:"Dośc!". Czy słusznie....pokaże życie.