Ile zarabia nauczyciel?

napisał/a: ~Jotte" 2009-05-17 01:02
W wiadomości news:gun7er$irn$1@node1.news.atman.pl Marcin Gryszkalis
pisze:

>> Zadaję pytanie osadzone w realnie istniejących warunkach a nie w baśni.
>> Nauczyciel ma taką klasę, gołe pensum i to wszystko.
> Ale jak jest to wszyscy wiemy (tyle, że niektórzy mają jakieś fatamorgany
> przed oczamy - vide autor wątku) - więc lepiej chyba pisać o tym jak
> powinno być i co zrobić, żeby tak było? :)
Wiemy jak jest, wiemy jak być powinno.
Jak do tego doprowadzić to ja nie wiem, ale wiem, ze bez kasy się nie da.

--
Jotte
napisał/a: ~Jotte" 2009-05-17 01:08
W wiadomości news:gung33$ofo$1@node2.news.atman.pl Marcin Gryszkalis
pisze:

> mi chodzi o to, że można nauczyciela oceniać i nagradzać/karać za
> jakość wykonywanej pracy - a tą można zmierzyć
Czym?
Zaznaczam - nie pytam w tej chwili jak, tylko czym.
Czyli - kryteria.

> A ja bym chciał utopii - która sprawdza się w sensownych szkołach
> prywatnych (są takie, już o tym dyskutowaliśmy tutaj). Dyrektor
> zatrudnia nauczyciela i po miesiącu widzi, że ten wykonuje swoją pracę
> tak, że spokojnie znajdzie innego - bardziej "starannego" - a nie ma
> problemów ze znalezieniem, bo dysponuje budżetem, który powoduje, że nie
> brakuje mu cv na biurku. Wypowiada umowę, zatrudnia nowego, wszystko
> jest ok.
Faktycznie utopia.

--
Jotte
napisał/a: ~Marcin Gryszkalis 2009-05-17 01:27
pawelj wrote:
> Ty (jako nauczyciel - nie bierz tego personalnie do siebie) wchodzisz do
> sali i nawijasz to co ci zostało ze studiów.
> Potem raz na miesiąc/kwartał robisz kartkówkę którą sprawdzasz ze dwie
> godziny. I po bólu/.
> I rozumiem że trzeba je przygotowyać na kążdą lekcję?
> Czy może wystarczy raz na całą swoją pacę zawodową przygoować?

Tu niestety wychodzi ta sama ignorancja co u 90% społeczeństwa. Porównaj
podręczniki sprzed 10 lat z tymi dzisiaj, porównaj to czego uczy się na
dydaktyce teraz a co było kiedyś, zobacz co robi się w codn i wojewódzkich
ośrodkach. Już nie mówię o przedmiotach z dynamicznie zmieniających się
dziedzin wiedzy (wos, ti).

Zapłaćmy nauczycielowi te 200zł/h dydaktyczną i niech ma tych godzin 18 i
nazwijmy, że to jest 18/40 etatu - nikt się słowiem nie odezwie, że chce
mieć cały etat i że potrzebuje X godzin na sprawdzanie prac domowych.

pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:mg@fork.pl, gg:2532994
http://the.fork.pl
napisał/a: ~Marcin Gryszkalis 2009-05-17 01:36
Jotte wrote:

> W wiadomości news:gung33$ofo$1@node2.news.atman.pl Marcin Gryszkalis
> pisze:
>
>> mi chodzi o to, że można nauczyciela oceniać i nagradzać/karać za
>> jakość wykonywanej pracy - a tą można zmierzyć
> Czym?
> Zaznaczam - nie pytam w tej chwili jak, tylko czym.
> Czyli - kryteria.

Ale czy musisz mieć jednoznaczne numeryczne kryteria? Masz zakład fryzjerski
i zatrudniasz panią Basię i panią Helenkę, do pani Basi jest kolejka na
tydzień do przedu a do pani Helenki nie, pani Basia myje zęby a pani
Helenka nie zawsze - jako szef widzisz i twoje doświadczenie mówi ci, że
dla firmy będzie lepiej poszukać nowej pracownicy na miejsce pani Helenki -
albo stwierdzasz, że dasz jej szansę więc robisz spotkanie i pani Basi
dajesz premię chwaląc jej pracę a pani Helence dajesz do myślenia i prosisz
o regularne mycie zębów. Czy faktycznie szkoła nie mogłaby w ten sam sposób
funkcjonować?

>> A ja bym chciał utopii - która sprawdza się w sensownych szkołach
>> prywatnych (są takie, już o tym dyskutowaliśmy tutaj). Dyrektor
>> zatrudnia nauczyciela i po miesiącu widzi, że ten wykonuje swoją pracę
>> tak, że spokojnie znajdzie innego - bardziej "starannego" - a nie ma
>> problemów ze znalezieniem, bo dysponuje budżetem, który powoduje, że nie
>> brakuje mu cv na biurku. Wypowiada umowę, zatrudnia nowego, wszystko
>> jest ok.

> Faktycznie utopia.

Ale dlaczego?

pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:mg@fork.pl, gg:2532994
http://the.fork.pl
napisał/a: ~Jotte" 2009-05-17 01:44
W wiadomości news:gun9nh$j7f$1@node1.news.atman.pl Marcin Gryszkalis
pisze:

>>> mi chodzi o to, że można nauczyciela oceniać i nagradzać/karać za
>>> jakość wykonywanej pracy - a tą można zmierzyć
>> Czym?
>> Zaznaczam - nie pytam w tej chwili jak, tylko czym.
>> Czyli - kryteria.
> Ale czy musisz mieć jednoznaczne numeryczne kryteria? Masz zakład
> fryzjerski i zatrudniasz panią Basię i panią Helenkę, do pani Basi jest
> kolejka na tydzień do przedu a do pani Helenki nie
(...)
> Czy faktycznie szkoła nie
> mogłaby w ten sam sposób funkcjonować?
A jak wg ciebie miałby się ten fryzjerski przykład przenosić na pracę
nauczycielską?

>>> A ja bym chciał utopii - która sprawdza się w sensownych szkołach
>>> prywatnych (są takie, już o tym dyskutowaliśmy tutaj). Dyrektor
>>> zatrudnia nauczyciela i po miesiącu widzi, że ten wykonuje swoją pracę
>>> tak, że spokojnie znajdzie innego - bardziej "starannego" - a nie ma
>>> problemów ze znalezieniem, bo dysponuje budżetem, który powoduje, że nie
>>> brakuje mu cv na biurku. Wypowiada umowę, zatrudnia nowego, wszystko
>>> jest ok.
>> Faktycznie utopia.
> Ale dlaczego?
Skąd mam wiedzieć? Przecież to ty ją wymyśliłeś.

--
Jotte
napisał/a: ~januszek 2009-05-17 09:14
Roman Stachowiak napisał(a):

[...]

> Stąd to wywnioskowałeś, że nauczyciel w Szwecji pracuje przy tablicy 35
> godzin?

Napisałem "w szkole" a nie "przy tablicy".

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
napisał/a: ~januszek 2009-05-17 09:20
pawelj napisał(a):

> A teraz pokaż mi nauczyciela który faktycznie owe 22 godziny co tydzień
> miesiąc w miesiąc spędza nad pracami organizacyjnymi itp.

Tez sie doloze na pomnik dla takich nauczycieli ;)

> Dla mnie jest to wierutna bzdura.
> Te 18 godzin jest policzalne. I to powinno być płacone.

To jest 18 godzin lekcyjnych czyli 13,5 godzin zegarowych.

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
napisał/a: ~januszek 2009-05-17 09:23
Marcin Gryszkalis napisał(a):

> A tak na poważnie - jak wielu nauczycieli ROZUMIE (i potrafi wyjaśnić)
> zagrożenia na jakie może natknąć się dzieciak w sieci? Dlaczego tak
> bagatelizuje się informatykę - kiedy dzieci spędzają więcej czasu w
> intenecie niż na podwórku czy przed telewizorem.

Dokładnie o to chodzi...

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
napisał/a: ~Jacek_P 2009-05-17 10:49
Jotte napisal:
[ ciach ]

Jotte, uwazaj co komentujesz, bo nie stosuje znakow
komentarza i w efekcie czesciowo jedziesz po moim tekscie,
a czesciowo po jego :)
--
Pozdrawiam,

Jacek
napisał/a: ~Jacek_P 2009-05-17 11:02
Marcin Gryszkalis napisal:
> Chociażby sami uczniowe (którzy nie są głupi) mogą to zrobić -
> na wyższych uczelniach to się już szeroko praktykuje (ankiety oceniające
> prowadzących po każdym semestrze).

Mialem wglad do takich ankiet. Mieszanka owocowo-warzywna. Ewidentnie
bylo widac dwie grupy oceniajacych: cwaniakow dobrze oceniajacych luzakow
i tych, ktorzy chcieli studiowac, oceniajacych za jakosc zajec. Regulacje
nie pozwalaja na selekcje, wiec promowani sa i luzacy, i dobrze podchodzacy
do prowadzenia zajec. Nie musze wspominac, jak demoralizujaco dziala to
na tych drugich. Bo pierwszym i tak wszystko zwisa.

> A ja bym chciał utopii - która sprawdza się w sensownych szkołach prywatnych
> (są takie, już o tym dyskutowaliśmy tutaj). Dyrektor zatrudnia nauczyciela
> i po miesiącu widzi, że ten wykonuje swoją pracę tak, że spokojnie znajdzie
> innego - bardziej "starannego" - a nie ma problemów ze znalezieniem, bo
> dysponuje budżetem, który powoduje, że nie brakuje mu cv na biurku.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Kluczowa sprawa. I to zalatwia sprawe w szkolnictwie publicznym.

> chorego systemu pieniędzy będzie dawać efekty bardzo powoli (uważam, że

Ale to chyba jedyna droga. Szybkich i nieskutecznych reform to ja juz
duzo widzialem. Wszystkie mialy jedna ceche wspolna: ignorowaly
rzeczywistosc ekonomiczna.

> > Zly przyklad. Szkoly porownaj raczej z jadlodajniami dla biedoty
> > finansowanymi z ograniczonych srodkow pomocy spolecznej.
> Wiem, ale chciałbym, żeby było inaczej - i o tym piszę.

Tez bym chcial, bo moja mala za trzy lata ma ruszyc do szkoly.
I z przerazeniem patrze na ich poziom.
--
Pozdrawiam,

Jacek
napisał/a: ~Jacek_P 2009-05-17 11:04
Marcin Gryszkalis napisal:
> > Faktycznie utopia.
> Ale dlaczego?

1. Bo nie bylo pieniedzy.
2. Bo nie ma pieniedzy.
3. Bo nie bedzie pieniedzy.
--
Pozdrawiam,

Jacek
napisał/a: ~Klara Bemol 2009-05-17 11:12
pawelj pisze:

> który nauczyciel na to pójdzie?
> Brakuje mijesca w szkole? - no niech idzie do domu i tam siedzi nad
> kartkówkami (zwłaszcza wuefista, a może jakiś ketechista :)) .
> Są chętni?
> Czy to tylko tani przepis nierealny?

Jestem katechetą, średnio w domu nad przygotowaniem lekcji, sprawdzaniem
zeszytów, kartkówek spędzam 2 -2,5 godziny. Nieodpłatnie prowadzę w
szkole kółko, czyli kolejna godzina tygodniowo. W parafii (to też zakres
obowiązków katechety!) prowadzę grupę (2 godziny na tydzień +
przygotowanie), obowiązuje mnie także bycie na konkretnej mszy św. (2
godziny na tydzień.) Nie mówię o szkoleniach, rekolekcjach, spotkaniach
- obowiązkowych. Nie mówię, o próbach do bierzmowania/komunii. O
przygotowywaniu gazetek.
Więc może zanim obrazisz, sprawdź.