Studentki! Gdzie szukacie/szukałyśmy pracy?

napisał/a: szakalala 2015-11-18 16:01
Albo biuro karier, albo targi pracy, ale polecam targi pracy takie ogólnomiejskie, nie szkolne ;)
napisał/a: madelinee5 2015-12-28 15:59
Ja na Twoim miejscu rozejrzałabym się za jakąs pracą jako kelnerka albo hostessa. To jest najbardziej opłacalny zawód dla studentów i moża sobie ustalać godziny pracy dostosowane do Twoih wolnych dni. Poza tym nie jest to najtrudniejsza profesja wiec nie musiałabyś sie przemęczac
napisał/a: monika_lisz 2016-08-01 15:16
Ja szukałam po internecie, ale i tak dostałam pracę "po znajomości". Ale to tylko na wakacje :) a potem będę pewnie wysyłać bezpośrednio CV do różnych firm, nawet jeśli obecnie nie prowadzą naborów na stanowiska.
napisał/a: sarah_12-jus 2016-10-24 12:50
Ja szukałam na pracuj.pl, olx.pl, gumtree.pl oraz infopraca.pl
napisał/a: lolita_21 2016-10-27 15:13
ja głownie przeglądałam portale z ogłoszeniami, ale najlepiej to szukac pracy przez znajomosci. zle to brzmi ale nie o to mi chodzi ze sie dostaje prace po znajomosci tylko czesto tak jest ze ktos cos slyszał i moze podpowiedzieć ze tam i tam szukają i wtedy sie zgłaszasz zanim wogole wrzucą ogłoszenie
napisał/a: piinacolada 2017-01-18 12:54
Powiem tak: zależy jak stoisz finansowo. Jeśli otrzymujesz jakąś pomoc od rodziców i jesteś w stanie spokojnie za to wyżyć, to nie dorabiaj sobie w byle jakich pracach typu kasa w markecie itp. tylko szukaj już czegoś w zawodzie. Na początek pewnie trafią się tylko bezpłatne praktyki, ale często zdarza się tak, że po praktykach biorą Cię już płatnie na jakiś ułamek etatu. A skoro masz tak mało zajęć to myślę, że śmiało pod zawód mogłabyś uderzać. Nie trać czasu na gó.wno-prace jeśli nie musisz. Ja w ten sposób przejechałam 4 lata studiów i trochę żałuję, że nie robiłam praktyk, a mogłam bo bym się spokojnie utrzymała za te kilka stówek od rodziców. Dorabiałam a to na kasie w markecie, a to na inwentaryzacjach, a to przy opiece nad dziećmi, a to w McDonald's, a to w Niemczech w ogrodnictwie. Do Niemiec jeździłam na miesiąc lub dwa w wakacje i przywoziłam stamtąd bardzo ładne pieniądze. Także polecam właśnie takie rozwiązanie - całe wakacje harować za granicą, zarobić dużo, a w roku akademickim rozwijać się zawodowo i żyć za tą zagraniczną kasę. Ocknęłam się dopiero na piątym roku, zdając sobie sprawę, że w sumie to nie mam żadnego doświadczenia zawodowego. To już był ostatni dzwonek. Znalazłam praktyki, po miesiącu chodzenia tam za darmo dostałam pół etatu, potem podwyżkę i już zostałam na stałe. Po ukończeniu studiów wzięli mnie na cały etat i tak to wygląda, że w sumie siedzę już w tej pracy 1,5 roku. Jestem mega zadowolona, bo utrzymuję się już sama, od rodziców nie biorę ani grosza. Polecam takie rozwiązanie. Miałam sporo szczęścia, że taką pracę znalazłam jak na mój brak doświadczenia. Ale gdybym mogła cofnąć czas to doświadczenie zaczęłabym zdobywać już od samego początku studiów, nawet na darmo. Nie marnujcie czasu i zabierajcie się za to, bo potem studia się skończą, a wy nadal będziecie siedzieć na tej kasie czy w innej beznadziejnej robocie. Szanuję ludzi wykonujących takie zawody, ale umówmy się, że nie jest to szczyt marzeń, tym bardziej dla osoby z wyższym wykształceniem. Trzymam za wszystkie studentki i studentów kciuki! :)