Porady i sztuczki jak zatrzymać Mężów:)

napisał/a: gold-fish 2008-02-21 16:49
Mój mężczyzna powiedział mi że jestem jego najlepszym kolegą Chyba raczej koleżanką... Nie ważne, chodziło o to, że skoro ma się w danym człowieku przyjeciela, oparcie w każdej sytuacji to tylko ktoś głupi by to ,,wystawiał na próbę". Przecież jak zdradzasz to masz świadomość , ze jest prawdopodobieństwa ze to się kiedys wyda. Nie musi ale może się wydać i co wtedy
Ale przy okazji trzeba o siebie dbać!
napisał/a: Wariat 2008-02-21 20:07
Wogole po co poruszacie tak beznadziejny temat...zdradzaja nawet kolesie ktorych zony so poprostu super maja powodzenie w rpacy urode sa madre. Zadne sztuczki nie zatrzymaja faceta - bedzie chcial to pojdzie. Jakiekolwiek rozwazania o urozmaicaniu zycia sa zbedne, bo to nieuniknione............w 99% przypadkow.
napisał/a: misslilbee 2008-02-22 18:21
Wariat napisal(a):Zadne sztuczki nie zatrzymaja faceta - bedzie chcial to pojdzie.


Zgadzam sie w stu procentach. Nie mozna kogos zmusic do milosci - przeciez to naturalne :)
napisał/a: kluska3 2008-09-10 14:35
nie mam pojecia jak to jest w przypadku malzenstwa!!
jestem z kims 11 miesiecy.
i chyba nie ma jednej recepty na zatrzymanie kogos.
to bardzo indywidualna sprawa.
wazne jest tylko chyba to , aby KOBIETA BYLA SILNA I SWIADOMA SWOJEJ WARTOSCI. ABY TA KOBIETA MIALA SILE I POTRAFILA SIE SAMA UTRZYMAC I WIEDZIALA ZE JEST PIEKNA I NIKT ZADEN FACET NIE MA PRAWA NIA POMIATAC.
OSTATNIO MOJ FACET POWIEDZIAL PO PIJAKU W TOWARZYSTWIE ZE KOBIETA POWINNA BYC CHLODNA. I TO FAKTYCZNIE JEST PRAWDA.OWSZEM TRZEBA OKAZYWAC SWOJE UCZUCIA ALE FACET TEZ POWINIEN DBAC ABY KOBIETA CIAGLE GO KOCHALA
ALE ZGADZA SIE ZE TRZEBA WYRAC SOBIE DOBREGO, CHOC TO WCALE NIE JEST TAKIE PROSTE
napisał/a: kiniunia2 2008-09-10 15:07
no właśnie
"kobieta powinna być chłodna" czy to nie jest tak, że jak za bardzo "ciuciamy" swojego faceta to nie czuje się on za pewnie?
Chociaż z drugiej strony kojarzy mi się to z takimi gimnazjalnymi miłościami, że pokażesz komuś że Ci zależy to od razu Cię rzuci czy coś w tym stylu/
I jak to jest? Jesteście chłodne czy takie słodziutkie w związkach?
Ja osobiście jestem taka dosłownie kiniunia tititi, ale uczę się od pewnego czasu tego chłodu...
napisał/a: mysiaa80 2008-09-27 19:54
kiniunia napisal(a):no właśnie
"kobieta powinna być chłodna" czy to nie jest tak, że jak za bardzo "ciuciamy" swojego faceta to nie czuje się on za pewnie?
Chociaż z drugiej strony kojarzy mi się to z takimi gimnazjalnymi miłościami, że pokażesz komuś że Ci zależy to od razu Cię rzuci czy coś w tym stylu/
I jak to jest? Jesteście chłodne czy takie słodziutkie w związkach?
Ja osobiście jestem taka dosłownie kiniunia tititi, ale uczę się od pewnego czasu tego chłodu...


Coś Wam powiem. Mój facet jest takim typem twardziela, tzn. nie mówi w ogóle o uczuciach. Okazuje je na swój sposób i wiem, że mu zależy, ale za cholerę nigdy mi nie powie nic słodkiego ani uczuciowego. Z tego powodu ja też nic takiego nie mówię i chyba to.. działa. Powiem Wam, czego nie robię:

- nie dzwonię do niego w czasie pracy - efekt? - sam dzwoni jak ma czas

- nie nalegam na spotkania - przychodzimy z pracy, on do siebie, ja do siebie i widzimy się na gg, jak się nie odzywam, to on sam się odzywa i pyta co robię i czy mam ochotę gdzieś isc - jak mu mówię, że mam trochę pracy to pyta mnie następnego dnia ;) choc ja raczej staram się miec dla niego czas, ale mam też swoje zainteresowania, pracę i w ogóle w moim prywatnym życiu się tyle dzieje, że staram się odseparowac czas dla siebie i dla niego. miałam trochę niepowodzen w związkach i po prostu chcę miec też własne życie "w razie czego" - myślę, że on ma to samo, bo też czasem mówi, że dziś się nie spotkamy bo on chce coś sobie porobic u siebie - i to jest bombowe, nie ma marudzenia ani kłótni, że się ktoś nie chce spotkac - każdy ma czas dla siebie kiedy chce - a jak się dzień czy dwa nie widzimy to jesteśmy strasznie stęsknieni i mamy sobie dużo do opowiadania, jesteśmy bardziej zrelaksowani bo mieliśmy czas na to, żeby poukładac swoje sprawy

- nie pytam go gdzie i z kim łazi - efekt? sam mi się spowiada z każdego dnia, sam przyłazi i mówi co się u niego wydarzyło

- nie zabraniam mu chodzic z kumplami na imprezy, nie pytam go czemu woli isc z kumplami niz ze mna, on mówi: "jade cos zalatwic" - nie pytam co tylko mowie "ok", na co on odpowiada "odezwe sie potem" - i rzeczywiscie, potem mi wszystko opowiada - efekt? myślę, że jest zadowolony że nie musi się tłumaczyc a równocześnie sam potem odczuwa potrzebę wygadania się mi, mało tego, bardzo mało wychodzi z innymi ludźmi, a jak już idzie to mnie ciągnie ze sobą ;)

- nie mówię mu czułości, on też nie, ale czasem go poproszę żeby mnie przytulił czy powiem, że bardzo się cieszę, że zadzwonił/przyjechał i potem robi to jeszcze chętniej - chyba facetom po prostu trzeba mówic wprost czego się chce, a z czułościami uwazac żeby nie przeslodzic - raz na jakiś czas można coś słodkiego powiedziec, żeby wiedział, że nam zależy, ale mój typ kompletnie nie umie na takie rzeczy reagowac ani mówic sam z siebie, więc ja też wolę tego unikac - opowiada mi gdzie to pojedziemy sobie razem za rok, więc chyba bierze mnie poważnie i to mi starcza jak narazie.. oczywiście jest coś takiego, że sobie leżymy w objęciach i ja mysle "jezu jak cudownie, ja go koooocham, chcialabym mu to powiedziec" - nie robię tego, bo wiem, że takie "ja ciebie też" jest gorsze niż gdy on sam z siebie któregoś dnia mnie zaskoczy i mi to sam powie.. a mam nadzieje ze w koncu sie odwazy

- oboje mamy stuknięte poczucie humoru i zamiast czułości są kumplowskie zwroty np. ty wariacie, jestes chora, ty świrze itp - idąc ulicą też bardzo często kopiemy się w tyłek, ale tak delikatnie i popychamy biodrami oczywiście równocześnie trzymając się za ręce i obejmując ;) mam wtedy wrażenie, że oprócz uczucia łączy nas zajebista przyjazn

- on ma takie odjazdy, że np. postanawia sobie z dnia na dzien, że wyjeżdza odwiedzic matkę na parę dni - jestem wtedy zaskoczona, ale nic nie mówię oprócz "ok, baw sie dobrze" i nie pisałabym do niego nic przez cały pobyt gdyby nie to, że sam się odzywa i prowokuje, pyta co porabiam i codziennie mi przypomina kiedy wraca ;)

Jeszcze do końca go nie rozgryzłam, bo nie rozmawiałam z nim poważnie o uczuciach, ale myślę sobie, że znamy się kupe czasu i układa się teraz bardzo fajnie, on planuje jakieś wyjazdy w dłuższym odstępie czasu, bierze mnie za rękę, przytula, całuje na przywitanie i pożegnanie za każdym razem, przedstawia mnie ładnie wszystkim swoim znajomym, odzywa się tak często jak może, jak ja się nie odzywam to się martwi, więc myślę, że trochę mu w głowie namieszałam ;)

I z tego wszystkiego dziewczyny Wam powiem, że chyba facet nie lubi czuc sie osaczony i nie lubi za często sluchac słodkosci ani poważnych słów. Oni lubią się czuc swobodnie. Ja mojemu na wszystko pozwalam i sam mi się zwierza, że np. nie rozumie swoich kumpli, którzy zdradzają dziewczyny albo gości którzy ot tak zostawiają całe rodziny dla jakiejś laski. Myślę, że facet jak kocha to nie jest w stanie zostawic. Ale żeby pokochał, musi miec poczucie, że kiedyś w małżeństwie nie będzie jak w więzieniu. Nie kontrolujcie ich na każdym kroku, bądźcie trochę niedostępne, miejscie swoje sprawy, NIE UZALEŻNIAJCIE SIĘ OD FACETÓW, a samo wyjdzie czy to jest TEN czy nie.

Nie wiem jak to jest w małżeństwie, ale myślę, że skoro przed ślubem się układa to potem też powinno, no bo co zmienia papierek ? Ale warunkiem jest, by ludzie nie brali tego papierka za pewnik "teraz ją/jego mam to już nie muszę sie starac" - ludzie przestają po ślubie zabiegac o siebie nawzajem, dbac o higiene własną, dochodzi multum obowiązków i zaczynają się schody. No ale przecież wcześniej się dało ? To potem też się musi dac, tylko obie strony muszą chciec.

A jeszcze jedno.. myślę, że każda osoba w związku musi byc niezależna. Miałam kiedyś faceta, który non stop mnie kontrolował - dzwonił co 2 godziny, musiałam się ze wszystkiego spowiadac i kłamac, że nie widziałam żadnego męskiego osobnika przez cały dzień ;) Miałam wtedy dużo dodatkowych zajec - basen, tenis, taniec - denerwował sie, że tam chodze zamiast byc z nim, kazał mi rezygnowac z tych zajec - wkurzał mnie niesamowicie. Nie wolno mi było z nikim innym gadac, nigdzie chodzic, każdy mój ruch był przez niego kontrolowany - KOSZMAR. Dlatego chyba troszkę sobie wyobrażam, co czuje facet jak laska bez niego nie może dnia wytrzymac i marudzi, że chce tulenia, całowania, pocieszania, podczas gdy np. on by sobie dzisiaj zrobił zaległe pranie, albo powysyłał jakieś maile czy posiedział na youtubie ;)
napisał/a: kiniunia2 2008-09-28 23:14
Ja właśnie ostatnio taka się stałam...no może nie taka jak Ty Mysiaa80, ale przestałam być Kiniunią
I naprawdę to działa:D Mój facet też jest typem "twardziela", przez wakacje mieszkałam z nim 1,5 m-ca i nie powiem, że dał mi trochę popalić
Dlatego teraz jak się nie przytulam to tylko słysze "co taka oschła jesteś" i sam się tula! Oczywiście nie często ale to i tak coś, bo chyba jak wszyscy "twardziele" jest zimnyyyyy jak lód wrrr i tego nie lubię
A jak chodzi o znajomych to ostatnio straciłam poczucie tego, że przyjaciółki są prawdziwe... Wiem, że nie o tym jest to forum, ale już nie wiem czy prawdziwa przyjaźń jeszcze istnieje
napisał/a: kaska1082 2008-09-28 23:24
mysia jest bardzo bardzo dużo prawdy w tym co napisałaś tylko w małżeństwie jest troszkę inaczej, ma się więcej wspólnych obowiązkow i problemów, a jeszcze jak dzieci są... wiesz wtedy mogłoby cię wkurzać że facet chce się zamknąć na caly dzień w pokoju pograć a ty upierz, uprasuj, posprzątaj, obiad ugotuj i dziećmi się zajmij... Chyba że następny wolny dzień należałby do ciebie

Jedno jest pewne, jeżeli jest prawdziwa miłość i co bardzo ważne PRZYJAŹŃ w zwiąsku to sztuczki są NIEPOTRZEBNE. Co z tego że facet spojrzy w kierunku jakiejś dziewczyny na ulicy, oczu mu to nie wypali, tobie też się nio z tego, tamta moze być piękna ale kocha ciebie, więc i tak ty jesteś dla niego najpiękniejsza i na żadną cud piękność z nogami do szyi by cię nie wymienił
napisał/a: Fila 2008-10-19 20:14
Jak zatrzymać mężów... chyba pytanie powinno brzmieć: jak pielęgnować związek.
napisał/a: Fragma_88 2008-12-01 16:24
Chyba ważne jest, żeby unikać podczas kłótni "wyrzucania" facetowi tego co było miesiąc, kilka lat temu. To psuje klimę i może wszystko zniszczyć.
napisał/a: Monini 2008-12-01 16:33
Fragma_88 napisal(a):podczas kłótni "wyrzucania" facetowi tego co było miesiąc, kilka lat temu


jesli to ma byc tylko dla zasady, zeby pokazac, ze jest sie gora to sie zgodze, ale nie, jesli problem sie powtarza, wtedy trzeba przypomniec, zeby ustrzec przed bledem.
A co do tego jak zatrzymac meza, to mysle, ze nie ma zadnych sztuczek, trzeba pielegnowac milosc i dawac mu duzo szczescia i wszystko czego potrzebuje, w przeciwnym razie po prostu sobie pojdzie i nic nie zrobimy... zycie.