kupno mieszkania a wspolnosc majatkowa

Wydaje mi się, że może być potrzeba rozdzielności majątkowej. Przy zawieraniu związku małżeńskiego zobowiązujemy się do tego, tak z automatu (chyba że jest intercyza), że wszystko co jednej osoby jest też po równi własnością drugiej osoby. Dotyczy to majątku, który wprowadzamy do związku oraz majątku, który w trakcie pożycia małżeńskiego nabywamy. Tak więc przy ewentualnym rozwodzie (tfu, tfu, tfu), mieszkanie będzie w połowie Pani, a w połowie męża. Umowa między państwem, to może być za mało.

No niezupełnie tak jest, że to co przed ślubem jest wspólne i to co nabywamy po ślubie też jest wspólne.
Jest tak w 2 przypadkach:
1) to co zostało nabyte przed ślubem nie wlicza się w spólnotę
2) jeśli po ślubie przejdzie coś nam w spadku (lub drogą naturalną) po rodzicach np. mieszkanie, dana własność jest tylko dziedziczącego a nie dwojga małżonków. Jeśli więc po po rodzicach wspadku dostaniesz mieszkanie ono jest tylko Twoje ... Twój mąż do tego nic nie ma. No chyba, że to mieszkanie spieniezysz ... wówczas trudno będzie Ci udowodnić, że pieniądze pochodzą ze sprzedaży domu twoich rodziców.

Do wspólnoty majątkowej wlicza się więc tylko to, co zostało nabyte w trakcie ślubu przez małżonków. Nie wlicza się jednak we wspólnotę spadku i rzeczy nabytych przed małżeństwem.

Pozdrawiam