Zdrada. Opinie.

napisał/a: ~Anonymous 2010-12-17 10:03
Wikam, ja calkowicie sie zgadzam z Twoja wypowiedzia, madrze napisane i bardzo prawdziwe :)
Zdrada to pojecie ogromne, sa rozne rodzaje zdrady i rozne zakonczenia. W moim przypadku do odejscia przyczynily sie klamstwa, ktorymi bylam "pasiona" prawie rok. Bardzo chcialam naprawic moje malzenstwo i wierzylam w to co mi mowil, choc w glabi duszy wiedzialam, ze to nieprawda/oklamywalam sama siebie, bo tak bardzo go kochalam.. Ciagle dostawalam tel. od rodziny, znajomych, ze znowu go widzieli, wracal nad ranem do domu itp. W koncu nie wytrzymalam... odeszlam..
Jesli chodzi o przyjazn pomiedzy kobietami to nie do konca zgodze sie z wypowiedzia Miariolan:
"Kobiety zakompleksione, którym w życiu się nie układa (brak pracy, brak wykształcenia, nadwaga, ogólna nieatrakcyjność) są zazdrosne jak cholera o totalnie wszystko ponieważ permanentnie są niezadowolone z funkcjonowania swojej osoby i ktoś "lepszy" drażni je niemiłosiernie działając jak płachta na byka. No bo... dlaczego jej się udało a mi nie?"
Mysle, ze to zalezy na jakich ludzi w zyciu trafiasz. Mam przyjaciolke, z ktora bardzo sie roznimy, pod wzgledem wygladu,wyksztalcenia, szczescia w milosci itd, itp. Ona jest bardzo zakompleksiona osoba i nigdy pomiedzy nami nie bylo sytuacji, ktora opisujesz, nasza przyjazn jest cudowna, mozemy na siebie zawsze liczyc..
No ale musze przyznac, ze spotkalam sie rowniez z kobietami, ktore opisujesz..
Jesli chodzi o to kto czesciej zdradza(kobieta czy mezczyzna)? Stwierdzam, ze w gronie ludzi, ktorych znam jest pol na pol.
napisał/a: malutka40 2010-12-17 10:59
Ja też zgadzam się z wypowiedzią wikam.Czytałam Twój post z zapartym tchem,napisałaś jedną wielką prawdę.
Ja bardzo się cieszę z faktu poznania na tym forum mojej przyjaciółki,bo to co nas łączy jest wyjątkowe.Niektórzy ludzie przez całe życie szukają przyjaźni,kogoś wyjątkowego,tylko że z czasem rezygnują z tych poszukiwań.Ja mając koleżanki,i kilka sparzonych przyjaźni dałam sobie spokój z szukaniem czy oczekiwaniem na przyjaźń.ONA przyszła w najmniej oczekiwanym dla mnie momencie,wtedy kiedy ja szukałam na tym forum odpowiedzi na moje pytania dotyczące zdrowia.
Tak jak napisałaś ja nauczyłam się żyć z myślą że jestem zdradzoną żoną i widzę jak mąż cierpi,ale trudno stało się,i jeżeli postanowiliśmy zacząć wszystko od nowa,to wiem bo już to widać że jesteśmy ze sobą bliżej niż kiedykolwiek.


""Abstrahując od tematu - czytałyscie pozycję - Dlaczego mężczyzny kochają zołzy? :)"""'
-nie,ja tego nie czytałam.....gdzie to można odszukać?
Pozdrawiam
napisał/a: wikam2 2010-12-17 11:10
Wiedziałam malutka, że dasz radę :) Bardzo się cieszę, że budujesz z mężem "swój świat". Tylko Wasz, gdzie liczą się Twoje i jego uczucia - nie osób postronnych.
Edytko wiem jak wyglada Twoje życie teraz i Ty także dokonałaś dobrego wyboru :)
Miałyście innych partnerow i obu Wam szczerze i serdecznie gratuluję, silnej osobowowści i samej....siły :)

Nie oceniam Wam absolutnie, raczej chłonę to co mówicie i czytam z ciekawością bo Wy tu macie najwięcej do powiedzenia. Przeszłyście przez to.

Malutka - nie sprawdzałam gdzie znaleźc tę pozycję ale napewno jest w księgarniach. Oglądalam ostatnio program na ten temat i był dośc ciekawy. Mozna wytoczyć wiele argumentów za i przeciw na temat wymienionego tytułu. Generalnie myślę, ze zołzy sa ciekawsze :D Ale....z umiarem! :)
Zresztą samo słowo - określenie "zołza" można rozpatrywac na wiele sposobów :)
napisał/a: ~Anonymous 2010-12-17 11:30
Powiem Wam, ze teraz po kilku latach ciesze sie z tego jak moje zycie sie potoczylo... to doswiadczenie wiele mnie nauczylo, pomoglo spojrzec inaczej na zycie i obecny zwiazek. No, ale nie bylo latwo, bo wiadomo musialam od nowa poukladac swoje zycie, odzyskac pewnosc siebie itd.
Malutka ciesze sie, ze u Ciebie wszystko sie fajnie ulozylo i podziwiam Cie za to, ze tak dobrze sobie z tym poradzilas/radzisz :)
napisał/a: ivi.kiwi 2010-12-17 11:31
mariolan napisal(a):
Kobiety zakompleksione, którym w życiu się nie układa (brak pracy, brak wykształcenia, nadwaga, ogólna nieatrakcyjność) są zazdrosne jak cholera o totalnie wszystko ponieważ permanentnie są niezadowolone z funkcjonowania swojej osoby i ktoś "lepszy" drażni je niemiłosiernie działając jak płachta na byka. No bo... dlaczego jej się udało a mi nie?

Dlatego też przyjaźń kobieta-kobieta może zostać zawarta tylko pomiędzy dwiema kobietami znajdującymi się na tym samym poziomie samoceny, najlepiej z tego samego środowiska, mającymi podobne problemy. No i lojalność: osoba szczera, otwarta, prawdziwie i gorąco kibicująca.

Wczoraj spotkałam przjaciółkę z podstawówy z którą ubóstwiałyśmy się niemiłosiernie, a po pół godziny rozmowy trudno było zacząć nowy temat, bo gdzieś tam działamy na innych polach:
Ja - urzędnik na stałym etacie, żona, matka 5 miesięcznego Wojtusia której zmartwieniem jest zbliżająca się przeprowadzka i brak żłobka
Ona - pracownik na umowę zlecenie, pasjonatka motorów, facetów i dziekigo sek.u, szalona, nienawidząca dzieci
Mamy zupełnie inne światy i raczej nie widzę szansy na kontynuację przyjaźni, raczej koleżeńskie gatki gdzieś tam spotkawszy się w centrum miasta. Bo jak ja zaczynam o dziecku to ona nie chce słuchać, a motory to z kolei za bardzo mnie nie ineteresują :)


Mariola ale co ma wyksztalcenie czy rodzaj umowy do przyjazni.. nie rozumiem tego.. czyli jak poznajesz kogos nowego i dowiadujesz sie ze ta osoba nie skonczyla studiow i ma umowe na czas okreslony to juz nie da sie z taka osoba przyjaznic..???


Ja osobiscie mam 3 przyjaciolki.. ale tylko jednej zwierzam sie niemal ze wszystkiego.. kazda z nas zyje w innym swiecie, studiowalysmy razem z tym, ze ona studia przerwala a ja skonczylam i dla mnie napewno wyznacznikiem nie bedzie jej wyksztalcenie.. pozostale przyjaciolki maja dobre posady, jedna robi kariere i zarabia mnostwo kasy, ale czy jej zazdroszcze.. nie.. bo ona jest sama.. a ja mam meza ktorego kocham i ktory mnie kocha..
Co do zdrady przyjaciolki to ja moja zdadzilam.. zakochalam sie w tym samym facecie co ona.. koles wybral mnie i sie poklocilysmy strasznie.. ale facet nie byl wart naszej przyjazni.. pogodzilysmy sie, ona mi wybaczyla.. z czego sie bardzo ciesze i wiem, ze czlowiek uczy sie na bledach i drugi raz bym tego nie zrobila. choc milosc nie wybiera..
Mojemu mezowi ufam.. ale nie mam zaufania do innych kobiet.. gdy mieszkalismy osobno nie raz mu sie jakas do lozka pchala.. czy mnie zdradzi, nigdy nie bede miala pewnosci ze tego nie zrobi.. i nie wiem, co by bylo gdyby to zrobil..
napisał/a: ~Anonymous 2010-12-17 13:58
Może zacznę od tego, że wikam bardzo pięknie, mądrze i z klasą napisałaś posty i zgadzam się z tym co piszesz bardzo, bardzo, bardzo :)))

Ivi no niestety mam koleżanki które zazdroszczą mi... umowy o pracę na czas nieokreślony :)
Brzmi to śmiesznie? może tak, ale jest prawdziwe. One pracują na umowę np. na zastępstwo lub jako stażystki i wiedzą, że zajmują biureczko chwilowo. To je dołuje. Bo dobrej pracy jest niewiele i to jest fakt.

Ivi ja nie patrzę na porfele, lipne z reguły dyplomy, fury, skóry i komóry :P
W przyjaźni ważny jest człowiek czyli: ważne jest by dana osoba nadawała na tej samej fali, ceniła te same wartości (np. rodzinne), była szczera, otwarta etc.
Przyjaźń to pewien rodzaj miłości nie da się jej ująć w sztywne ramy.

Ważna natomiast jest lojalność: nie obgadujemy za plecami, nie poniżamy, nie wśsmiewamy, wszyscy jesteśmy ludźmi ze swoimi słabymi i mocnymi stronami i inaczej nigdy nie będzie.

Ja mam niestety przeciwnie, zawiodłam się tu na kilku osobach i niestety nie mam miłych wrażeń z pobytu tutaj mimo, iż przez dłuższy czas było bardzo milutko w ciepłym gronie :) ale cóż było minęło i nigdy nie wróci, czyli: samo życie. I nistety szczerze żałuję setek godzin spędzonych z wirtualnymi znajomymi przy monitorze :/
A co mnie denerwuje? osoby które nie mają swojego zdania, bo się boją lub nie są zbyt bystre.
Jestem bardzo oddanym potrafiącym skoczyć za kimś w ogień partnerem, ale wymagajacym.
Jak skakać to za tymi prawdziwymi co nie?

Jest taki wierszyk "z pamiętników" pamiętacie? :)
"Przyjaźń jest piękna, piękniejsza od słońca lecz tylko wtedy, gdy wytrwa do końca"
Takich przyjaźni wszyscy sobie życzmy :)
napisał/a: viki111 2010-12-17 14:12
Ja mojemu zawsze powtarzam, że mu ufam ale nie ufam innym kobietom tak jak Wy!
Zawsze jak jest jakas kłótnia między nami o bzdury to pyta czy mu ufam? ja zawsze odpowiadam, że tak! ale nie ufam innym.
Kiedys za bardzo Wszystkim ufałam byłam bardzo ufna, pomocna, przyjacielska i przejechałam się;/
Ludzie ranią, a ja niestety bardzo przeżywam krytykę albo jak mnie ktoś obrazi.Pracuję nad tym, żeby tak nie brac wszystkiego do siebie, ale czasami jest ciężko.

Ja jak kogoś kocham to z całego serca i bardzo się angażuje dlatego łatwo mnie zranić, a potem bardzo przeżywam.

Wikam pytałam juz wczesniej mojego faceta czy byłby skłonny jej wybaczyć zdradę?
Powiedział, że nie! On nie wybacza zdrady takie ma zasady.

Zastanawiam się dlaczego dziewczyny zmieniają się przez facetów? miałam nie jedną koleżankę i przyjaciółkę, która jak tylko poznała faceta zmieniała się nie do poznania;/ w ogóle już sie nie kontaktowała ze mną nawet nie napisała co słychać chociaz wcześniej pisałyśmy czy dzwoniłyśmy do siebie codziennie.
Ja też mam faceta juz narzeczonego, ale nie zmieniłam się przez to! Ciągle to ja pisałam co słychac itd teraz juz tego nie robie bo widzę, że mnie olewają i im nie zależy.
Ja rozumiem, że każdy ma swoje obowiązki że czasu ciągle mało itd ale jeżeli osoba sie tak zmienia przez druga osobę to wnioskuję z tego, że nie była warta naszej przyjaźni?
Lubię wspominać co było kiedyś co przeszłam z moimi kumpelami tylko ciekawe czy one to pamiętają;/ szkoda, że to co dobre szybko sie kończy.
napisał/a: ~Anonymous 2010-12-17 14:35
Jest taki świetny film "Edukatorzy" także o przyjaźni i zdradzie bardzo polecam, zrobił na mnie spore wrażenie.

Viki ja pracuję (za kilka dni - po świętach - wracam do pracy z macierzyńskiego) od 7.30-15.30 (czasami do 18.00) i mając małe dziecko, męża, 70 metrowe mieszkanie na głowie do posprzątania i milość do czytania książek, gazet nie wyobrażam sobie szwendanie się z kumpelami. Spotykam się więc ze znajomymi sporadycznie, zazwyczaj w domu moim lub u kogoś.
Mam 28 lat i najważniejsi są dla mnie bliscy najbliżsi :)
Myślę, że kobieta zawsze zmienia się gdy poznaje faceta swojego życia, bo to jemu poświęca najwięcej energii, uwagi i czasu i niestety obrywa się przyjaźniom.
Czasami też budzą się kompleksy, by ta psiapsiółka nie odbiła mi faceta, pojawia się element rywalizacji (kto jest lepszy?) i on prowadzi do sporów.

Jestem pewna, że mój mąż mnie nie zdaradzi i vice versa. Mam 100% pewność.
Jestem naiwna? jestem idealistką? Może. Całe życie uczymy się, ja ciągle z podziwem chłonę świat i to co przynosi mi życie, to pomaga zachować mi młodość ducha i równowagę emocjonalną.
napisał/a: wikam2 2010-12-17 14:35
Jeśli w zyciu moich kolezanek dzieje się coś waznego (narzeczony, ślub, narodziny dziecka) sama odsuwam się na bok. Dlaczego? Dlatego, ze po takich ważnych wydarzeniach ludzie lubią trochę przewartościować swoje zycie, nieznacznie zmienić cele itp. Ludziom towarzyszy wtedy euforia.
Niech mają czas dla samych siebie.
Ja wiem, ze nalezy dbać o przyjaźń ale przyjaźń powinna być cierpliwa, czyż nie? Przyjaźń oznacza wartość tej przyjaźni a nie intensywność.
A wręcz męczą mnie ludzie, którzy narzucają się swoją obecnością.
Prawdziwi przyjaciele chyba potrafią wyczuć swoje emocje i wiedzą kiedy są potrzebni. Jesli nie - przyjaciel im o tym powie.

Czy kobiety zmieniają się pod wpływem faceta? Oczywiście. Przecież zaczynają być z kimś, liczą się z nim nie żyją już w pojedynkę. Tylko moim zdaniem nie zmieniają swoich charakterów ale poprostu inaczej patrzą na różne rzeczy (wpsólnie) i najnormalniej w swiecie zaczynają inaczej dysponować swoim czasem!
Jesli kobieta zmienia się w taką kobietę, którą chce widzieć jej ukochany i robi to dla niego to jest raczej osobą nie określoną(?) a porady takiej przyjaciółki czy wsparcie trudno żeby było solidnym. Zatem żałowac takich przyjaźni?
napisał/a: wikam2 2010-12-17 14:42
Nie powinnam robić off topu (szczególnie ja :)) ale wiecie co mnie wkurza masakrycznie?
Sms-y z zapytaniem "Hej co u Ciebie?" Sa to sms-y wysyłane przez moją kumpelę co drugi dzien.
I w tym momencie nie wiem co mam jej napisać...Po pierwsze : w ciągu kilkudziesięciu godzin nic się nie zmienia a po drugie nawet jesli to cięzko to streścić w sms-ie!
Albo pytanie typu : "Co porabiasz?" Kurcze...nei wiem co napisać....zmywam gary? Myję podłogę? Ogladam film?
Pytania się powtarzają - "Hej co u was", "Hej co robisz" straszliwie mnie to męczy, straszliwie.
napisał/a: ognista4 2010-12-17 16:29
a ja sie nie do końca zgadzam z mariolką;)

ja uważam że najlepiej jest jak sie jwst świadomym własnych braków i własnych zalet. nie można być najlepszym we wszystkim, bo tak sie nie da.

ja wiem, że w czymś jestem dobra, ale w czymś innym ktoś inny może być lepszy ode mnie i nie znoszę kobiet, które mają przesadnie wysokie mniemanie o sobie bo trochę zdrowego egoizmu się przyda;) bez przesady.

każda ze "stron" w przykjaźni ma inne priorytety, dla mariolki majważniejsze jest status finansowy, dobre mieszkanie, super wykształcenie, żłobek, a ale są osoby, dla ktorych liczy sie co innego, no to wiadomo, że się nie dogadają.

ja tu na forum każdego lubię, bo to jest forum, ale prywatnie niekoniecznie.

dla mn ie najważniejszy jest nie pieniądz lecz człowiek. potrafie bezinteresonie komuś pomóc, ale nie każdemu, bo tu ten zdroy egoizm sie przydaje. ale nie dogadam się z ludzmi którzy patrzą na resztę w katerogiach materialnych (dobra praca, umowa na czas nieokreąlony, super mieszkanko),

nie zazdroszczę ludziom, że mają lepiej ode mnie bo wiem że są tetacy, którZY mają gorzej. nie potrafię komuś zazdrościć dobrej pracy/kasy/fajnego faceta czy czewgoś innego.....


bardzo dobrze napisałaś wikam o ptrzyjaźni. nie inteonsynosć lecz wartość. kiedy byłam w ciąży nie zadręczałam ludzi opowiadaniem o maluszku, kiedy kopnął ile urósł i ile wiader rano wyrzygałam, zawsze lubiłam popierniczyć o czymś innym, ale jak ktos zapytał o ciazę to wtedy mu opowiadałam wszystko ze szczegółami i obie strony były zadowolone.


a o motorach i o dzikim seksie bardzo lubię gadać bo sama to lubię;)
i z moję jedyną (ostatnią jaka mi została) przyjaciółką zamiasdt przepisami na ciasta ....wymieniamy się przepisami na bomby domowej roboty, gadamy o sprzęcie budowlanym i motorach i kazda zawsze kazej się wyżali i pochwali.

tylko po prostu trzeba trafić na swój gatunek człowieka, a puścu materialiści to nie mój gatunek i nie wiem o czym z nimi miałabym gadać
napisał/a: wikam2 2010-12-17 16:48
No chyba z większością się zgadzam :)
Racja - same pytałysmy o Ognisa :)

Z tą zazdrością o różne dobra (materialne, rodzinne, uczuciowe) to u mnie bywa różnie. Tzn jeśli koleżanka ma coś fajnego to też bym chciała....Ogolnie skoro chce to co ma ona to chyba zazdroszcze tak? Ale :
Myśle, ze to taka zdrowa zazdrość. Aby mieć to co koleżanka muszę wdrożyć w zycie jakiś plan. Nawet mini - planik :) Mobilizuje się, dążę do czegoś to chyba dobrze? Ale oczywiście nie zazdroszcze myśląc sobie - A ona to jest głupia i czemu ona ma a ja nie. Absolutnie nie złorzeczę.

Udzielamy się na forum - medycznym. Jest tu dużo osób chorych. I to forum pozwoliło mi spojrzeć z dystansem na wiele rzeczy i zmusiło do pokory. Dobra materialne? Tak, jasne masz kasę jest wygodnie, dziecku trzeba wszystko zapewnić etc. Ale....najważniejsze jest dla mnie zdrowie i ludzie. I choćby nie wiem jak kto mnie przekonywał zdania nie zmienię.
Mogę stanąć w konkurencji pt. kto więcej dobra uczyni. A kto wiecej zarobi? Obojętne mi.
Ciagle uczę się cieszyć małymi rzeczami, doceniać je.
Uważam, że od życia otrzymałam wiele [ zdrowie(!!!) dziecko, mąż, ciepły kąt, miłość (!!!)] to nie znaczy, ze teraz spocznę na laurach tzn ze jestem bardzo wdzięczna i doceniam to co mam.

Nie interesuje mnie kto się na forum ładnie wypowie, kto użyje ładnych elokwentnych słów etc. Jesli ktoś nam dobrze zyczy odczujemy to, jeśli nie - potrafimy czytac między wierszami ;)

ps. Kolezanka wysłała mi eska :D