mam problem na studiach

napisał/a: katrina84 2007-10-02 10:00
W lipcu tego roku miałam obronić licencjat...Niestety ni9e udało mi się.Przygotowania do ślubu,nawał w pracy i 2 niezdane egzaminy na koncie,które już kilka razy poprawialam i nic.Dzisiaj dostalam pismo ze szkoly ze skreslaja mnie z listy studentow.I co ja mam robic?To nie jest wynik mojego lenistwa,po prostu wylosowałam takiego promotora,że żyć się nie chce... Kiedy miałam napisaną całą pracę,on mi ją po prostu odrzucil i kazal pisac od nowa i dał mi nowy temat, chociaż wczesniej każdy rozdział mi zatwierdzał i mówił że jest dobrze. Przez to wszystko zaczęłam się go bać,bardzo.Do tego stopnia,że nie potrafię iść i z nim porozmawiać co dalej. Dlatego dostałam ten list,jestem załamana.Chce skończyc te studia,bo to moja przyszłość.co mi teraz po maturze?NIC.
Jak mam przełamać strach do promotora?Co mam robić?
napisał/a: bazylek 2007-10-02 14:14
katrina84 masz opiekuna roku wiec zgłos sie do niego po rade, promotor nie mogl zmieniec Ci samowolnie tematu, na pewno na początku ostatniego roku wypełniałas metryczke własnie z wybranym tematem.......... i ten temat z metryczki nie może sie róznic od tematu pracy jest on zatwierdzany przez komisje wydziałowa. Jest jeszcze szansa na zmiane promotora chociaz czas obrony na pewno sie opozni. Głowa do góry, zycze powodzenia
napisał/a: Magdalenka8 2007-10-09 23:23
W takim przypadku moze pomoze pismo do dziekana. U nas na uczelni dziekan jest zawsze po stronie studentów. Spróbuj i daj znac jak tam dalej, pozdrawiam
napisał/a: malina21 2007-10-09 23:26
hm,a mi sie wydaje ze najlepiej bedzie jak udasz sie do dziekana. ja mialam ten sam problem, chociaz ja mam super dziekana i zawsze sda sie z nim uzgodnic. jezeli masz strach przed promoterem, to z tego co wiem zawsze mozna go zmienic, i nikt nie moze Ci z gory narzucac tematu...wiec trzymaj sie i najlepiej na spokojnie do tego podejdz- promotor nic Ci nie zrobi.
pozdrawiam
napisał/a: monika_35 2007-10-19 15:37
Przede wszystkim zachowaj spokoj. Wiem, że sytuacja pewnie cię teraz przytłacza, ale dziewczyny mają rację. Udaj się do opiekuna roku, albo do dziekana, poproś o radę. Tak łatwo nie skreślają z listy studentów, ale uwielbiają straszyć i wysyłać te poważnie brzmiące pisemka.

Nie martw się!!!! Życzę pozytywnego rozwiazania tej sprawy.