Nauka języków obcych
napisał/a:
esperanza2
2008-04-15 20:07
na callana jest boom od jakiegos czasu, ale nie wiem bo nie probowalam :) uczylam sie metoda tradycyjna do poziomu intermediate, a potem jak wyzej praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka :)))
napisał/a:
norka3
2008-04-17 14:42
Mi kompletnie metoda tradycyjna nie starcza. Jakos moj mozg nie umie się przestawić. I tak lektor zepsul mi hiszpanski. PRzychodzil na zajęcia, wyciagal księżeczkę I tak trzaskalismy zadania z gramatyki, dawał milion dwiescie slowek i ucz się. A gdzie zabawa? Gdzie jakieś inne metody?
napisał/a:
devil_doll
2008-04-17 18:14
norka trafilas na beznadziejnego lektora widocznie :/ nikogo nie nauczy sie jedna metoda, zawsze jest to wypadkowa ktora zalezy od celu kursu (egzamin.kurs konwersacyjny/language for specific purposes etc).
callana osobiscie nie popieram gdyz jest to bardzo wygodne dla lektora(nie trzeba sie wysilac ) ale kiepska dla studenta . Pisze to z perspektywy filologa, ktory jest lektorem.
btw klasyczna metoda tradycyjna zwana jest pruska lub grammar approach(Norka nie znam twojego lektora ale z tego co piszesz wychodzi na to ze jest leniwy.
napisał/a:
norka3
2008-04-17 19:40
devil_doll Wiesz probowalysmy ( kursantki) namowic go na jakies zabawy, gry slowne, czy chociaz kurde spiewanie piosenek czy ogladanie filmow krociutkich chociaz. No o powiedzial, ze nie umie :/ Zmarnowalam tylko swoj czas ( na szczescie pieniedzy nie, bo to niby nagroda byla ) ale hmm... nic nie wynioslam z tych zajec. Ja wiem, ze grunt to samemu sie uczyc, ale skoro nawet on nie robil powtorek czy w ogole jakichkolwiek weryfikacji tego co umiemy a czego nie, to gdzie motywacja zeby sie przygtotowac na zajecia?? Masakra po prostu.
napisał/a:
tajla
2008-05-22 15:56
A ja ostanio sie nie ucze wcale.
Jedynie jak film ogladam w wersji angielskiej faktycznie to pomaga no i opcje wtelefonie po angielsku,, programdo obrobki fotek tez mam w tym jezyku.
A ja nie lubie nic na siłe.
Jedynie jak film ogladam w wersji angielskiej faktycznie to pomaga no i opcje wtelefonie po angielsku,, programdo obrobki fotek tez mam w tym jezyku.
A ja nie lubie nic na siłe.
napisał/a:
alkaw1
2008-07-20 16:57
Warto poczytać książki w orginale po angielsku. Z początku odradzałabym jednak ksiązki napisane np. w XIX wieku, język w nich używany jest za trudny dla osoby początkującej.
Z początku będzie trudno, ale ważne by łapać sens książki, potem już będzie lepiej :)
Dzięki czytaniu książek, pisząc coś po angielsku łapię się na tym, że używam jakiegoś zwrotu, który gdzieś krązy mi po głowie choć nigdy nie uczyłam się go w tradycyjny sposób.
Moja wskazówka: Jeśli pisząc np. opowiadanie nie jesteście pewni czy dany zwrot jest poprawny lub czy się go używa w takim kontekscie, wpiszcie go w google i wyszukajcie przykłady jego użycia. Mi to bardzo pomaga, w szczególności przy kolokacjach :)
Jeśli dobrze znacie angielski to polecam naukę hiszpańskiego, bo wiele słów jest niesamowicie podobnych do angielskiego, od razu się je pamieta :)
Z początku będzie trudno, ale ważne by łapać sens książki, potem już będzie lepiej :)
Dzięki czytaniu książek, pisząc coś po angielsku łapię się na tym, że używam jakiegoś zwrotu, który gdzieś krązy mi po głowie choć nigdy nie uczyłam się go w tradycyjny sposób.
Moja wskazówka: Jeśli pisząc np. opowiadanie nie jesteście pewni czy dany zwrot jest poprawny lub czy się go używa w takim kontekscie, wpiszcie go w google i wyszukajcie przykłady jego użycia. Mi to bardzo pomaga, w szczególności przy kolokacjach :)
Jeśli dobrze znacie angielski to polecam naukę hiszpańskiego, bo wiele słów jest niesamowicie podobnych do angielskiego, od razu się je pamieta :)
napisał/a:
Itzal
2008-07-20 22:49
? mnie sie wydaje, ze hiszpanski raczej do francuskiego i wloskiego podobny, z tym angielskim to tak nie do konca chyba

no, ja tak zaczelam sobie przypominac angielski

napisał/a:
alkaw1
2008-07-20 23:35
jest podobny, nie znam francuskiego ani włoskiego, do nich może jest jeszcze bardziej podobny, ale znam angielski i uczę się hiszpańskiego od niedawna i widzę podobieństwa, np. dużo czasowników hiszpańskich jest podobnych fonetycznie lub częściowo w pisowni do angielskich.
napisał/a:
Itzal
2008-07-20 23:50
bardziej do nich niz do angielskiego, nie wiem, moze za dlugo mowie po hiszpansku, bo ciezko mi znalezc podobienstwo z angielskim - byc moze dlatego, ze po hiszpansku mowie juz automatycznie bez myslenia...Znaczy, pewne podobienstwa, niewiele, ale zawsze, widze, ale tylko czytajac. Zreszta, to by musial rozpatrzyc jakis spec od korzeni jezykowych, dla mnie angielski i hiszpanski to dwa rozne jezyki

napisał/a:
~gość
2008-07-21 01:46
ja tak mowie po angielsku,a hiszpanski mysle,ze od pazdziernika dobrze mi z nim pojdzie

napisał/a:
jente8
2008-07-21 08:58
Specem nie jestem, ale przekopałam trochę Internet i wiem już, że: hiszpański należy do grupy języków romańskich, tak jak francuski i włoski - wywodzą się z tych samych źródeł, więc najbardziej mogą być do siebie podobne. Natomiast angielski to zupełnie inna grupa - języki germańskie - i zupełnie inne źródło.
napisał/a:
Itzal
2008-07-21 14:52
no juz wiem

Gdyby byly z tej samej grupy, to podejrzewam, ze Hiszpanie nie mieliby tyle problemów z nauczeniem sie jezyka angielskiego- a oni nawet jak umieją, to mowią tragicznie
