Wspólne konto bankowe???Czy to dobry pomysł?

napisał/a: ~gość 2009-10-20 12:16
nie uniemożliwia tylko zniechęca :)
zamiast procedura powinnam napisać warunki. trzeba iść do oddziału i coś podpisać. Tylko jest podwójna opłata za prowadzenie konta, a itak mam tylko pełnomocnictwo, nie jestem współwłaścicielem, nie mam pełnych uprawnień. Ale mam kartę. No ale jak tak szefowi podać konto którego jedynym włascicielem jest mąż.
Tylko właśnie w tym banku są jakieś programy lojalnościowe, wraz ze stażem rośnie oprocentowanie lokaty, rachunku, niższe koszty prowadzenia. Dlatego mojemu szkoda z tego rezygnować i zakładać konto jeszcze raz na współwłaściciela, zwłaszcza że on to konto ma już parę lat.
napisał/a: Misiaq 2009-10-20 18:28
err napisal(a):Tylko jest podwójna opłata za prowadzenie konta
O kurczę, pierwszy raz o czymś takim słyszę.
err napisal(a):No ale jak tak szefowi podać konto którego jedynym włascicielem jest mąż.
Ale to chyba est kwestią dobrej woli szefa i nie ma jakis prawnych nakazów, ze konto na które schodzi Twoja wypłata, jest Twoje. W końcu mamy demokrację i możesz "oddawać" swoją wypłatę komu chcesz
napisał/a: agatek2 2009-11-18 10:16
wiecie co a ja nie wiem
biore slub za pol roku i rozmawialam z przyszlym o koncie wlasnie.
chcialam zeby bylo jak u mnie w domu- wspolne konto, za to u niego jest konto oddzielne, ja jestem za wspolnym, on za oddzielnym..

jak dla mnie wspolne konto jest lepsze, bo:
wszystko idzie z jednego konta, oplaty, wydatki na jedzenie, itp,
i kazdy u nas dostaje kieszonkowe na wydatki z ktorych sie nie tlumaczy

a osobne: jak dla mnie to bedzie jedna wielka awantura, za co ja mam placic a za co ty i dlaczego ja tyle a ty tyle.

moj A na szczescie zarazbia 2 razy wiecej niz ja, wiec np dlaczego mamy placic po polowie, skoro on ma duzo wiecej?

nie umiem mu przetlumaczyc ze wedlug mnie wspolne jest lepsze.
myslicie ze dobrym pomyslem bedzie przetestowanie np 3 miesiace tak, 3 miesiace tak?

jak wy sie dzielicie obowiazkami placenia jak macie oddzielne konta? nie umiem sobie tego wyobrazic
napisał/a: monia81 2009-11-18 10:53
my mamy oddzielne konta i narazie jest super , ale to w naszym przypadku jest troche inaczej bo moj mąż zarabia 5x tyle co ja czasami nawet 10x wiec on za wszystko placi a ja mam swoje troche ponad 1tys zł dla siebie na tzw waciki, wiem , że z boku to źle wyglada ale nam odpowiada taki układ, kiedys wspomniał, że musi mi dac upowaźnienie do swojego konta bo często wyjezdza w delegacje, ale o polaczeniu jakos nie rozmawialiśmy

co innego jak oboje zarabiają podobne kwoty w tedy bym musiala sie zastanowic nie wiem czy połaczenie kont byłby dobrym pomyslem zawsze jedna osoba druga by kontrolowała ale to moje zdanie
napewno sa plusy i minusy wspólnego konta tak jak i oddzielnego ale za mna przemawia oddzielne miomo iż pewnie lepjej bym na tym wyszła lącząc moje konto z męza kontem, ale wole miec swoje pieniadze i nie tlumaczyc sie z kazdej wydanej złotówki
napisał/a: agatek2 2009-11-18 12:34
no to tak to ok rozumiem, i fajnie z jego strony ze tak postapil... no ale u nas to tak nie da rady
napisał/a: eska1 2009-11-18 14:05
agatek napisal(a):nie umiem mu przetlumaczyc ze wedlug mnie wspolne jest lepsze.

Według mnie połączenie kont jest jak najbardziej dobre. Nie wyobrażam sobie innej opcji. Może dlatego, że u mnie w domu zawsze rodzice mieli wspólne i nikt nigdy nikomu nie wypominał wydanej złotówki. Jeżeli u niego w domu było inaczej trudno mu będzie się przekonać do innej opcji, skoro wyniósł z domy co innego.

napisal(a):ak wy sie dzielicie obowiazkami placenia jak macie oddzielne konta? nie umiem sobie tego wyobrazic

Ja też jakoś nie potrafię.. Jak się jest narzeczeństwem, parą to inaczej, ale w małżeństwie jakoś nie widzę takiej możliwości..

Rozwiązanie monia81 jest bardzo dobre, ale wydaje mi się, że tylko nieliczni potrafią się porozumieć w taki sposób.
Ja osobiście w tym bym się nie odnalazła..
U nas jest podobny "problem", bo mój mąż zarabia bardzo dużo, a ja wcale. Nie wypomina mi wydawania pieniędzy, bo uważa, że są wspólne i już, że kupuję to co nam jest potrzebne. Jego to nie interesuje. Najważniejsze dla niego jest to, żeby wszystko było opłacone, lodówka pełna i my szczęśliwi.

agatek, skoro Twój przyszły mąż nie chce połączeń kont to zapytaj go jak sobie wyobraża opłacanie mieszkania itp. Może przedstawi jakiś w miarę dobry pomysł?
agatek napisal(a):dlaczego mamy placic po polowie, skoro on ma duzo wiecej?

Dla mnie to też jest bez sensu. Tym bardziej, że przerabiałam coś takiego będąc we wcześniejszym związku. Po opłatach zostawało mi bardzo mało, a mój były miał nadal wiele na plusie, bo więcej zarabiał. To było strasznie niesprawiedliwe i męczyło mnie to, bo nawet nie miałam pieniędzy na kupno przysłowiowych wacików. Źle się z tym czułam..

agatek, Śliczną datę ślubu macie.
napisał/a: jente8 2009-11-18 18:26
agatek napisal(a):a osobne: jak dla mnie to bedzie jedna wielka awantura, za co ja mam placic a za co ty i dlaczego ja tyle a ty tyle.

Nie uważam tak :) Przecież jak 2 osoby potrafią się porozumieć na tyle, że biorą ze sobą ślub, to chyba w ten sprawie też się dogadają? My na razie mamy osobne konta i nie ma z tym problemu. Chciałam przejść na wspólne po ślubie, ale jakoś do tej pory się za to nie zabraliśmy, bo i nie odczuwamy takiej potrzeby. Generalnie wyznajemy zasadę, że choć na 2 kontach, to i tak są to przecież nasze wspólne pieniądze, którymi wspólnie zarządzamy.

agatek napisal(a):jak wy sie dzielicie obowiazkami placenia jak macie oddzielne konta?

U nas na razie nie ma takich wielkich obowiązków finansowych, ale myślę, że bez problemu da się to zorganizować, np. z jednego konta wszystkie rachunki, z drugiego bieżące wydatki typu jedzenie itd. Nie widzę problemu :) Dużo zależy oczywiście też od tego, ile kto zarabia, bo trzeba rozsądnie to rozłożyć.
napisał/a: Itzal 2009-11-18 18:33
agatek napisal(a):jak wy sie dzielicie obowiazkami placenia jak macie oddzielne konta?

prosto-mąz zarabia wiecej, wiec on placi za mieszkanie, a to, co mu zostaje, zostaje przelane na konto oszczednosciowe i wsadzone na lokate, resztę placę ja- czyli rachunki (prad, gaz, internet, telefon), ubezpieczenie samochodu,zarcie i co mi sie tam uwidzi Jak jest jakis wiekszy wydatek, to po prostu mąz przelewa mniej na oszczednosci, i mi sie doklada To tylko kwestia dogadania sie- ja sobie nie wyobrazam, ze mielibysmy miec wspolne konto-wolę osobne
napisał/a: ~gość 2009-11-18 19:30
My odkąd zaczęliśmy być razem amy wspólne jedno konto i jedno wspólne OKO. od razu tak ustaliliśmy. i tak wszystkie wydatki mamy wspólne. Każdy ma swoją imienną kartę do konta. Mamy na nim fajną zdolnośc kredytową bo spływają dwie wypłaty. No a jeżeli chodzi np o takie wydatki jak święta czy coś to fajnie jest sobie dziubać na boku wcześniej kase jakąs bo to dopiero wtedy jest niespodzianka!
poza tym mobilizujemy sie nawzajem i wspolnie dochodzimy do tego na co wydac pieniadze takie "podwójne przemyślenie kwestii"/nie mamy tez problemów z wydatkowaniem kasy na tzw "pierdoły", ciuchy itp. także polecam parom które mają do siebie zaufanie.
my twierdzimy ze pieniadze raz są a raz ich nie ma i nie warto z tego robić nie wiadomo czego ot co!
napisał/a: AiM 2009-11-18 20:21
A my mamy osobne konta i nie widzę w tym problemu Mąż zarabia więcej, opłaca mieszkanie, ja wszystko co związane z autem bo głównie ja nim jeżdżę w sklepie różnie - raz ja, raz on, ale nie ma czegoś takiego że "dzisiaj ty płacisz, bo ja płaciłam ostatnio". Jak brakuje kasy na 1 koncie, to używamy drugiego. Generalnie mamy osobne konta, ale traktujemy je jak wspólne i nikt nikomu nie wylicza wydanej złotówki.
napisał/a: Misiaq 2009-11-20 20:10
ula_jente napisal(a):agatek napisał/a:
a osobne: jak dla mnie to bedzie jedna wielka awantura, za co ja mam placic a za co ty i dlaczego ja tyle a ty tyle.

Nie uważam tak :) Przecież jak 2 osoby potrafią się porozumieć na tyle, że biorą ze sobą ślub, to chyba w ten sprawie też się dogadają?
Otóż to
napisał/a: allosska 2018-04-21 20:54
my mamy osobne konta