Konkurs "Śmiech to zdrowie!"

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2008-01-14 17:41
UWAGA! KONKURS ROZSTRZYGNIĘTY!
Zaproszenie na 22 stycznia wygrywa osoba o nicku "dziubasek" za dowcip o Jasiu, a na 29 stycznia - "okatka" za dowcip o ptaszkach. Zwycięzcom serdecznie gratulujemy i życzymy dobrej zabawy


A do wygrania podwójne zaproszenia na występy najzabawniejszych kabaretów w klubie Stodoła!

22 stycznia 2008 r. o godz. 19.00 wystąpią Kabarety - Babeczki z Rodzynkiem, Hlynur oraz Słuchajcie.
29 stycznia 2008 r. o godz. 19.00 bawić nas będzie SKOK – Studenckie Konfrontacje Osobowości Kabaretowych oraz pokaz filmu Władysława Sikory pt. "Zamknięci w Celuloidzie".

Na oba te występy możesz wygrać bilety w naszym konkursie "Śmiech to zdrowie!". Zadanie konkursowe jest bardzo proste - opowiedz nam najśmieszniejszy dowcip, jaki kiedykolwiek słyszałaś/eś, zamieszczając go jako post na konkursowym forum

Więcej o kabaretach, które możesz zobaczyć w styczniu w klubie Stodoła przeczytasz w Karnecie kulturalnym artykule pt. Kabaretowa Stodoła.

Zasady konkursu
1. Konkurs "Śmiech to zdrowie!" zostanie przeprowadzony na forum serwisu polki.pl w terminie od 14 stycznia 2007 r. do 21 stycznia 2008 r. do godziny 10.00 rano.
2. Odpowiedzi uczestników będą oceniane przez konkursowe jury, złożone z Redakcji serwisu www.polki.pl
3. Nagrody w postaci podwójnego zaproszenia na występ kabaretów w klubie Stodoła 22 stycznia lub podwójnego zaproszenia na SKOK w klubie Stodoła 29 stycznia zostaną przyznane 2 osobom, których dowcipy zostaną uznane za najśmieszniejsze.
4. Jury podejmie decyzję dotyczącą zwycięzców 21 stycznia o godz. 10.00 rano i prześle informacje o wygranej (wraz ze specjalnym hasłem wstępu) do wybranych osób na ich prywatne skrzynki forumowe.
5. Nicki zwycięzców zostaną wpisane na listę i przekazane klubowi Stodoła. Zwycięzcy będą mogli skorzystać z zaproszenia pod warunkiem podania naszego specjalnego hasła oraz swojego forumowego nicku osobie, która będzie wpuszczać danego dnia do klubu.
napisał/a: dziubasek6 2008-01-14 20:43
Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz!
napisał/a: dziubasek6 2008-01-14 20:43
W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
- Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni
- Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie pójdzie na spacer.
- I co? Nie możesz zrobić...
- Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł !!!
napisał/a: dziubasek6 2008-01-14 20:46
Na egzaminie zaliczeniowym na biologii zdają student i studentka. Pytanie:
- Jaki narząd u człowieka może powiększyć swoją średnicę dwukrotnie?
Student:
- Źrenica
Studentka:
- Penis
Profesor:
- Panu gratuluje zdanego egzaminu, a pani wspaniałego chłopaka.
napisał/a: sab11 2008-01-15 12:35
Idzie Pijak przez droge i puka w latarnie.
Puk Puk...
Podchodzi policjant i pyta:
"Czego puka Pan w tą latarnie?"
A Pijak:
"Bo chcę wejść"
A policjant na To:
"Tam nikogo niema!"
A Pijak odpowiada:
"No, jak nikogo nie ma jak się na górze świeci!
napisał/a: dziubasek6 2008-01-16 15:03
Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnie przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
- Ma pan whiskas? Potrzebuję go dla mój kot.
- A gdzie masz tego kota? - pyta sprzedawca?
- No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep.
- To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten whiskas.
Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał whiskas.
Dwa dni później przychodzi ponownie ale tym razem prosi:
- Ja chcieć kupić frolic dla mój pies.
Sprzedawca pyta:
- A gdzie masz tego psa? Bez niego ci ic nie sprzedam!
Chińczyk oburzony:
- Ja nie chodzić z pies na zakupy!
- Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca.
Tak się i stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój frolic.
Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy:
- Pan tu włożyć ręka.
- A po co?
- Pan włożyć.
Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
- Pan pomacać! Miękkie?
- No tak...
- Ciepłe?
- No tak...
Na to Chińczyk uprzejmym głosem:
- Ja chcieć kupić papier toaletowy!
napisał/a: roxana14 2008-01-18 02:24
Pewien chłopak postanowił odwiedzić swojego przyjaciela. Wchodzi do niego na plac, a tam zamiast ogrodu potężny kort tenisowy, a na nim rozgrywają mecze największe sławy światowego tenisa...
Wchodzi zdziwiony do domu i pyta przyjaciela:
-Skąd Ty masz to wszystko?
-No wiesz...Złota rybka mi to dała...
-Poważnie?! Proszę Cię, pożycz mi ją chociaż na jeden dzień...
-No dobrze-odpowiedział przyjaciel- tylko pamiętaj, żeby życzenia wypowiadać wieczorem. Aha! I mów do niej głośno, bo ona trochę niedosłyszy...
Wieczorem ów chłopak stanął przed rybką i głośno powiedział:
-Złota rybko, proszę Cię o górę złota...
Nazajutrz wstał rano i pobiegł na podwórko. Jego oczom ukazał się dziwny widok.. Szybko zabrał rybkę i zbulwersowany pobiegł do swego przyjaciela.
-Co ty mi za rybkę dałeś?!-rzekł wzburzony- prosiłem o górę złota, a dostałem górę błota...
Przyjaciel popatrzył na niego i odpowiedział spokojnie:
-A czy ty uważasz, że ja chciałem mieć duży tenis??!
napisał/a: joanna023 2008-01-18 12:00
Ale się uśmiałam .Super dowcip ,najlepszy :D
napisał/a: makaronowy 2008-01-20 00:07
Hrabia do hrabiny:
- Zasłałem łóżko.
- To bardzo dobrze hrabio.
- Oj, nie bałdzo, nie bałdzo
lizzie
napisał/a: lizzie 2008-01-20 00:51
Mąż mówi do żony:
- Kochanie nie czekaj dzisiaj na mnie z kolacją. Umówiłem się z chłopakami: pójdziemy najpierw na piwo, potem zjemy coś na mieście. Potem spotkamy się u Kazika, będziemy grać w pokera. Może przeciągnie się nawet do rana.
Żona patrzy na niego z politowaniem i mówi:
- No trudno, idź sobie, przecież za rogi cię trzymać nie będę.
napisał/a: olysia 2008-01-20 14:36
Siostra Maria Katarzyna mieszkała w klasztorze niedaleko sklepu monopolowego Jacka. Pewnego dnia weszła do sklepu i powiedziała:
- Jacek, daj mi ćwiartkę brandy.
- Siostro Mario Katarzyno! - wykrzyknął Jacek - Nigdy bym tego nie zrobił! Nigdy nie sprzedałem alkoholu zakonnicy!
- Jacku - powiedziała siostra - To dla matki przełożonej - zniżyła głos - Ma zatwardzenie, no wiesz...
Jacek sprzedał więc jej brandy. Później zamknął sklep i poszedł do domu. Kiedy mijał klasztor i zobaczył siostrę Marię Katarzynę. Śpiewała i tańczyła na chodniku, wirowała, machała rękami jak ptak. Zbliżał się tłum, więc Jacek przepchnął ja dalej i krzyknął:
- Siostro Mario Katarzyno! Na litość boską! Powiedziała mi siostra, że to na zatwardzenie siostry przełożonej!
Niezbita z tropu siostra Maria Katarzyna odpowiedziała:
- Bo tak jest, mój młodzieńcze, tak jest! Kiedy mnie zobaczy, to się zesra!
napisał/a: okatka 2008-01-20 19:09
Siedzi wróbel na gałęzi, przylatuje wrona i siada obok. Wróbel zdziwiony, patrzy i nie wie co to za ptaszysko usiadło obok, więc pyta:
-cześć, co jesteś za ptak, bo nie wiem?
-wrona jestem, a ty coś za ptak?
-ja orzeł, tylko troszeczkę chorowałem.