obmacywanie po piersiach=zdrada?
napisał/a:
anita1000
2011-11-28 21:17
czesc, gnębi mnie jeden temat od dluzszego czasu...a mianowicie w pracy pewien kolega lubil czasem przychodzic do mnie i łapał mnie za piersi,bawił sie nimi, smial sie...mnie to za bardzo nie przeszkadzalo, ale tez nie sprawialo mi to przyjemnosci zadnej, nie chcialam zeby przychodzil, ale nie wiedzialam, ze to bedzie mial otakie skutki teraz...
otoz moj mąż kiedys wszedl do mnie do pracy i widzial jak on to robi, a nie reagowalam, bo uwazalam to za zarty...niestety moj maz nie...przez 20 lat trzymal to w sobie i dusil dla dobra dzieci, teraz gdy sa dorosle wybuchl z potrojona siłą i cały czas mnie gnębi, wyzywa od [Mod: pip-pip], dajek itp...nie moge juz tego wytrzymac, w nocy nie moze spac, budzi sie i robi mi awanture, mowi tez ze mysli o rozwodzie bo nie moze ufac komus takiego jak ja i nigdy nie ufal, a ja przeciez nie uprawialam seksu z tym facetem! zapomnialam dodac, ze trwalo to prawie przez te 20 lat, tzn nie codziennie, ani co tydzien, ale raz na jakis czas przychodzil do mojego pokoju i zaczynal swoje zabawy, maz nie moze tego przezyc,uwaz ze zniszczylam mu zycie i on sie czuje jak ostatnia swinia. ja nie uwazam ze go zdradzilam...choc wiem ze nie powinnam byla tak postepowac. czy Wy tez uwazacie, ze to co robilam jest az takie straszne i zaliczacie to do zdrady, do seksu?nie chce sie z nim rozstawac, zalezy mi na malzenstwie...
otoz moj mąż kiedys wszedl do mnie do pracy i widzial jak on to robi, a nie reagowalam, bo uwazalam to za zarty...niestety moj maz nie...przez 20 lat trzymal to w sobie i dusil dla dobra dzieci, teraz gdy sa dorosle wybuchl z potrojona siłą i cały czas mnie gnębi, wyzywa od [Mod: pip-pip], dajek itp...nie moge juz tego wytrzymac, w nocy nie moze spac, budzi sie i robi mi awanture, mowi tez ze mysli o rozwodzie bo nie moze ufac komus takiego jak ja i nigdy nie ufal, a ja przeciez nie uprawialam seksu z tym facetem! zapomnialam dodac, ze trwalo to prawie przez te 20 lat, tzn nie codziennie, ani co tydzien, ale raz na jakis czas przychodzil do mojego pokoju i zaczynal swoje zabawy, maz nie moze tego przezyc,uwaz ze zniszczylam mu zycie i on sie czuje jak ostatnia swinia. ja nie uwazam ze go zdradzilam...choc wiem ze nie powinnam byla tak postepowac. czy Wy tez uwazacie, ze to co robilam jest az takie straszne i zaliczacie to do zdrady, do seksu?nie chce sie z nim rozstawac, zalezy mi na malzenstwie...
napisał/a:
Itzal
2011-11-28 21:33
Hm, mnie nie dziwi reakcja twojego męża, mnie dziwi twoja reakcja. Są takie obszary naszego własnego ciała, których dotykanie przez osoby trzecie jest uważane za złe i niepożądane. Kazdy z nas ma inną tolerancję - mnie na przykład drażni nawet przypadkowy dotyk reki czy kurtki osoby całkowicie mi nie znanej, która stoi obok mnie w metrze, pocałunków na dzien dobry czy przy życzeniach unikam jak ognia, nie lubię uścisków (i nie, nikt mnie nigdy nie zgwałcił ), a za położenie ręki na moim biuście zabiłabym każdego, kto nie byłby moim mężem. No dobra, zabic bym nie zabiła, ale sprałabym po pysku, niechby to nawet był mój szef.Mnie dziwi to, ze ty nie widziałaś niczego złego w tym, ze obcy facet dotykał twoich piersi
Naprawdę jesteście 20 lat po ślubie?Bo przepraszam bardzo, ale twoje pytanie wskazuje raczej na 12-13 latkę
Naprawdę jesteście 20 lat po ślubie?Bo przepraszam bardzo, ale twoje pytanie wskazuje raczej na 12-13 latkę
napisał/a:
~gość
2011-11-28 21:57
Eee tam...Ja zaliczam twoja historyjke nie do zdrady, a jedynie do prowokacji.
Bardzo, ale to bardzo glupiutko skonstruowanej.
napisał/a:
~gość
2011-11-28 22:03
mam identyczne zdanie. no tzreba jakoś to naprawić. Nic mi nie przychodzi do głowy. A jak mu się tłumaczysz i jak on to komentuje? Co już próbowałaś?
napisał/a:
Monini
2011-11-28 22:56
ło matko, u mnie by takie coś wywołało konkretną reakcję, mianowicie dokładnie:
i takie jest moje zdanie na ten temat.
Ja jestem okropna jeśli chodzi o jakikolwiek kontakt cielesny ze mną, nienawidzę jak ktoś mnie dotyka, jeśli tego nie chcę i to nieważne czy to znajomy czy nie, mój teść ma nawyk szturchania przy rozmowie, oj jak mnie to irytuje, bo już takie dotknięcie dla mnie jest naruszeniem sfery intymności, mimo, że to "tylko" ręka, wolę nie myśleć co by było jakby ktoś dotknął mojego biustu... no i szczerze mówiąc zastanawiałabym się na miejscu męża, czy to, że nie robiłaś sobie niczego z tego, że kolega obmacuje Cię po piersiach i to w pracy nie oznacza, że gdy nikt nie patrzy robicie coś więcej
napisał/a:
Patka2
2011-11-29 06:53
a ty w tym czasie co robiłaś, bo chyba nie pracowalaś dalej, tylko siedziałas albo stałaś i dawałaś mu dostęp do swoich piersi.
Masz problem i to duży, skoro Ty nie widzisz w tym nic złego.
napisał/a:
marcinszczyg
2011-11-29 10:47
dziwne, naprawde dziwne, 20 lat czekal a to dobre ....
skoro on widzial jak maca cie jakis gosc i Ciebie za bardzo to nie rusza to oczywiste ze mysli ze z kazdym mozesz isc do lozka i pewnie tez nie ruszy Cie to.
w gimnazjum to jest zdrada, w liceum takie zeczy sie zadko zdarzaja, w doroslym zyciu .... hmmmm pierwsze slysze :)
skoro on widzial jak maca cie jakis gosc i Ciebie za bardzo to nie rusza to oczywiste ze mysli ze z kazdym mozesz isc do lozka i pewnie tez nie ruszy Cie to.
w gimnazjum to jest zdrada, w liceum takie zeczy sie zadko zdarzaja, w doroslym zyciu .... hmmmm pierwsze slysze :)
napisał/a:
WiosnaRadosna
2011-12-07 17:47
Ja też.
Mimo, ze w odróżnieniu od Itzal, nie mam problemu z cmoknięciem w policzek przy życzeniach czy uściskiem.
A swoją drogą zgadzam się, że
Mimo, ze w odróżnieniu od Itzal, nie mam problemu z cmoknięciem w policzek przy życzeniach czy uściskiem.
A swoją drogą zgadzam się, że
napisał/a:
kaffka009
2018-04-21 20:37
ubawiłam sięjak toczytałam