polska jezyk trudna jezyk
napisał/a:
sorrow
2012-10-02 12:18
To nie kwestia forum, to właśnie słownik w twojej przeglądarce ci pomaga :).
U mnie ignorancja w sensie ignorowania kogoś :). Podoba mi się jeszcze "labolatorium", ciekawe są określenia penisa z "ch", "h", "u", "ó" w różnych kombinacjach (teraz blokowane na forum do pewnego stopnia) ;). Śmiać mi się chce czasem zupełnie bez powodu tak na prawdę przy niektórych innych słowach, czy zwrotach jak "odbyte zajęcia". Staram się słowa "odbyte" nie używać z racji innych skojarzeń.
Pewnych przyzwyczajeń nie da się wykorzenić. Sam zbyt często używam wielokropków i to jeszcze niepoprawnie, bo za wielokropkiem powinienem pisać wielką literą . O dziwo robię to tylko na forum... nigdy w pracy :).
Regionalizmy za to są bardzo ciekawe i warto je znać. Miałem kolegę ze Śląska na studiach. Mówił "prawie zdałem egzamin". Dla mnie to znaczyło, że minimalnie mu czegoś zabrakło do zdania egzaminu, a dla niego, że właśnie zdał egzamin :).
Wracając do typowych błędów językowych, to myślę osobiście, że wynikają z braku oczytania. Ktoś, kto jednak nie przeczytał w swoim życiu sensownej liczby książek nie ma po prostu tych słów i ich pisowni zakodowanych. Oczytanego człowieka słowa z błędami rażą. Mnie też rażą, mimo że nie zwracam zazwyczaj nikomu uwagi. W ogóle inne drobiazgi mnie też rażą jak na przykład spacja przed przecinkiem, albo brak spacji po przecinku :).
napisał/a:
postmortem69
2012-10-02 12:33
Ja bym się nie zgodził; Misiaq dała akurat przykład regionalizmów, które wystepują w dwóch różnych dialektach, może przykład nie dokońca "wbił się" w temat, ale tak jak znowu Ty napisałaś są wyrazy jak "zaczął", które w różnych dialektach wymawia się inaczej, choć pisowania jest taka sama. Dlatego zdarza się, że w poście "ląduje" zapis fonetyczny, bo jak się człowiek spieszy (no właśnie "spieszy" czy "śpieszy" ) to pisze tak jak słyszy w swojej głowie.
Mnie też wnerwiają błędy, zwłaszcza jak na początku pojawia się "studiuję...", "kończę studia...", a potem jak w Pampelunie - rogacizna szaleje, albo "młodość rzondzi" i oprócz parzystokopytnych mamy jeszcze sms-owe skróty, i pół dnia trzeba by sie było wysilać, żeby zrozumieć o co autorowi chodziło. Braki interpunkcyjne za to mniej mnie rażą, może dlatego, że sam w młodości rzadko się przecinkom kłaniałem, a i dzisiaj cięzko mi z tymi znakami idzie. Zwracanie uwagi zaś wchodzi w paradę z moją wrodzoną skromnością, innymi słowy nie chcę się wymądrzać; poza tym jak napisała KokosowaNutka, wiekszość takich, których chciałoby się skarcić jest tu tylko "przelotem" więc za grosz w tym sensu.
To ja mam jakieś badziewne przeglądarki, bo w pracy wcale mi nie podkreśla, a w domu to mam wszystko czerwone
A jeżeli wielokropek spełnia zadanie "dramatyczne" i po nim następuje dokończenie myśli, to chyba nie trzeba dawać dużej litery?
A propos dramatyzmu: czasami, niektóre "chaotyczne" posty wydają mi się pisane specjalnie w taki sposób, żeby uzmysłowić odbiorcy jak bardzo autor jest rozdygotany emocjonalnie, stąd brak znaków przestankowych, wielkich liter, wielokrotne wielokropki i składnia zdań w rozsypce jak i psychika autora, aż od razu człowiek rwie się do "pomocy"
napisał/a:
mała_czarna
2012-10-02 12:48
To faktycznie kwestia regionu, z którego się pochodzi. Mi bardziej chodziło o zwroty typu np: włanczać zamiast włączać czy wziąść zamiast wziąć, wyciąg zamiast wyciągnij itp :)
O widzisz :)
napisał/a:
postmortem69
2012-10-02 13:24
Ale to też kwestia regionu na przykład wymawianie "czy" zamiast "trzy" w gwarze krakowskiej czy "pomóż" zamiast "pomóc" w dialekcie małopolskim. Jak wchodzę do sklepu i pani pyta się: W czym mogę pomóż? To od razu wiem, że zza Wisły (bo ja ze Śląska) Dlatego może się zdarzyć, że jak się ktoś rozpędzi w pisaniu, to zaczyna rządzić fonetyka, dlatego to dla mnie jest do przełknięcia.
napisał/a:
Misiaq
2012-10-02 14:50
Dokładnie o to mi chodziło
napisał/a:
sorrow
2012-10-02 15:24
Jeśli używając swojej ulubionej przeglądarki klikniesz prawym klawiszem w pole do odpowiedzi na forum, to w menu na dole pojawi się "dictionaries", albo "słowniki". Tam możesz dodać sobie polski słownik (ustaw go jako domyślny jak cię zapyta). To powinno załatwić sprawę czerwonego w domu. W pracy natomiast spróbuj tak samo, ale sprawdź jeszcze czy to menu zawiera opcję "check spelling" lub "sprawdzanie pisowni" (lub podobnie) i czy ta opcja jest zaznaczona. Jeśli tam niczego takiego nie ma, to musisz uaktualnić przeglądarkę do najnowszej. Jeszcze lepiej poproś pracodawcę o nowszego windowsa i od razu komputer (w głowie się nie mieści, żeby taki stary system jeszcze ktoś używał ;)).
napisał/a:
postmortem69
2012-10-02 16:45
No i zadziałało, teraz mam więcej białego niż czerwonego A nowy komputer w pracy to się dopiero po 20 latach stażu należy, więc jeszcze parę lat muszę poczekać, zresztą program księgowy, na którym pracuje nie ma zbyt dużych wymagań, a gołe baby to na każdym systemie da się ogladać
napisał/a:
Itzal
2012-10-03 08:55
Albo przestaje czytać po dwóch zdaniach
niestety...
napisał/a:
gabri
2013-12-12 14:52
Pewnie pisanie nie po polsku jest wygodniejsze, szczególnie pisanie bez ogonków. Prawdopodobnie użytkownicy korzystają również z innych urządzeń - tablety, smartfony na których pisanie z ogonkami jest utrudnione i uciążliwe - taka moja teoria.
----------------------------------------------
Militaria kupuję http://www.zielonysklep.pl
----------------------------------------------
Militaria kupuję http://www.zielonysklep.pl
napisał/a:
KokosowaNutka
2013-12-12 15:04
Ale tu nie chodzi o 'ogonki' tylko o bledy ortograficzne. Slowa takie jak: ktury, wogole, niewiem, itp doprowadzaja mnie do szalu
napisał/a:
Rooda666
2013-12-12 15:32
no i co z tego, że jest uciążliwe?
Mycie naczyń też jest uciążliwe - czy przez to będziesz jeść na brudnym talerzu?
Mycie naczyń też jest uciążliwe - czy przez to będziesz jeść na brudnym talerzu?
napisał/a:
Annie
2014-01-31 11:04
Jak ja widzę nagminne frazy typu : "chłopak/ dziewczyna MNIE KŁAMIE", Prosiłam go/ją, żeby MNIE NIE KŁAMAŁ i wszelkie tego typu koszmarki, to mam ochotę ugryźć monitor.