Używane i nie - ubranka, zabawki, przedmioty np. aukcje

napisał/a: MajaII9mc 2010-08-18 12:04
Kto w ten sposób kupuje / kupował ? Kto popiera a kto nie i dlaczego? Temat - rzeka :)
napisał/a: ivi.kiwi 2010-08-18 12:10
haha... popieram w 100%.. sama kupuje na aukcjach, jeszcze nie kupilam nic uzywanego, ale jak ogladam zestawy dla dzieci to z checia bym kupila i napewno kupie w przyszlosci.. sama sprzedaje swoje ubrania gdy mi sie znudza i sa jeszcze w dobrym stanie.. z mebli napewno kupie lozeczko, nowe a w sklepie takiego nie ma.. nie widze roznicy w kupowaniu przez neta.. :))
napisał/a: MajaII9mc 2010-08-18 12:19
Ja kupuje używane i w zależności od stanu sprzedaję dalej. Raz kupiłam za 30zł kilka rzeczy a te co się nie sprzedały tej Pani dostałam w prezencie bo nie chciało już jej się wystawiać ponownie. Miałam wszystko czego potrzebowałam w danym wieku dla córci i jeszcze parę rzeczy na zapas. W ten sposób mam ubrania dla dzieci na teraz i jeszcze na przyszłość uzbierałam. A sama jak sprzedawałam np. kołyskę kobiecie która nie miała nic dorzuciłam jej nosidełko i parę innych rzeczy to mnie bardzo uszczęśliwia.
djfafa
napisał/a: djfafa 2010-08-18 12:46
http://commed.pl/post299803.html#p299803
napisał/a: wikam2 2010-08-18 12:51
Mnie do aukcji "ciuchowych" negatywnie nastawiły koleżanki. Dlaczego?
Otóż obie sprzedają ubranka w ten sposób i obie mają programy do obróbki. Tzn sprzedają rzeczy w złym stanie, które na aukcji wygladają niczym nowe. W ich przypadku nie dotyczy to tylko ubranek.
Trafiłyscie kiedyś na odzież, która wygladem odbiegałam od tych na zdjęciach?
napisał/a: MajaII9mc 2010-08-18 12:59
Ja raczej nie aczkolwiek raz się przejechałam bo po zakończeniu aukcji dogadałam się z kobietą że dorzuci trochę rzeczy i za daną kwotę je kupie. Okazało się że rzeczy są w tak fatalnym stanie że oddałam je na wieś bo i tak ich nie zakładałam. Połasiłam się na ilość ale nie miałam pretensji, wiedziałam że rzeczy są używane i nie można zbyt wiele wymagać. A raz nie przeliczyłam na zdjęciach ilości, w aukcji było napisane że jest o 10szt więcej a nie było.
napisał/a: ivi.kiwi 2010-08-18 13:30
jedyny minus kupowania na aukcjach jest taki ze nie wiadomo jak ta rzecz wyglada naprawde.. ale ja ostatnio kupuje tylko przez internet i nie zdazylo mi sie ze cos bylo nie tak.. jak narazie kupuje same nowe rzeczy.. co do moich aukcji.. ja sprzedaje uzywane, raz zdazylo mi sie ze babka miala pretensje, chciala zwrot kasy, oczywiscie zgodzilam sie, jednak gdy wpomnialam o zwrocie rzeczy babaka ucichla..
napisał/a: MajaII9mc 2010-08-18 13:45
Nie ma życia bez ryzyka. Nowe rzeczy też kupuję raz czekałam 2 miesiące na kołyske, już myślałam że urodzę i mała nie będzie miała łóżeczka, histeryzowałam że będzie spać w kartonie na szczęście nie spieszyło jej się na świat. Przyszła na świat ostatniego dnia 42-go tygodnia ciąży i kołyska zdążyła dotrzeć. Ale ogólnie jestem zadowolona, niektóre rzeczy nawet miło mnie zaskakiwały :)
napisał/a: wikam2 2010-08-18 15:07
Ja rok temu kupiłam obraz za 3 stówy. Nie podobał mi się (źle wygladał w domu) więc wystawiłam na aukcję. Cena - 110zł. Rany....pytań miałam setki - czy w dobrym stanie (pisało na aukcji, ze w idealnym), czy na płótnie (wytłuszczony druk na uakcji) czy nie da się taniej (no bez kitu :)) itd....
W końcu obraz sprzedałam i babka zaczęła się rzucać, ze mam go super oapkowac. Łaziłam za kartonami, tasmiami a na koniec dopłaciłam z własnej kasy za przesyłkę dodatkowo ubezpieczoną.
Sprzedawałam też b. drogi zyrandol. Facet go kupił, miał odebrać przeszło miesiąc temu i do tej pory cisza. Zyrandol zalega mi w pokoju.
Najmniej problemów było ze sprzedażą typowo męską :) Play Station, xbox itd...poszły bez szemrania migiem :)
Ostatnio brat kupił przez internet ipoda i radio samochodowe. Przyszły uszkodzone. Ipod był tani ale radio kosztowało kilkaset złotych. Zgłosił problem sprzedajacemu - olał temat. Zglosił to zatem serwisowi - kazali załatwić sprawę samemu i olali brata. Bardzo mi się to nie spodobało.
Jesli chodzi o ciuszki i zabawki dziecięce mam tego do sprzedania całą masę ale nie chce mi się :( Wystawianie tego, wysyłanie, pakowanie i to za marne grosze...No ale dobrze, ze innym się chce :)))))
napisał/a: MajaII9mc 2010-08-18 17:22
A centrum sporów? no mi się też nie chciało ale jak w domu zalega a można mieć dodatkowy grosik to super ale teraz na bieżąco oddaje do dwóch koleżanek.
napisał/a: MajaII9mc 2010-08-18 17:25
Mam teraz chrześniaczka na wsi. W sumie dzieci jest troje i teraz żałuje że posprzedawałam te ubranka teraz by miał cokolwiek ale wózek oddałam w bardzo dobrym stanie a nie mieli żadnego, teraz wszystko bym mu oddała :)
napisał/a: wikam2 2010-08-18 19:32
Jakie centrum sporów? :)