"Sprzedawcy" kwiatów i niezręczna sytuacja

bridgitte
napisał/a: bridgitte 2015-01-26 21:07
Postanowiłam napisać osobny temacik do wątku odnośnie Walentynek. Poniekąd i mnie jest smutno, że ludzie zaczynają nie lubić tego dnia, bo i ja sama tego nie lubię. Czyżby świat zmierzał donikąd i jakikolwiek przejaw miłości, dobroci jest zagłuszany i niechciany. Ale nie o tym ten temat. Mianowicie przygoda jaką opisuję miała miejsce w Łodzi na Piortkowskiej. Jestem z chłopakiem w ogródku i pijemy drinki. Nagle podchodzi mężczyzna i trzyma wypłowiałe róże, wcina się w rozmowę i: "kwiatuszka dla Pani?"
Nie będę kończyła tego sama poczekam na opinie od Was. Dodam tylko, że po 3 minutach podeszła dziewczyna i to samo zaproponowała tyle, że białe.
basiekkk
napisał/a: basiekkk 2015-01-27 12:16
Nie wiem, jak to się skończyło u Ciebie, ale takich namolnych sprzedawców spotkałam w Rzymie. Najpierw mówili kobietom, jakie to są piękne, dawali róże i gdy już się pomyślało, że naprawdę Ci ją podarowali, chcieli za nią kasę. Ja nie zapłaciłam i różę oddałam. Byli niezmiernie wkurzający.
napisał/a: krilanka 2015-01-27 12:22
Nie lubię takich sytuacji, bo facet wtedy nie wie, co zrobić. Czuje się zobowiązany kupić różę, znacznie drożej niż w kwiaciarni i trzeba naprawdę nalegać, że ma sobie dać spokój.
napisał/a: alicja_19000 2015-01-28 18:30
Tacy sprzedawcy wiedzą, że jeślli "wyhaczą" nową parę, to chłopakowi nie będzie wypadało powiedzieć "nie, nie kupię róży, dziękuję" bo wyjdzie na dusigrosza, a co gorsza kobieta może zrozumieć, że jemu na niej nie zależy. Tacy sprzedawcy jak i wszyscy walentynko-zarabiacze radują się kiedy idzei święto miłości, bo mogą wcisnąć zakochanym swoje produkty i usługi po cenie kilkakroć większej. Nie dajmy się naciągać!
napisał/a: zimowa 2015-02-13 15:47
To bardzo niezręczna sytuacja i zawsze mnie irytuje. Przecież to zwyczajne wymuszenie. W dodatku wredne. Nigdy nie kupuję i nie godzę się, by mój mężczyzna mi kupował od takich ludzi. Absolutnie nie!