Przygotowanie piersi?

ale
napisał/a: ale 2009-01-15 15:34
Jestem w ciąży i jeśli będzie mi to dane to chciałbym karmić piersią. Słyszałam parokrotnie taką opinię, że trzeba piersi podczas ciąży przygotować do karmienia: dużo masować i mocno nacierać gąbką. Czy to prawda? Słyszałam taki argument, że jeśli "nic się z piersiami nie robi to potem boli" Inne osoby mówią, że nie ma to znaczenia.
kella
napisał/a: kella 2009-01-17 17:31
Ja słyszałam, że masowanie gąbką to zbyt duża tortura dla piersi. Wystarczy brodawki lekko wyciagać po 10 razy w prawo, 10 razy w lewo i to wszystko. Ja specjalnie nie miałam czasu na hartowanie brodawek, z powodu przyśpieszonego porodu. Mleko odciągam laktatorem i przyznaję, że był czas, ze sutki bardzo bolały. Ale jest tyle sposobów na te dolegliwości, że można znaleźć coś dla siebie. Mi bardzo pomogło smarowanie własnym pokarmem :).
ale
napisał/a: ale 2009-01-17 21:51
Kurcze mnie tak sutki bolą i swędzą, że nie wyobrażam sobie tego wyciągania :D
napisał/a: mgs 2009-01-18 21:42
ja nie przygotowywałam piersi w czasie ciąży do późniejszego karmienia. jak urodziłam to miałam problem z karmieniem z prawej piersi, bo córka nie potrafiła z niej ssać - ssała tylko z lewej, ale po kilku dniach jakoś poszło. w tym czasie "wspomagałam" się laktatorem. a sutki miałam strasznie pogryzione i bolały okropnie przez jakiś miesiąc :( smarowałam swoim pokarmem i kremem bephanten
napisał/a: cappucinko 2009-01-19 21:14
Osobiście też miałam taki dylemat będąc w ciąży, nic nie robiłam z piersiami, podczas mycia masowałam je gąbką okrężnymi ruchami. Jak urodziłam synka i w 2 dobie dostałam nawał pokarmu, mama poradziła abym ściągała pokarm lub po prostu przyciskała je będąc pod prysznicem aby nie doszło do zapalenia piersi. Zresztą myślę że twój ginekolog powinien Ci poradzić co robić i jak, w końcu od tego jest:) Pozdrawiam gorąco:*
napisał/a: Aniinka 2009-01-21 00:31
ja też nie masowałam, a na to że sutki będą obolałe, to nastaw się już teraz;) to normalne muszą przyzwyczić się do stałego i regularnego ssania przez bobasa:p ale po ok 3 tygodniach wszystko wraca do normy i są już tylko same przyjemne doznania z karmienia piersią:p
pozdrawiam
napisał/a: Jusia_P 2009-01-21 11:24
ja też nic nie robiłam... sutki zaczęły boleć jak młoda wisiała na nich drugi dzień, popękały i troszkę krwii było, jak zaczynała ssać to był moment wielkiego cierpienia... a potem nagle przeszło jak pojawiło się tyle mleka, że wkładki są ciągle mokre, mleko najlepiej leczy :) ogólnie bolało jakies 2 - 3 dni...
napisał/a: dalila4 2009-01-21 11:32
Ja nie hartowałam brodawek w ogóle. No i przy karmieniu miałam spore problemy z pękaniem brodawek i bolesnością przy karmieniu. Warto od pierwszych godzin karmienia smarować maścią bepanthen (bezpieczna dla maluszka, nie trzeba jej zmywać przed karmieniem) pomaga goić się rankom i pęknięciom.
Co do masowania nie polecam gąbki ani pumeksu (bo też o takim sposobie słyszałam).
A najlepiej to chyba mąż ci może pomóc je przygotować do karmienia:)
napisał/a: Kinia111 2009-01-23 21:57
alexandra ja nic nie robilam z piersiami , troszke mnie tylko bolaly przez pierwsze dni jak urodzilam, ale nie popekaly. Jak dziecko zaczyna ssac to troche boli ale za chwile przestaje.
Slyszalam, ze najlepszy na popekane brodawki jest Twoje mleko.
Pozdrawiam:)
pchelka
napisał/a: pchelka 2009-01-23 22:36
Ja nie przygotowywałam się podczas ciąży do karmienia. Nie miałam większych problemów, ale małe jednak były. Maść bepanthen jest rewelacyjna na popękane sutki i przede wszystkim nie szkodzi maluchowi. Na nawał pokarmu zaleca się okłady z liści wcześniej zmrożonej kapusty. Gdy mówiły mi o tym pielęgniarki ze szkoły rodzenia podchodziłam do tego sceptycznie, ale gdy przyszedł kryzys spróbowałam... normalnie rewelacja!!! Totalna ulga dla piersi. Naprawde polecam ;)