Nieścisłości w wierze

napisał/a: sorrow 2008-08-12 23:09
seru, wiesz co... tak z kolejnymi wypowiedziami zaczynam tracić wiarę w ciebie. Czy chcesz się po prostu przyczepić do czegoś dla zasady, czy może masz prawdziwe wątpliwości wpływające na twoje życie. Co ma odkrycie cywilizacji pozaziemskiej do wiary? Poczytaj sobie może kilka prac Michała Hellera... naszego polskiego księdza, a przy okazji astronoma w watykańskim obserwatorium astronomicznym, to zobaczysz co by to dla mnie znaczyło. Wiesz... niektórzy cenią sobie bardziej uzyskanie przewagi w dyskusji za wszelką cenę od logicznego myślenia i refleksji nad otrzymanymi odmiennymi punktami widzenia. Mam nadzieję, że umiesz się zatrzymać w odpowiednim momencie.
napisał/a: Misiaq 2008-08-13 17:35
sorrow napisal(a):Czy chcesz się po prostu przyczepić do czegoś dla zasady... Wiesz... niektórzy cenią sobie bardziej uzyskanie przewagi w dyskusji za wszelką cenę od logicznego myślenia i refleksji nad otrzymanymi odmiennymi punktami widzenia.


Seru po prostu lubi być przekorny, taki jego urok Szkoda tylko, że trudno wyłpać co z tego co pisze to jego prawdziwe opinie na określony temat, a co to tylko "czysta" przekora.
napisał/a: seru 2008-08-13 19:37
Moja opinia... hmm... nie wierzę w Boga takiego jak go kreuje kościół. Jest gość co wysłał na Ziemię swojego syna, niepokalanie poczętego, który też jest Bogiem, ale w zasadzie tylko częścią Boga bo 1/3. Nie wierzę w Boga który każe dla swojego oddanego sługi iść z synem na góre, aby złożyć z niego ofiarę i to ma być sposób na sprawdzenie jego wierności. Nie wierzę tym bardziej w Boga kreowanego przez muzułmanów itd. Wszystkich religii świata nie znam, więc nie mogę powiedzieć że żadna z nich mi nie odpowiada. Ja Boga traktuje jako Coś co nas otacza, a nie coś co myśli i z zamysłem stwierdza że temu da wygrać w totka a tamtemu da raka. Dla mnie Bóg to cały wszechświat i przede wszystkim zasady fizyki, czyli reguły panujące w tym wszechświecie (te o których wiemy i te o których nie wiemy). Dzięki szeregom miliardów zdarzeń tych praw ktoś wygra w totka a ktoś będzie mieć raka. Szczerze mówiąc nie wierzę w potępienie lub zbawienie po śmierci. Jestem bardziej skłonny uwierzyć w pewien stan innego życia po śmierci, na innym poziomie.

Dla mnie spowiedź jest średniowiecznym wymysłem inkwizycji do celu kierowania ludźmi i dowiadywaniem się kto komu rękę myje i sposobem znajdywania na kogoś jakiegoś haka. Po prostu jeżeli uważać Boga za istotę wyższą ale hmm... "rozumną" nie widzę sensu w tym że pewien seryjny zabójca, który się nawraca w wieku 70 lat i od tej pory idzie do spowiedzi, dostaje rozgrzeszenie (nie mówie że nie słuszne, bo zakładam że żałuje tego co zrobił) a następnie żyje sobie w całkowitej zgodzie z Biblią, ma otwartą drogę do zbawienia. Natomiast gość co był ogólnie rzecz biorąc dobrym człowiekiem, ale powiedzmy że "zdefraudował" pewną sumę pieniędzy, bo mu nie wystarczało na wyżywienie rodziny. Ma pewnego dnia śmiertelny wypadek, nie wyspowiadał się z tego grzechu kradzieży, trafia do piekła, czy też czyśćca...

Dla mnie totalną hipokryzją jest sytuacja w której Kościół uważa zarodek w postaci dwóch komórek za człowieka którego "Jezus kocha", ale dziecka które urodziło się martwe nie chcą pochować na katolickim cmentarzu bo nie miało chrztu...

Uważam że ksiądz, który nie ma zielonego pojęcia o małżeństwie ani seksie nie ma prawa doradzać ani tym bardziej pouczać n.t. życia w małżeństwie ani n.t. pożycia małżeńskiego.

Reasumując dla mnie religia jest jedynie powodem waśni między narodami i niczym więcej. Nie czuje się samotny ani opuszczony z tego powodu że gdy się masturbuje nie czuję obecności wszechmogącego spoglądającego na mnie z góry i zapisującego na mój rachunek kolejny grzech (obrazowe kreowanie rzeczywistości jakie niektórzy księża stosują w stosunku do dzieci). Po prostu sobie żyje i staram się nie robić nikomu nic co jest w ogólnie przyjętych zasadach społecznych uważane za złe.
napisał/a: sorrow 2008-08-13 20:00
No widzisz jak fajnie... prawie jak u mnie. Tylko, że ja staram się tak dużo nie negować. Do twojego dorzuciłbym jeszcze koncepcję Boga jako wielkiego programisty. Nauki ścisłe to mój świat. Co więcej... nie widzę w tym sprzeczności z moim wyznaniem :). Nie lubię narzekac na coś tylko dlatego, że mi coś nie pasuje, albo czegoś nie rozumiem. Dopuszczam do siebie wszystkie mozliwości... nawet te, które mi wydają się idiotyczne. Bo w końcu kim jest człowiek przy Bogu w obojętnie jakiej religii? Niczym... głupią larwą pełzającą po ziemi.

Znowu posłużę się przykładem. Niech Bóg będzie właścicielem działki, na której ma jakieś warzywka, kwiatki, trawę i dom. Cieszy się, że ma kilka kopców mrówek, bo mu dbają o rośliny - przeganiają pasożyty. Toleruje je, a nawet dba o nie z wiadomych względów. Jedyne na co jest cięty to jak mu się mówy pchają do domu. Od razu środek przeciw mrówkom i po sprawie. I powiedz mi teraz biedna mrówko... co ty możesz zrozumieć z jego zasad? Czy jakimiś mrówczymi zasadami zachowań jesteś w stanie zrozumieć, żeby nie włazić do jego domu? Ja nie jestem w stanie i się do tego przyznaję. Nawet nie próbuję i na tym polega wiara. Jakbym zrozumiał, to już by była wiedza. Łażę więc po ogrodzie i stosuję się do zasad mojego kopca. Ty jak widzę jesteś mrówką bez kopca, która głośno krzyczy "jakie wy mrówy z innych kopców jesteście głupie... co może być złego we włażeniu do domu... przecież bóg nie może myśleć inaczej niż mój mrówczy mózg... jak dla mnie to zupełnie bez znaczenia, czy chodzimy po ogrodzie, czy w domu".
napisał/a: seru 2008-08-13 20:06
Z tego porównania do mrówki wychodzi na to że Bóg to każda istota stojąca znacznie wyżej ewolucyjnie. Skoro kreowanie człowieka jako boga dla psa czy mrówki ma sens. To tak samo jakaś wyższa istota od nas może sie nazwać naszym Bogiem. Ale czy Ty, przepędzając, bądź nie te mrówki, dajesz im zbawienie? Życie po śmierci? Chyba nie, dlatego dla mnie to nie jest wytłumaczenie zasad "działania" Boga.
napisał/a: tajla 2008-08-13 20:58
seru napisal(a):Mały offtopic. Co byście Wy, jako ludzie wierzący zrobili, gdybyście się dowiedzieli na 100% że udało się uzyskać kontakt z cywilizacją pozaziemską? Byłby to koniec waszej wiary? Byście szukali wytłumaczenia w Biblii?
ja tam bym chetnie bym chetnie z nimi pogadała
seru napisal(a):Dla mnie totalną hipokryzją jest sytuacja w której Kościół uważa zarodek w postaci dwóch komórek za człowieka którego "Jezus kocha", ale dziecka które urodziło się martwe nie chcą pochować na katolickim cmentarzu bo nie miało chrztu...
tu sie zgadzam
sorrow napisal(a):Znowu posłużę się przykładem. Niech Bóg będzie właścicielem działki, na której ma jakieś warzywka, kwiatki, trawę i dom. Cieszy się, że ma kilka kopców mrówek, bo mu dbają o rośliny - przeganiają pasożyty. Toleruje je, a nawet dba o nie z wiadomych względów. Jedyne na co jest cięty to jak mu się mówy pchają do domu. Od razu środek przeciw mrówkom i po sprawie. I powiedz mi teraz biedna mrówko... co ty możesz zrozumieć z jego zasad? Czy jakimiś mrówczymi zasadami zachowań jesteś w stanie zrozumieć, żeby nie włazić do jego domu? Ja nie jestem w stanie i się do tego przyznaję. Nawet nie próbuję i na tym polega wiara
super przykład.
napisał/a: ~gość 2008-08-13 21:25
seru napisal(a):Z tego porównania do mrówki wychodzi na to że Bóg to każda istota stojąca znacznie wyżej ewolucyjnie. Skoro kreowanie człowieka jako boga dla psa czy mrówki ma sens. To tak samo jakaś wyższa istota od nas może sie nazwać naszym Bogiem. Ale czy Ty, przepędzając, bądź nie te mrówki, dajesz im zbawienie? Życie po śmierci? Chyba nie, dlatego dla mnie to nie jest wytłumaczenie zasad "działania" Boga.
wytłumacz mi jedno: po co w ogóle bierzesz udział w tej dyskusji? Nie wiem, czy to, że tak wszyscy Cię przekonują sprawia Ci jakąś przyjemność? Przecież jeśli ktoś wierzy, tak naprawdę WIERZY, to choćbyś na głowie stanął, przywołując wszelkie możliwe autorytety naukowe, historyczne i jakiekolwiek jeszcze, to tą wiarą nie zachwiejesz, wzbudzisz tylko politowanie tymi ciągłymi próbami. To, że dla Ciebie religia taka czy inna pełna jest nieścisłości, to nie znaczy, że nie ma racji bytu. Ja też nie rozumiem wielu religii, ale nie próbuję przekonywać ich wyznawców, że to bezsens i idiotyzm, a wszystkim rządzi fizyka.

Traktujesz nas wszystkich jak małe dzieci, którym milion razy trzeba powtórzyć "nie pchaj ręki w ogień, bo się sparzysz".
A nie prościej byłoby dać spokój i pozwolić dziecku uczyć się na własnych błędach?
seru pozwól nam wierzyć w co chcemy, choćby religia była dziurawa jak ser szwajcarski i choćby Cię to uwierało jak kamień w bucie.
Tylko Bóg/bóg/demiurg/Stwórca/jak jeszcze go nazwiesz może rozsądzić, kto z nas ma rację... więc nie wyręczajmy go w tym.
napisał/a: sorrow 2008-08-13 21:50
seru, sorry... ja już się załamałem . Przykład podaje się w konkretny celu, żeby druga strona łatwiej mogła zrozumieć o co ci chodzi. Przykład sam z siebie jest często teoretyczny i mający się nijak do rzeczywistości. Najważniejsza w nim jest cel, który pokazuje. Ty dojrzałeś tam tylko gatunki zwierząt w nim występujące i pytasz czemu psy, a nie koty. Dosłownie poruszyłeś każdy temat oprócz morału z mojej bajki. Zresztą... może to moja wina. Z jednej strony staram ci się wyłumaczyć jakie mamy ograniczone mózgi, a z drugiej wymagam, żebyś zrozumiał ;).

Wybacz... ja już się tu poddam :)... już i tak za dużo się rozpisałem w tym wątku, więc zostawiam trochę miejsca dla innych.
napisał/a: seru 2008-08-13 21:54
Rooda666 napisal(a):Nie wiem, czy to, że tak wszyscy Cię przekonują sprawia Ci jakąś przyjemność?


Nie przypominam sobie żeby mnie ktoś do czegoś w tym poście przekonywał.

Rooda666 napisal(a):Ja też nie rozumiem wielu religii, ale nie próbuję przekonywać ich wyznawców, że to bezsens i idiotyzm, a wszystkim rządzi fizyka.

napisal(a):seru pozwól nam wierzyć w co chcemy, choćby religia była dziurawa jak ser szwajcarski i choćby Cię to uwierało jak kamień w bucie.


Czyli że co, o pornografii, feminizmie, internecie bezprzewodowym, zdradzie itd. można dyskutować a o dziurach w religii nie? Nikomu nie karze w nic wierzyć ani nie zabraniam. Dyskutuje. Po to jest chyba forum? Do dyskusji.
Dyskusja z definicji polega na rozmowie pewnej ilości osób które mają na tą samą sprawę różne poglądy. Ktoś przekazuje swój pogląd i swoje racje za tym poglądem, a ktoś inny kontrargumenty itd. Co w tym złego?

napisal(a):Tylko Bóg/bóg/demiurg/Stwórca/jak jeszcze go nazwiesz może rozsądzić, kto z nas ma rację... więc nie wyręczajmy go w tym.

A czy to znaczy że nie ma tu miejsca na dyskusje? Po co w ogóle jest taka dziedzina nauki jak filozofia. Prościej machnąć ręką i "niech Bóg rozsądzi". Gdyby wszyscy tak myśleli to byśmy dalej w średniowieczu tkwili.

[ Dodano: 2008-08-13, 22:01 ]
sorrow napisal(a):Z jednej strony staram ci się wyłumaczyć jakie mamy ograniczone mózgi, a z drugiej wymagam, żebyś zrozumiał ;) .


Rozumiem co chciałeś przekazać. Rozumiem że chodziło o to że nie pojmiemy natury Boskiej. I również uważam że mamy zbyt ograniczone mózgi aby zrozumieć co/kto to jest Bóg. Dlatego właśnie nie zgadzam sie z takim uproszczeniem że Bóg to ktoś kto patrzy na nas z góry i jak zajdziemy za skórę, albo nie tam gdzie mu się podoba, to dostaniemy po łapkach ;)
napisał/a: ~gość 2008-08-14 00:40
wystarczył jeden mój post i już wyszło, że to zamach na wolność słowa... ech, seru, dyskutuj sobie z kim chcesz o czym chcesz... tylko z tego co widzę jakoś nikt oprócz Ciebie nie ma już ochoty brać udziału w tej dyskusji. Ja też nie.
napisał/a: tajla 2008-08-15 11:39
seru napisal(a):Czyli że co, o pornografii, feminizmie, internecie bezprzewodowym, zdradzie itd. można dyskutować a o dziurach w religii nie?


yyy mozna , trzeba ale czy to była z Twojej strony dyskusja ???
sorrow napisal(a):Ty dojrzałeś tam tylko gatunki zwierząt w nim występujące i pytasz czemu psy, a nie koty. Dosłownie poruszyłeś każdy temat oprócz morału z mojej bajki

własnie seru, Morał
napisał/a: albatrosss(ona) 2008-08-21 19:08
Ja mogę pochwalić wiarę chrześcijańską jedynie za spisy narodzin i chrztów , które są ważne z perspektywy czasu i o wartości moralne , które nam wpoili i które są aktualne uznane jako norma .
Co do reszty to nie mam dobrego zdania i pełno wątpliwości , które jednak odłożyłam na bok , powód prosty nie myślę o czymś co jest wymysłem ludzi .