Ile zarabia nauczyciel?

napisał/a: ~Klara Bemol 2009-05-17 11:16
januszek pisze:
)
>
>> Dla mnie jest to wierutna bzdura.
>> Te 18 godzin jest policzalne. I to powinno być płacone.
>
> To jest 18 godzin lekcyjnych czyli 13,5 godzin zegarowych.
>
> j.
>

podczas przerw mamy dyżury i jesteśmy do dyspozycji uczniów, to także
czas naszej pracy!
napisał/a: ~januszek 2009-05-17 12:51
Jacek_P napisał(a):

> Wszyscy nie musza dostac duzej podwyzki, ale WSZYSCY musza
> dostac pensje umozliwiajaca utrzymanie sie z niej.

Wracamy więc do "czy się stoi czy się leży utrzymanie się należy". To
oczywiście dotyczy wszystkich grup zawodowych, wszystkich obywateli,
jeżeli nawet nie wszystkich ludzi. Historia zweryfikowała, że taki model
nie ma realnie szans istnieć.
Po drugiej stronie są poglądy, że każdy ma prawo do wędki ale ryby musi
złowić samemu. To roznicuje tez dochody rybakow bo jeden zlowi wiecej,
drugi zlowi mniej. Podobnie jest z pracą nauczyciela, są lepsi i są
gorsi. Ci drudzy pasozytują na tych pierwszych bo obie te grupy maja
porownywalne dochody.

> Utopia. Po pierwsze divide et impera jest zbyt ogranym
> chwytem, aby ktokolwiek to kupil. Jezeli zas w desperacji
> to kupia, to gwarantuje ci, ze nie bedziesz chcial oddac
> swego dziecka pod kuratele takiego bezwzglednego frustrata.
> To po pierwsze. Po drugie: to jest obsluga ludzka, a nie tasma,
> czy proces technologiczny. Przepustowosc jest ograniczona
> i nie da sie wziac pracy innych osob na swoje barki, bo
> albo braknie ci godzin w dobie, ale dostaniesz taka liczebnosc
> klasy, ze jakiekolwiek nauczanie stanie sie fikcja.

Najwyraźniej bardzo dosłownie zinterpretowałeś moje słowa a tu chodzi o
to, że zarobki muszą ozwierciedlać umiejętności. Gdyby szkołą zarządzał
menager dbający o to, żeby biznes edukacyjny zamykał się ekonomicznie to
może i metody dziel i rządź miałyby rację bytu? Fachowiec w swojej
dziedzinie nie jest skazany na jednego pracodawcę. W przypadku
większości nauczycieli tak nie jest bo zamiast narzekać i eskalować
swoje socjalistyczne roszczenia po prostu wykorzystaliby swoje
umiejętności do zarabiania pieniędzy gdzieś indziej. Wniosek, są
fachowcami w postawie roszczeniowej bo ich umiejętności na rynku po za
szkolnym wyceniane są jeszcze niżej niż dostają w szkołach.

> Nie. Jest gorna granica liczebnosci klasy przy ktorej
> mozna prowadzic zajecia. I jest to pomiedzy 20 a 30 osob.

To chyba zalezy od tego czego i w jaki sposob sie tych osob uczy?

>> Gdyby nie ta prywatyzacja to obecny kryzys by nam zmiótł gospodarkę.

> Obecny kryzys w Polsce dopiero sie zaczyna. Opoznienie jest ok. 6 miesiecy
> w stosunku do Niemiec. Wlasnie koncza sie podpisane wczesniej
> kontrakty. Patrz uwazniej na wskazniki makroekonomiczne.
> Nieprzypadkowo wlasnie teraz zaczyna sie Rostkowskiemu rozjezdzac
> budzet.

Masz na mysli kryzys budzetowy? Bo ten faktycznie jest opozniony w
stosunku do tej rynkowo dzialajacej gosdpodarki...

>> Swoją drogą to powinno być rozumowanie stoczniowca a nie nauczyciela...

> Tani chwyt demagogiczny. Ostatnie kilkanascie lat rzadow cwaniakow
> spod znaku eseldowskiej uwlaszczonej nomenklatury i hochsztaplerow
> z eks-KLD wyleczylo ludzi ze zludzen. Kazdy pracownik patrzy na
> swoje interesy. Opowiesci o etoscie i powolaniu zostaw juz
> dzisiaj bajkopisarzom. Nikt inny tego kitu nie kupi przez najblizsze
> kilkadziesiat lat. Bo opowiesci o ostanich aferach, milionerach,
> hochsztaplerach sejmowo-senatorskich za bardzo przypominaja
> czarne bajki Grimmow.

Mógłbym próbować tłumaczyć, że - przed prywatyzacja każdy z nas oddawał
Państwu ponad 70% swoich dochodów co i tak nie wystarczało do utrzymania
99% sektora państwowego a z tego co zostało i tak nie mógł niczego kupić
bo Państwo tego nie oferowało. Dóbr podstawowych brakowało, były
reglamentowane więc każdy je sobie kombinował i .załatwiał. (warto
pamiętać, że większość metod, którymi wtedy 'załatwiano' sobie dostęp do
podstawowych dziś klasyfikowane są jako przestępstwa)... Luksus dostępny
był w PEWEX-ach za prawdziwą walutę a nie wewnątrzpaństwowe talony
nazywane biletami NBP... - ale dalej mi się nie chce - zapytam więc
prosto: swoje zęby leczysz u stomatologa za pieniądze z NFZ? To wyobraź
sobie, że prywatyzacja nigdy się nie zdarzyła i nie masz alternatywy
wobec takie publicznego stomatologa, którego sprzęt i wiedza są dekadę
lub dwie za nowoczesną resztą świata.

Na marginesie - być może to jest właśnie problem Oświaty, że przez brak
prywatyzacji została większą połową w poprzednim ustroju?

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
napisał/a: ~januszek 2009-05-17 12:54
Klara Bemol napisał(a):

> podczas przerw mamy dyżury i jesteśmy do dyspozycji uczniów, to także
> czas naszej pracy!

Zbierając dane na potrzeby tego wątku trafiłem tu:
http://legologos.blog.polityka.pl/?p=241 i znalazłem dwa ciekawe wpisy,
jeden od nauczycielki z Melbourne (pracuje pół etatu, co oznacza, 35
godzin lekcyjnych na każde 10 dni nauczania) a drugi od najwyraźniej
zirytowanego ojca uczennicy liceum, która tygodniowo ma 42 godziny
lekcyjne i do tego 20 godzin dodatkowych zajęć w domu, żeby się
przygotować do matury. Irytację rzecz jasna wywołuje zestawienie ilości
zajęć ucznia z nauczycielskim pensum. Nasuwa się więc pytanie droga
Klaro: dlaczego czasu swoich uczniów nie szanujecie tak samo jak
walczycie o własny?

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
napisał/a: ~januszek 2009-05-17 12:57
Klara Bemol napisał(a):

> Jestem katechetą,

Zupełnie nie potrzebny nikomu przedmiot, z ekonomicznego punktu widzenia
zmarnowane pieniądze. No i nowi "nauczyciele" do wynagrodzenia z
sztywnego przecież budzetu...

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
napisał/a: ~Klara Bemol 2009-05-17 13:33
januszek pisze:
> Klara Bemol napisał(a):
>
>> podczas przerw mamy dyżury i jesteśmy do dyspozycji uczniów, to także
>> czas naszej pracy!
>
> Zbierając dane na potrzeby tego wątku trafiłem tu:
> http://legologos.blog.polityka.pl/?p=241 i znalazłem dwa ciekawe wpisy,
> jeden od nauczycielki z Melbourne (pracuje pół etatu, co oznacza, 35
> godzin lekcyjnych na każde 10 dni nauczania) a drugi od najwyraźniej
> zirytowanego ojca uczennicy liceum, która tygodniowo ma 42 godziny
> lekcyjne i do tego 20 godzin dodatkowych zajęć w domu, żeby się
> przygotować do matury. Irytację rzecz jasna wywołuje zestawienie ilości
> zajęć ucznia z nauczycielskim pensum. Nasuwa się więc pytanie droga
> Klaro: dlaczego czasu swoich uczniów nie szanujecie tak samo jak
> walczycie o własny?
>
> j.
>

i? bo nie rozumiem Twojego pytania?
Pytasz, dlaczego ta uczennica tak dużo czasu poświęca nauce? Bo tak
pisze jej ojciec. A to, co robi rzeczywiście w tyle godzin, to tylko ona
wie.
Uczniowie siedzą na lekcji, zapomnieli zeszytu, nie robią notatek.
Marzą. W domu powinni poświęcić czas na przepisanie notatki, nauczenie,
odrobienie zadania.
Uważasz, że marnuję czas ucznia, bo musi siedzieć na lekcji bez zeszytu?
napisał/a: ~Klara Bemol 2009-05-17 13:34
januszek pisze:
> Klara Bemol napisał(a):
>
>> Jestem katechetą,
>
> Zupełnie nie potrzebny nikomu przedmiot, z ekonomicznego punktu widzenia
> zmarnowane pieniądze. No i nowi "nauczyciele" do wynagrodzenia z
> sztywnego przecież budzetu...
>
> j.
>
To Twoje zdanie i założenie zbyt aroganckie ("nikomu").
napisał/a: ~Marcin Gryszkalis 2009-05-17 14:01
Jacek_P wrote:
> Mialem wglad do takich ankiet. Mieszanka owocowo-warzywna. Ewidentnie
> bylo widac dwie grupy oceniajacych: cwaniakow dobrze oceniajacych luzakow
> i tych, ktorzy chcieli studiowac, oceniajacych za jakosc zajec. Regulacje
> nie pozwalaja na selekcje, wiec promowani sa i luzacy, i dobrze
> podchodzacy do prowadzenia zajec.

Goły wynik z takich ankiet faktycznie nie jest wystarczjący, ale pozwala
zwrócić uwagę na pewne zjawiska lub potwierdzić to co się szefostwu może
wydawać. Wszystkie wyniki powyżej/poniżej typowego zakresu powinny być
rozpatrywane i analizowane...

pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:mg@fork.pl, gg:2532994
http://the.fork.pl
napisał/a: ~Jacek_P 2009-05-17 14:05
januszek napisal:
[ ciach ]

Abstrahujac od sensownosci lub bezsensownosci prowadzenia
katechezy w szkolach i za pieniadze budzetowe musze jednak
stwierdzic, ze albo swiadomie zagrywasz tendencyjnie, albo
masz nikle pojecie o prowadzeniu jakichkolwiek zajec.
Zestawiasz w jednym rzedzie aktywne prowadzenie zajec
i ich pasywne odbieranie. Z uwagi na ta tendencyjnosc
uzyje porownania bardziej przyswajalnego: dlaczego na
koncertach zespol wystepuje od godziny do gora dwoch godzin,
podczas gdy imprezowicze moga sluchac kolejnych zespolow
cala noc? Teraz wyczuwasz roznice, czy dalej bedziesz
sie zgrywal? Po drugie: w Australii nauczyciel dostaje
pelne wsparcie programowe, logistyczne i finansowe,
czego o polskim systemie edukacyjnym powiedziec nie mozna.
Wiec jezeli juz odwolujemy sie do tamtych przykladow,
to robmy to konsekwentnie i do konca.
--
Pozdrawiam,

Jacek
napisał/a: ~Marcin Gryszkalis 2009-05-17 14:06
januszek wrote:

> Marcin Gryszkalis napisał(a):
>
>> A tak na poważnie - jak wielu nauczycieli ROZUMIE (i potrafi wyjaśnić)
>> zagrożenia na jakie może natknąć się dzieciak w sieci? Dlaczego tak
>> bagatelizuje się informatykę - kiedy dzieci spędzają więcej czasu w
>> intenecie niż na podwórku czy przed telewizorem.
>
> Dokładnie o to chodzi...

znaczy - nie rozumiem, bo powyżej napisałeś, że do takich rzeczy nie trzeba
kończyć politechniki, co zrozumiałem, że obecny stan (nauczyciele po
rocznej weekendowej podyplomówce) jest w/g ciebie zadowalający...

pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:mg@fork.pl, gg:2532994
http://the.fork.pl
napisał/a: ~Marcin Gryszkalis 2009-05-17 14:14
Jacek_P wrote:
>> > Faktycznie utopia.
>> Ale dlaczego?
>
> 1. Bo nie bylo pieniedzy.
> 2. Bo nie ma pieniedzy.
> 3. Bo nie bedzie pieniedzy.

Ale faktycznie pieniądze to jest najprostsza sprawa - wymaga jedynie
przegłosowania decyzji w gronie 600 osób. Co z 600 tys. nauczycieli,
dyrektorów i związkowców?

pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:mg@fork.pl, gg:2532994
http://the.fork.pl
napisał/a: ~januszek 2009-05-17 14:18
Klara Bemol napisał(a):

> Pytasz, dlaczego ta uczennica tak dużo czasu poświęca nauce? Bo tak
> pisze jej ojciec. A to, co robi rzeczywiście w tyle godzin, to tylko ona
> wie.

To ojciec uczennicy pyta jak to jest, że nauczyciel ma pensum 18
godzinne a uczeń czterdziesto-paro.

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
napisał/a: ~januszek 2009-05-17 14:19
Klara Bemol napisał(a):

[...]

> To Twoje zdanie i założenie zbyt aroganckie ("nikomu").

Więc niech *zainteresowani* sami za koszta związane z tym przedmiotem
płacą.

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!