Wspomnij swojego nauczyciela

anita2
napisał/a: anita2 2009-10-13 12:33
Przeczytałam właśnie tekst na temat prezentów z okazji dnia nauczyciela i naszły mnie nostalgiczne myśli na temat szkoły i grona pedagogicznego. Pamiętam jak sama kupowałam prezenty dla nauczycieli w liceum. Jedna nauczycielka wprost na pierwszej lekcji powiedziała, że jeśli będziemy mieć zamiar jej coś kupić - to najlepiej jak skarbnik przyjdzie do niej i wprost zapyta, co chciałby dostać. Wtedy patrzyłam przychylniejszym okiem na takie zachowanie (lepiej w końcu kupić to co chciała, niż miałaby się wyżywać przy tablicy na fizyce), a dziś uważam to za szczyt bezczelności. Prezenty powinny być wyrazem naszego uznania. A jakie Wy macie zdanie na ten temat?
napisał/a: ~jaś 2009-10-13 12:59
Zakupy dla mojej Pani ktora uczyla mnie chemii ustalało sie w sklepie jubilerskim:) Ale zdecydowanie wyciagalo to ocene do gory;] kiedys nauczycieli wspominalo sie ze srednim entuzjazmem z czasem poglad na te sytuacje sie zmienia i wspomina sie ich o wiele lepiej, wkoncu przyczynili sie do naszego wychowania:)
napisał/a: ~lena 2009-10-13 13:02
Czasem sami rodzice rozpieszczają nauczycieli, zbierają jakieś duże pieniądze na prezenty, załatwiają drogi sprzęt, typu aparaty fotograficzne, by wręczyć z jakiegoś powodu. Przesada! Czasem takie prezenty są jak łapówki i nauczyciele nie powinni ich przyjmować (jak lekarze od pacjentów).
iszka
napisał/a: iszka 2009-10-13 13:05
Nauczyciele robią się coraz bardziej wybredni. My kupiliśmy nauczycielce od polskiego duży bukiet czerwonych róż. Oburzyła się i zrobiła awanturę. Na koniec powiedziała, że już w ostateczności może go przyjąć, ale następnym razem życzy sobie tylko białe róże.
napisał/a: jurand1 2009-10-13 13:14
A ja spotkałem się w życiu ze wspaniałymi nauczycielami, którzy w większości nie chcieli nawet przyjmować drobnych upominków. Choć zdarzyła się jedna franca, która na koniec szkoły średniej przyszła i powiedziała, że chce dostać telewizor - podała nawet markę i kolor!!!!!!!!!!
anita2
napisał/a: anita2 2009-10-13 13:24
Ja najlepiej wspominam tzw. nauczycieli starej daty, którzy nie tylko mieli wielką wiedzę, ale potrafili ją przekazywać i zarażać młodzież pasjami. Poza tym potrafili wychowywać, zwracali uwagę na strój, przesadny makijaż, słownictwo, sposób zwracania się do starszych i do rówieśników. Pamiętam nauczyciela od Geografii i od PO - emerytowanego pilota (nazywaliśmy go Generał który potrafił zwrócić jednemu z moich kolegów uwagę, żeby wyciągnął ręce z kieszeni jak rozmawia z koleżanką. Zwracał uwagę na każdy detal naszego zachowania.
zorrro1
napisał/a: zorrro1 2009-10-13 15:10
Ja na swoich nauczycieli nie mogę narzekać. Byli bardzo zorganizowani. Sprawy informacyjne - co kto ma dostać załatwiała pani wychowawczyni. Nikt nigdy nie zgłosił reklamacji, że mu się np. nie podoba złoty zegarek.