Wygraj książkę "Perwersjonistka"

napisał/a: anabielka 2014-09-26 14:35
Ding-dong! Dzwonek do drzwi. Zerwała się na równe nogi z kanapy i podbiegła do przedpokoju. Już po chwili wpadła w ramiona swojego ukochanego. Zarzuciła mu ręce za szyję, wtuliła policzek w jego ramię i przylgnęła do jego torsu, rozkoszując się poczuciem bezpieczeństwa, którego tak dawno nie mogła doświadczyć. On w odpowiedzi objął ją jedną ręką w talii, a drugą powoli głaskał jej włosy. Stali tak dłuższą chwilę, w milczeniu, lekko się kołysząc. Powietrze zgęstniało od napięcia i potężnych uczuć, które wyrażali bez słów, samym dotykiem. Uśmiechali się. Ona zdała sobie sprawę, że ma lekko wilgotne oczy i zbiera jej się na płacz. Ze szczęścia. Podniosła głowę, żeby mógł to zobaczyć. On uśmiechnął się jeszcze bardziej i zbliżył wargi do jej warg, przymykając jednocześnie oczy. Było im cudownie. Ich usta zetknęły się, jej miękkie, delikatne wargi lekko się rozchyliły, wpuszczając do środka jego ciepły język, subtelnie prześlizgujący się po jej ząbkach. Przylgnęli do siebie mocniej, wyprężyła się pod wpływem dreszczu przebiegającego wzdłuż jej kręgosłupa i wpiła się mocniej w jego wargi, brutalnie przyciskając swój język do jego. Poczuła przyjemne mrowienie, rozchodzące się w dolnej części brzucha. Naparła piersiami na jego klatkę, przez warstwę stanika i bluzki dotarło do niej drżenie jego rozpalonego pożądaniem ciała. Z satysfakcją wsłuchała się w wibrujący jęk ekscytacji, wydobywający się z jego ust, wciąż połączonych z jej ustami.
Nagle odsunął się od niej, chwycił pod kolanami i z cichym sapnięciem podniósł. Zamachała bosymi nogami w powietrzu, zaśmiała cicho i znów zaczęła go zachłannie całować, rękami mocno trzymając się jego karku. Niemal na oślep doniósł ją do schodów i ruszył powoli na piętro. Czuł mokre ślady jej śliny na wargach i policzkach. Jego serce przyśpieszyło, waliło mu w piersi tak mocno, że niemal mógł to usłyszeć. Po dotarciu na szczyt schodów kopnięciem otworzył drzwi do jej pokoju i powoli opuścił ją na łóżko. Ale ona trzymała go uparcie za szyję, więc po sekundzie stracił równowagę i też padł na posłanie. Leżał na niej. Objął ją pod pachami, przytulił się. Jego język zaczął nieśmiało masować jej szyję i ramię. Kiedy poczuła wilgoć pocałunku tuż za uchem, przeszedł ją dreszcz. Usłyszała swój świszczący, przyśpieszony oddech. Rozwarła usta szeroko, łapczywie łapiąc powietrze. Objęła go nogami w pasie. On klęczał między jej udami, zachowując biodrami niewielką, kuszącą odległość od jej najwrażliwszych miejsc.
Oderwał zęby od jej ramienia, zostawiając czerwony ślad. Dopiero teraz poczuła, że się do niej tak mocno przyssał. Poczuła, jak fala gorąca oblewa jej podbrzusze, a następnie piersi i ramiona. Zaczęła się pocić. Pragnęła go. On odsunął się od niej i usiadł na kolanach. Przyciągnął ją do siebie, zebrał w dłoniach materiał jej prostej, jasnej sukienki i powoli podciągnął ją w górę. Podniosła ręce, pozwalając mu ją ściągnąć i odrzucić na bok. Westchnął z zachwytu. Nie mógł oderwać wzroku od jej bardzo jasnych, niemalże białych, okrąglutkich piersi. Zarumieniła się. Wyciągnął rękę i z czułością przesunął palcami po jej sutku. Po chwili sutek stwardniał i nabrzmiał. Złapała jego bluzkę i stanowczym ruchem ściągnęła ją z niego. Ujrzała swój ulubiony widok, mięśnie grające pod opaloną skórą klatki piersiowej i brzucha. Ćwiczył, stwierdziła z zadowoleniem, przesuwając paznokciami po znajomych wzgórkach, twardszych i mocniej zarysowanych niż przy ostatnim spotkaniu. Poczuła, że w tym momencie robi się jej mokro w różowych majtkach...
Rzucił się na nią, przyciskając do łóżka. Przylgnął ustami do jej sutka, smagał go językiem i ściskał wargami. Przygryzał, by usłyszeć jej stłumiony pisk. Jedną ręką obejmował ją w talii, drugą masował powoli pierś. Jej klatka piersiowa doświadczała symfonii bodźców. Na przemian delikatnego łaskotania połączonego z rozlewającą się po całej piersi słodyczą, subtelnego masażu, rozgrzewającego ją aż po ramiona i ostrego ukłucia, łączącego ból i spazm ekscytacji. Zdała sobie sprawę, że oddycha bardzo szybko i głośno. Co więcej, jej majtki zaczęły się do niej kleić...
Oderwał się od jej rozpalonych, zarumienionych piersi i zszedł niżej. Obejmując rękami jej biodra, czule pocałował ją w środek majtek. Ten lekki nacisk na łono wywołał dreszcz w udach i kolanach. Wyprężyła nogi. Po niskim jęku satysfakcji zorientowała się, że to zauważył. Powoli, napawając się wiszącą w powietrzu ekscytacją, ściągnął jej majteczki. Zarumieniła się, zawstydzona swoją nagością, bo od długiego czasu jej tak nie oglądał. Jego rozmarzone spojrzenie wędrowało z punktu do punktu, nie mogąc objąć jednocześnie anielskiej twarzy, gładkich, wdzięcznych ramion, okrągłych piersi i pięknych, różowych krawędzi łona, okolonych krótkimi włoskami. Poczuł, że w jego spodniach, które stały się nagle zbyt ciasne, coś powoli cieknie i zostawia mokre plamy. Podniecenie niemal zamgliło mu wzrok.
Mimo iskierki wstydu, jaką poczuła, leżąc przed nim całkiem nago, nie próbowała się zasłaniać. Ręce rozpostarła szeroko i napawała się efektem, jaki na nim wywiera. Uwodzicielsko poruszyła biodrami, co natychmiast rozpaliło w nim kolejną falę pożądania. Zbliżył się i zaczął od całowania jej pępka, rękami głaskał sztywny sutek i wewnętrzną stronę uda, pokrytą cieniutką warstewką potu. Jego usta schodziły coraz niżej i niżej. Czuła, jak przy każdym kolejnym centymetrze jej obcałowywanej skóry rośnie napięcie i oczekiwanie. Był coraz bliżej jej słodkiego punktu. Dotyk jego palców na udzie dodatkowo ją rozgrzewał. Czuła wyraźnie, jak gorąca strużka cieczy powolutku spływa w dół z wilgotnej bramy do jej wnętrza. Przez chwilę skupiła się na łaskoczącym uczuciu towarzyszącym tej strużce w jej drodze do innej dziurki... Przeszył ją spazm rozkoszy. To jego język właśnie odnalazł najcudowniejsze miejsce całego ciała, różową kulkę tuż nad łonem. Odruchowo uniosła górną połowę ciała z łóżka, zachłystując się powietrzem. Uczucie było porażające. Niemal zapomniała, jakie to potrafi być cudowne. Jego język zataczał kółka, co chwila dotykając łechtaczki, a ona czuła, jak rozkosz i słodycz promieniują aż do ud i pępka. Zapomniała zupełnie o strużce wilgoci, spływającej niżej i niżej.
Poderwała się do pozycji siedzącej, odepchnęła go i rzuciła na jego pasek od spodni. Wydawało się jej, że jest już podniecona do granic możliwości. Chciała go poczuć w sobie. Szybko uporali z jego spodniami. Zanim pozbyła się majtek, pogłaskała przez materiał wyraźny kształt jego męskości. Potem pozwoliła jej wyskoczyć ze zrywanej bezceremonialnie bielizny.
Odepchnął ją na poduszki i jeszcze raz zbliżył głowę do jej łona. Pocałował łechtaczkę, przesunął ustami po jej różowiutkich wargach, a potem wysunął język i szybkim ruchem oblizał spływającą strużkę wilgoci. Ona jęknęła, a on cały zadrżał z podniecenia i ekstazy. Tęsknił za tym słodkim, boskim smakiem.
Podniósł jej nogi do góry, całując łydki, aż zasłoniły mu jej twarz. Twarz, po której spływały pojedyncze, niekontrolowane łzy rozkoszy. Trzymając ją za biodra, naparł ramionami na jej nogi, przytrzymując je w tej pozycji. Potem w nią wszedł.
Wrzasnęła. Jej paznokcie wpiły się w pościel. Czuła, że wślizguje się w nią łatwo, tak bardzo wilgotna była, ale jego wielkość wywołała u niej poczucie ciasnoty. Przechodziły przez nią spazmy ekstazy. Przy każdym ruchu jego bioder krzyczała. Chciała, żeby ta chwila trwała wiecznie. On zanurzał się w niej raz po raz, doświadczając, jak jej wewnętrzne mięśnie ciasno opinają się wokół jego członka. Czuł ciężar rozkoszy w całych biodrach, i ciepło rozlewające się po jego klatce piersiowej. To, co czuł w samym centrum przyjemności, było nie do opisania. Brutalna, dzika rozkosz, motywująca go do coraz szybszych i mocniejszych ruchów. Jej głośne krzyki, doprowadzające go do granicy szaleństwa z podniecenia. Sam nie zdawał sobie sprawy, że jęczy przy każdym ruchu.
Kiedy już sądziła, że osiąga szczyt przyjemności, wyczuła, że jego dłoń zaciska się na jej pośladku, a jeden palec głaszcze ją coraz bliżej dziurki. Z tyłu. Kilka rozkosznych chwil później, chwil, w których wypełniał jej pochwę coraz bardziej, coraz głębiej, jego palec zgwałcił i zbezcześcił jej strefę wstydu, wślizgując się w nią od tyłu. Nie czuła bólu, czuła tylko jeszcze większą ciasnotę. Jej krocze, wypełnione z obu stron, wydawało się ciężkie i nabrzmiałe. Paradoksalnie, to jeszcze bardziej zwiększyło jej rozkosz. Czuła głęboko w sobie każdy jego ruch, a on porzucił wszelką delikatność. Penetrował ją gwałtownie, przytrzymując jej nogi w górze. Zacisnęła powieki, otworzyła szeroko usta, walcząc o powietrze. Wstrząsały nią spazmy ekstazy, rozchodzące się od łona po całym ciele. Nogi, których bez jego pomocy nie utrzymałaby w górze, dziko drżały.
Poczuła, że spełnienie się zbliża. Po jego jękach domyśliła się, że dla niego też. Ruszał się coraz szybciej i bardziej agresywnie. Był też mniej delikatny. Teraz już dwoma palcami gwałcił ją od tyłu, znacznie rozszerzając otworek. Jej jęki przerodziły się w jeden długi dźwięk. Nagle wrzasnął. Poczuła, jak dochodzi w jej wnętrzu, wyrzucając na ścianki pochwy gęstą ciecz. Ale nie przerwał. Wykonał jeszcze kilka rozpaczliwych ruchów biodrami. To wystarczyło. Podniecona i rozgrzana, uniosła się w biodrach, zapierając się nogami o jego ramiona. Jej ogłuszający pisk przeciął powietrze. Jej pochwa eksplodowała wilgocią, pokrywając kropelkami swoje i jego uda. Padła ciężko na na plecy, jej nogi bezwładnie spadły na łóżko. Łapała powietrze spragnionymi ustami. Ogarnęło ją poczucie błogiego szczęścia...
czeko
napisał/a: czeko 2014-09-26 21:23
To już dzisiaj! Nadchodził wieczór i spotkanie klasowe po latach. Joanna szykowała się starannie, zrobiła makijaż, ułożyła włosy, założyła małą czarną podkreślającą jej zgrabną sylwetkę i z satysfakcją spojrzała w lustro. Wyglądam całkiem nieźle – uśmiechnęła się do siebie. Zamówiła taksówkę i zeszła na dół. Była podekscytowana, w końcu od kilku lat nie widziała dawnej paczki z liceum, a zwłaszcza Adama, jej pierwszej miłości. W końcu to dla niego tak się wystroiła. Kiedy weszła na salę część gości już była, poczuła też wzrok na sobie. Podnieciło ją to. Adam nic się nie zmienił, wciąż był pociągający. Uśmiechnęła się do niego i zajęła miejsce obok koleżanki. Co raz wychwytywała spojrzenia Adama i bardzo ją to cieszyło. Czuła, że ten wieczór będzie wyjątkowy. Tańczyła, rozmawiała i dobrze się bawiła. W pewnym momencie podszedł do niej Adam i poprosił do tańca. Na to czekałam – pomyślała. W tańcu rozumieli się doskonale, ich ciała doskonale do siebie pasowały. Oboje to rozumieli, mimo iż upłynęło kilka lat. Adam dalej ją zachwycał, a i on nie pozostawał obojętny na jej wdzięki. Świetnie się z tobą tańczy – rzekł Adam, ale może odpoczniemy trochę? Joanna chętnie na to przystała. Wyszli z sali i usiedli w holu na wygodnej kanapie. Joanna zajęła kuszącą pozycją odsłaniającą jej zgrabne nogi. O tak, one przyciągały wzrok Adama, tego nie mógł ukryć! Joanna wyjęła z torebki kluczyk do pokoju hotelowego i zawadiacko uśmiechając się rzekła „urządzam zamkniętą imprezę”. Nie czekając na reakcję Adama wstała i kołysząc biodrami weszła na schody. Adam ruszył za nią. Nim zdołała otworzyć drzwi do pokoju przywarł ją swoim ciałem do ściany i zaczął namiętnie całować. Pragnął jej , pragnął kiedyś i od chwili kiedy ją dzisiaj ujrzał. Wciąż o niej nie zapomniał. Podniósł jej sukienkę do góry i podniósł, a ona oplotła go nogami. W takim uścisku weszli do pokoju. Adam położył ją na łóżku i zaczął błądzić rękami po jej ciele. Patrzył jej prosto w oczy kiedy ją pieścił. Joanna poddawała się tym pieszczotom, chciała go już poczuć. Była niecierpliwa i rządna rozkoszy. Dotykał jej ud i całował je, jęknęła z rozkoszy kiedy jego dłonie zawędrowały wyżej. Była gotowa, poczuł to i chciała się z nim kochać. Natychmiast! Droczy się z nią, przeciągając chwile kiedy w nią wejdzie, chociaż wiedział, że już tego chce. Podniecały go jej jęki i jej niecierpliwe dłonie. Nie mógł już dłużej czekać, chciał już w niej być. Rozchylił jej nogi jeszcze bardziej, przyciągnął do siebie i zdecydowanie w nią wszedł. Joanna jęknęła i poddawała się jego ruchom. Poruszał się raz szybciej, raz wolniej, a ona chciała, aby ta chwil trwała jak najdłużej. Kiedy oboje byli już blisko, wyśliznęła się sprytnie i przewróciła do na plecy. Teraz to ona się z nim droczyła, ślizgała się po jego palu męskości nie zanurzając go w sobie całego. O tak, to było przyjemne patrzeć jak nie może doczekać się finału! W końcu do dosiadła i zaczęła poruszać coraz szybciej i szybciej. Ich oddechy stawały się coraz szybsze i szybsze, fala rozkoszy zalewała ich ciała, by po chwili eksplodować! Oboje wiedzieli, że ta noc się na tym nie skończy..