Wiara a FS

napisał/a: Włodzimierz Buliński 2010-05-19 00:22
Zadałem sobie trud, polegający na przeczytaniu artykułu o Feng Shui na stronie w/w Roberta Tekieli. Trud był tym większy iż autor opisuje tam Feng Shui intuicyjne połączone z masą zabobonów i praktyk związanych z folklorem chińskim.
Widać tutaj jego "żyłkę dziennikarstwa" a przecież w tym zawodzie pisze się przeważnie, opierając się na własnych odczuciach, nie dbając o to co mają do powiedzenia inni. Jednym słowem obsmarował FS tak, że sam zaczynam się bać, "co ja tutaj robię"
A tak na poważnie, to chciałbym podkreślić że pochodzę z przeciętnej polskiej rodziny - katolickiej rodziny. Jestem praktykującym katolikiem i wykonując zawód konsultanta Feng Shui Tradycyjnego (z wyraźnym podkreśleniem rodzaju FS)nie uważam abym żył w jakimś wewnętrznym konflikcie!
Nie modlę się do Buddy ani do żadnych energii czy remediów ale do Boga.
To on dał nam rozum abyśmy się nim posługiwali i "czynili sobie ziemię poddaną". Zawsze podkreślam że ponad tym co można wyczytać w wykresie osobistym człowieka, jest jeszcze sam Bóg.
Jak widać będąc konsultantem FS nadal jestem: Polakiem (nie zrobiły mi się skośne oczy), katolikiem (nie palę kadzidełek przed posągiem Buddy), chodzę do kościoła i modlę się codziennie więc chyba nie potrzebuje egzorcysty.

Myślę że coraz więcej osób związanych z Kościołem idzie złą drogą i chcąc od tego odwrócić uwagę, atakuje innych.
Wyżej wspomniany autor porównuje cześć praktyk FS do bałwochwalstwa, tym czasem obraz Kościoła opisywany w Ewangeliach i naukach Jezusa rożni się od obrazu Kościoła współczesnego w którym popiera się kult obrazów, świętych a to według chrześcijańskiej definicji jest właśnie bałwochwalstwem.

Jest bardzo ważne zdanie dotyczące życia każdego chrześcijanina: " Bóg jest miłością" - i tego się trzymajmy, nie wzniecając nienawiści w innym człowieku.
napisał/a: ~Jennah 2010-05-29 23:37
Do pewnego czasu też sądziłam tak jak Ty: tak samo myślałam, tak samo postępowałam. Ale jedno mogę Ci powiedzieć: nie da się budować prawdziwej, głębokiej i otwartej relacji z Bogiem, przy jednoczesnym wyznawaniu wiary w feng shui. Choć może się to wydawać z pozoru bezkonfliktowe.
napisał/a: Włodzimierz Buliński 2010-06-01 20:25
Witaj Jennah,
rozumiem to co chcesz przekazać, bo to jest część tego samego rozważania które sam przeszedłem w pewnym okresie czasu. Jednak na drodze tego rozważania jest rozwidlenie gdzie Ty poszłaś w jedna stronę a ja w drugą
Ja nie modlę się do Feng Shui, tylko do Boga. Zdarzają się w Feng Shui oraz Ba Zi rzeczy których nie da się do końca wytłumaczyć "zasadami" - ja to nazywam ingerencją palca Boskiego, który jest ponad tym wszystkim i zawsze ma decydujące słowo.
Te wszystkie nauki są właśnie od Boga dla ludzi aby mogli sobie lepiej ułożyć życie. Ja poprzez swoją pracę konsultanta staram się ludziom te życie polepszyć a to chyba nie jest nic złego.

Feng Shui jest ściśle związane z kalendarzem słonecznym, który tez jest kalendarzem rolniczym. To on zawiera wskazówki dla rolników co i kiedy mają robić. Ktoś kiedyś odkrył ze może on służyć nie tylko do uzyskiwania dobrych plonów ale tez do innych celów. To, że ta nauka wywodzi się z dalekiego wschodu nie może być powodem automatycznego odrzucania tych mądrości. Równie dobrze wszelkie egzotyczne ludy mogłyby palić na stosach chrześcijańskich misjonarzy zanim zostaną wysłuchani.

Nie bawmy się w chrześcijaństwo z czasów krucjaty i stosów dla czarownic a używajmy rozumu bo po to nam bozia go dała...
napisał/a: wiosenka1212 2018-04-15 11:35
jest grzechem. jezeli cokolwiek jest wątpliwe tolepiej się w to nie mieszać