To nie zabawa. Przyjaciel potrzebny od zaraz...
napisał/a:
Frotka
2009-01-18 20:51
Mam nadzieję, że wybaczycie mi, że zamieszczam tu ogłoszenie.
Robię to wyjątkowo... :)
Może dzięki temu, ktoś zyska przyjaciela?
Smarczek przeszedł przez prawdziwe piekło. Wciąż jest jednym wielkim kłębkiem strachu, wszystkiego się boi, jest bardzo smutny, a jego oczy mówią więcej niż tysiące słów... Chyba trudno o bardziej przerażonego psa. Jest bardzo przyjazny, spokojny, nieśmiały. Lubi pieszczoty. Będzie kochał, będzie wierny.
Ma ok. 4 lata.
Czeka na dom. Może ktoś go zechce? :)
Akceptuje koty (wg najnowszych informacji nawet sypia z kotkiem). Dużych, dominujących psów się boi.
Pirat zaznał w swoim życiu bardzo wiele krzywdy. Nie jest ślicznym szczeniaczkiem, po jakie zawsze ustawia się kolejka chętnych. Ma bardzo małe szanse na znalezienie domu. W zasadzie wręcz zerowe... Widzi tylko na jedno oko, ma chorą skórę.
Ale nadzieja to płomień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest zgaszony
-dlatego on wciąż patrzy ufnie swoim jednym oczkiem i wciąż ma nadzieję.
On nie wie, że ludzie szukający sobie psa, nawet nie biorą go pod uwagę. On tego nie wie, ciągle czeka... Ciągle ma nadzieję...
NAMIARY:
Fundacja Pro Animals - Na Pomoc Zwierzętom
tel: 510846660, 510921063
gg: 2926968
Z tego co wiem, transport jest możliwy w zasadzie wszędzie na terenie Polski...
Jeśli ktoś by się zdecydował, prosiłabym o danie mi znaku -tutaj, lub na PW :D
Polecam :)
Robię to wyjątkowo... :)
Może dzięki temu, ktoś zyska przyjaciela?
Smarczek przeszedł przez prawdziwe piekło. Wciąż jest jednym wielkim kłębkiem strachu, wszystkiego się boi, jest bardzo smutny, a jego oczy mówią więcej niż tysiące słów... Chyba trudno o bardziej przerażonego psa. Jest bardzo przyjazny, spokojny, nieśmiały. Lubi pieszczoty. Będzie kochał, będzie wierny.
Ma ok. 4 lata.
Czeka na dom. Może ktoś go zechce? :)
Akceptuje koty (wg najnowszych informacji nawet sypia z kotkiem). Dużych, dominujących psów się boi.
Pirat zaznał w swoim życiu bardzo wiele krzywdy. Nie jest ślicznym szczeniaczkiem, po jakie zawsze ustawia się kolejka chętnych. Ma bardzo małe szanse na znalezienie domu. W zasadzie wręcz zerowe... Widzi tylko na jedno oko, ma chorą skórę.
Ale nadzieja to płomień, który chce płonąć nawet wtedy, gdy jest zgaszony
-dlatego on wciąż patrzy ufnie swoim jednym oczkiem i wciąż ma nadzieję.
On nie wie, że ludzie szukający sobie psa, nawet nie biorą go pod uwagę. On tego nie wie, ciągle czeka... Ciągle ma nadzieję...
NAMIARY:
Fundacja Pro Animals - Na Pomoc Zwierzętom
tel: 510846660, 510921063
gg: 2926968
Z tego co wiem, transport jest możliwy w zasadzie wszędzie na terenie Polski...
Jeśli ktoś by się zdecydował, prosiłabym o danie mi znaku -tutaj, lub na PW :D
Polecam :)
napisał/a:
Rosalee
2009-01-19 15:02
Frotka, jesteś wspaniała!:) Ja też staram się jak mogę i pomagam bezdomnym zwierzaczkom. Szkoda, że tak mało ludzi jest wrażliwych na ich krzywdę :(
napisał/a:
Frotka
2009-01-19 15:24
Bardzo mało Rosalee :( Cieszę się, że Ty też pomagasz bezdomnym zwierzętom :)
Czasem mam wrażenie, że wielu ludzi woli po prostu nie widzieć pewnych rzeczy, bo tak jest łatwiej i prościej...
Polecam pieski jeśli Ktoś szuka :D
Czasem mam wrażenie, że wielu ludzi woli po prostu nie widzieć pewnych rzeczy, bo tak jest łatwiej i prościej...
Polecam pieski jeśli Ktoś szuka :D
napisał/a:
Frotka
2009-01-19 23:21
Smarczek
napisał/a:
Frotka
2009-01-19 23:27
Pirat
napisał/a:
Frotka
2009-01-20 00:30
Pirat
Chociaż na pierwszym zdjęciu na to nie wygląda, Pirat jest duzym psem. Jest to mieszanka z owczarkiem niemieckim.
Ma za sobą tragiczne doświadczenia, ponieważ jest trwale okaleczony: nie ma oka i ma dziwne rany na plecach -jakby blizny. Jego spojrzenie wyraża ogromny smutek i cierpienie.
Kocha ludzi.
Ma około 3 lata. Jest wykastrowany.
Chociaż na pierwszym zdjęciu na to nie wygląda, Pirat jest duzym psem. Jest to mieszanka z owczarkiem niemieckim.
Ma za sobą tragiczne doświadczenia, ponieważ jest trwale okaleczony: nie ma oka i ma dziwne rany na plecach -jakby blizny. Jego spojrzenie wyraża ogromny smutek i cierpienie.
Kocha ludzi.
Ma około 3 lata. Jest wykastrowany.
napisał/a:
Frotka
2009-01-20 00:45
Smarczek
Smarczek cudem przeżył. Był chory na nosówkę i parwowirozę, a schronisko nie zapewniło mu żadnej opieki medycznej, ani nawet ciepłego kąta.
Czekając w domu wolontariuszki na transport do weterynarza, pozostawił po sobie na podłodze kałuże krwi. Rokowania nie były dobre, ale Smarczek przeżył i wyzdrowiał.
Ten pies przeszedł przez piekło i chociaż to właśnie człowiek go tak bardzo skrzywdził, on kocha ludzi i nie potrafi bez nich żyć. Chciałby, aby cały czas ktoś przy nim był, jest prawdziwym pieszczochem.
Jest średniej wielkości.
Smarczek cudem przeżył. Był chory na nosówkę i parwowirozę, a schronisko nie zapewniło mu żadnej opieki medycznej, ani nawet ciepłego kąta.
Czekając w domu wolontariuszki na transport do weterynarza, pozostawił po sobie na podłodze kałuże krwi. Rokowania nie były dobre, ale Smarczek przeżył i wyzdrowiał.
Ten pies przeszedł przez piekło i chociaż to właśnie człowiek go tak bardzo skrzywdził, on kocha ludzi i nie potrafi bez nich żyć. Chciałby, aby cały czas ktoś przy nim był, jest prawdziwym pieszczochem.
Jest średniej wielkości.
napisał/a:
Frotka
2009-02-19 20:30
Dobre domki nadal poszukiwane :) Smarczek i Pirat wciąż czekają na kogoś, kto ich pokocha...
napisał/a:
Jusia_P
2009-02-20 10:51
takie biedne sieroty kochają najbardziej i najwierniej...
jakbym mogła to bym wszystkie po kolei adoptowała...
sama mam ślepego kota (aktualnie na dłuższych wakacjach u mamy) wziętego jako 3 miesięczne kociątko z działki, gdzie wszyscy tylko mówili że małe rude i ślepe obija się o krzaki i murki ale nikt się nie zainteresował... a on za mną teraz krok w krok chodzi :)
jakbym mogła to bym wszystkie po kolei adoptowała...
sama mam ślepego kota (aktualnie na dłuższych wakacjach u mamy) wziętego jako 3 miesięczne kociątko z działki, gdzie wszyscy tylko mówili że małe rude i ślepe obija się o krzaki i murki ale nikt się nie zainteresował... a on za mną teraz krok w krok chodzi :)
napisał/a:
Frotka
2009-02-21 23:49
To prawda. Takie zwierzęta często kochają bardzo mocno i są bardzo wierne.
One tak bardzo potrzebują naszej opieki... (ale tak niewiele z nich ją dostaje :()
Zdecydowana większość zwierząt skrzywdzonych przez ludzi dożywa swoich dni w całkowitym odrzuceniu.
Jest takie powiedzenie "pomagając jednemu psu świata nie zbawisz -ale świat zmieni się dla tego jednego psa".
Dlatego zawsze warto pomagać...
One tak bardzo potrzebują naszej opieki... (ale tak niewiele z nich ją dostaje :()
Zdecydowana większość zwierząt skrzywdzonych przez ludzi dożywa swoich dni w całkowitym odrzuceniu.
Jest takie powiedzenie "pomagając jednemu psu świata nie zbawisz -ale świat zmieni się dla tego jednego psa".
Dlatego zawsze warto pomagać...
napisał/a:
Frotka
2009-03-03 00:15
Podnoszę :)
napisał/a:
Frotka
2009-04-11 00:04
Może pieska? :)