przeżyłam prawdziwy koszmar

napisał/a: viki71 2010-11-01 13:49
No cóż.Wylew spowodował jakieś skutki w mózgu.Dziadek ma swoje lata i raczej niewiele mu się poprawi.Może z czsem się trochę wyciszy.Babcia robiła podobnie,więc nie pozwalano jej spać za dużo w dzień,żeby spała w nocy.Ta sztuka się udała.I tyle z dobrych wieści.Babcia potrzebuje ciągłej opieki,głośno krzyczy,tak,że cały czas trzeba być przy niej.Ciężko znieść coś takiego zdrowej osobie.Babcia mojego męża była chora na alzchajmera.Przez dwa lata z nią mieszkaliśmy.Jak szliśmy do pracy to siedziała z nią wynajęta opiekunka.Po robocie biegiem do domu i pilnowanie nawet w nocy,bo do końca w nocy nie spała.Też niewyspani szliśmy do pracy ale co było robić.Tak to jest ze starszymi osobami,jak coś się z mózgiem dzieje.Życzę wytrwałości
napisał/a: titanic 2010-11-01 15:00
Tak wytrwałość to mi się przyda bardzo przyda... zwłaszcza że dopiero w przyszłym roku jakoś na wiosnę dziadek dopiero trafi do szpitala gdzie będzie rehabilitowany a na razie załatwiliśmy rehabilitanta który będzie przychodził do czasu gdy dziadek nie pojedzie do szpitala. Mam tylko nadzieję że ćwiczenia zmęczą go choć odrobinkę bo najgorsze są te noce...
napisał/a: viki71 2010-11-01 16:37
titanic napisal(a):Tak wytrwałość to mi się przyda bardzo przyda... zwłaszcza że dopiero w przyszłym roku jakoś na wiosnę dziadek dopiero trafi do szpitala gdzie będzie rehabilitowany a na razie załatwiliśmy rehabilitanta który będzie przychodził do czasu gdy dziadek nie pojedzie do szpitala. Mam tylko nadzieję że ćwiczenia zmęczą go choć odrobinkę bo najgorsze są te noce...

Starajcie się załatwić szpital jak najszybciej.Powinno sie do niego trafić prawie zaraz a trwa to za długo.Babcia poszła po dwóch miesiącach i myślę,że to dwa za póżno.Przy rodzinie się rozdzidziała,nie chciała siadać,robić do kaczki i tak zzostało.Przy obcych włożyłaby jakiś wysiłek i może byłoby inaczej.No ale babcia mózg w większości ma sprawny i wie co sie do niej mówi.No ale co człowiek,to inna historia.Może rehabilitacja w domu wystarczy.
napisał/a: ognista4 2010-11-01 18:33
titanic dziadek nie jest świadom co robi......jest po wylewie i niestety będzie tylkko gorzej....to przypoimina twz. demencję starczą, człowiek przestaje być człówiekiem, bo tkanka mózgowa niszczeje i żyje nie życjąc jednocześnie...

przy moim to twój jest luksusowy.....
mój potrafił za przeproszenien nasrać, zjjąć pampera (miał takie dla seniorów bo nie panował nad zwieraczami ) i roznieśc to po całym domu, poki dał radę chodzić....najgorzej było ak babcia umarła. wyzywał wszystkich, brał się do bójki (już nie wspomnę że co 2 godziny trzeba było gruntownie sprzątać dom po jego "pieluszkowych akcjach";/)

nerwy mieliśmy na postronkach i to był najgorszy okres w moim życiu......dopiero teraz zaczynam pozytywnie go wspominać że kiedyś, przeed chorobą był fajnym dziadkiem
napisał/a: titanic 2010-11-02 07:22
No to będzie ciężko z tego co mówicie...a dziadek póki co nic nie chce mówić, ma strasznie zmienne nastroje w jednej chwili tak płacze że nie można go uspokoić a za chwilę zaczyna śpiewać...a jeżeli chodzi o ściąganie pampersów to ciągle je ściąga...a wczoraj nawet cały się rozebrał... jedno co mnie zastanawia to jak dał radę to zrobić skoro ma tylko jedną sprawną rękę
napisał/a: viki71 2010-11-02 18:57
Moja babcia też tak robi tą sprawną ręką.Wszystko jest w g.Masakra.
napisał/a: ognista4 2010-11-02 19:05
no właśnie...dziedek też miał jedną rękę sprawną....i wyjątkowo ciężką...
napisał/a: titanic 2010-11-03 11:19
No to nie jest wesoło...
napisał/a: viki71 2010-11-03 14:56
Cóż mam Ci napisać.Nie jest wesoło ale jesteś młoda i dasz radę pomagać dziadkowi.Jak ja porównuję siebie ,kiedy miałam 19 lat i przez dwa lata zajmowałam się leżącą babcią a teraz,to wtedy mogłam wiele znieść i niedosypianie też .Teraz już nie mam tyle pary,żeby nonstop tak dygać,pracować i znaleść czas dla syna.Będzie dobrze.
napisał/a: titanic 2010-11-03 16:53
Ja mam 19 lat... a czuję się jak bym miała 50 lat więcej.... Chodzi głównie że mój organizm chyba wysiada... mam bardzo wysoki puls a ciśnienie to już tragedia....(, na zajęciach chodzę tak jak bym była na kacu... Piszę to wszystko bo tak naprawdę nie mam z kim tak szczerze porozmawiać no i trochę mi jest lżej
napisał/a: ognista4 2010-11-03 17:15
dasz se radę....[po tym wszystkim będzisz twarda;))

mnie po tyh przejściach nic już nie zdziwi,...
napisał/a: viki71 2010-11-03 17:32
Każdy jest inny i ma inną wytrzymałość.Mówi się,że co nas nie zabije,to nas wzmocni.Masz o tyle problem,że mieszkasz z dziadkami i chciał,niechciał,uczestniczysz w życiu dziadka.Ja tak prawde powiedziawszy,to cieszę się,że teraz to mieszkam z mężem i dzieckiem.Nie dałabym rady opiekować się babcią.Dziadkowi sugerowałam już oddanie babci do zakłau opiekuńczego ale decyzję pozostawiam jemu.On też nie ma siły zająć się babcią 24 na dobę.Ma swoje lata a ja mimo,że jestem wnuczką,nie mam siły zostać matką Teresą.Jak pisałam,każdy jest inny i musi wiedzieć,na ile go stać,żeby dać siebie.Nic na siłę i nie ma się czego wstydzić.Dla siebie trzeba być choć troszkę egoistą,bo życie jest jedno.