Pomysł na własny biznes - czy warto?
napisał/a:
Tigana
2012-10-21 10:58
Itzal, a z ciekawości: jak później z Hiszpanii wysyłasz towary do klientów do Polski? Nie jest to drogie?
napisał/a:
Itzal
2012-10-21 12:34
nie wysyłam towaru do klientów z Hiszpanii Koszt byłby zabójczy To , co jest wystawione na aukcjach, jest już w Polsce i z Polski jest wysyłane Towar wysyłam do Poslki raz w tygodniu firmą przewozową, wychodzi taniej doliczając koszty tego transportu do kosztów wysyłki, niż wysyłać z Hiszpanii Paczka z butami wysłana z Hiszp. do Polski pocztą kosztowałaby jakieś 20 euro, a tak to płacę za wielgachne pudła, i koszt tego transportu doliczony do kosztów wysyłki daje zaledwie 13 zł za paczkę, a nie 80
napisał/a:
pychota
2012-10-21 19:39
A czy któraś z was może prowadzi własnego bloga i na tym zarabia? jestem ciekawa, czy opłaca się prowadzić bloga tak bardziej w celu zarobkowym. I jeśli tak, to na jaką tematykę najlepiej się zdecydować
napisał/a:
Itzal
2012-10-21 19:46
chyba najbardziej na taką, w jakiej będziesz wiarygodna Co z tego, ze jest hicior na blogi modowe, skoro duży procent tych "blogerek" tak naprawdę nie ma pojęcia, co na siebie zakłada i jak to komponować, zeby coś z tego było? Albo w drugą stronę- to tak, jakbym ja zaczęła prowadzić bloga o gotowaniu, o którym pojęcia zielonego nie mam
napisał/a:
~gość
2012-10-21 21:30
wrzosowa, ja prowadzę bloga z temaryką diy w stronę grafiki i planuje założyć jeszcze o tematyce graficznej z moimi pracami. Radami jak przygotować projekty do druku, troszkę o flash, grafika 3d. Myślę że trzeba kilka blogów albo serwis żeby z tegi żyć. Ale jako dodatkowa premia do wypłaty jak najbardziej
napisał/a:
Hecate
2012-10-21 22:50
Tu się nie zgodzę ;) Znam osobę, która prowadzi jednego bloga i jest to jej stała praca, z której wyciąga tyle, że wystarcza jej na życie, chociaż trzeba przyznać, że włożyła w niego naprawdę wiele godzin pracy i zaangażowania.
wrzosowa, musisz pisać o tym na czym się znasz i co ci sprawia przyjemność :)
Sama od niedawna wracam do blogowania i na razie mój bejbik się powoli rozwija :)
Mój blog jest mniej 'techniczny' niż Isabel, dzielę się po prostu zdjęciami i recenzjami z magicznym miejsc, które dane mi było zobaczyć, słowiańskim folklorem i świętami (który niestety odchodzą w niepamięć za sprawą zachodnich wpływów), a także bardziej prozaicznymi rzeczami, jak przepisy, które przypadły mi do gustu, naturalnymi kosmetykami itp. :)
Moja jedyna rada to po prostu pisać dla przyjemności, nie dla pieniędzy. One same przyjdą :)
No i warto wiedzieć, że na anglojęzycznym blogu wyciąga się więcej niż na polskim :)
napisał/a:
~gość
2012-10-22 08:19
a to z czasem pewnie :) Nie wierzę, że po roku już tyle zarabiać można, nie inwestując w bloga nic, a nic ;) Chociaż są takie tematy, gdzie można szybciej coś zarobić.
dokładnie, pieniądze przyjdą przy okazji później ;) Warto być systematycznym i nie poddawać się. Dopiero po jakimś czasie blog ma więcej wejść czy CTR wysoki sam z siebie. Kiedyś miałam więcej czasu i wpisy były 2razy w tygodniu, teraz jak pojawią się 2 na miesiąc to jest dobrze. O dziwo CTR mam teraz spory
oj nie zauważyłam:
no i ok jeżeli ktoś chce. Ale chyba lepiej wydać ten 1000 za coś, niż 1500zł miesięcznie za nic prawda? Do tego pisałam wszystko w odpowiednim momencie ;)
dokładnie, pieniądze przyjdą przy okazji później ;) Warto być systematycznym i nie poddawać się. Dopiero po jakimś czasie blog ma więcej wejść czy CTR wysoki sam z siebie. Kiedyś miałam więcej czasu i wpisy były 2razy w tygodniu, teraz jak pojawią się 2 na miesiąc to jest dobrze. O dziwo CTR mam teraz spory
oj nie zauważyłam:
no i ok jeżeli ktoś chce. Ale chyba lepiej wydać ten 1000 za coś, niż 1500zł miesięcznie za nic prawda? Do tego pisałam wszystko w odpowiednim momencie ;)
napisał/a:
Itzal
2012-10-22 09:39
e, to nie do końca jest tak, ze 1500 zł za nic- zeby taką prowizję zapłacić, musiałam mieć sprzedaż na poziomie 25 tys zł Jak spojrzeć na to, ze bez żadnej profesjonalnej reklamy, i kompletnie się nie starając, to nie jest źle, prawda? A reklama może ci nagonić klientów w ciągu pierwszego miesiąca, jak masz duuuużo szczęścia Niestety, jeśli chodzi o sprzedaż ciuchów, to allegro nic nie pobije póki co
napisał/a:
autocash
2012-10-22 10:09
To ja wrócę na chwilę do tych dzieci, żeby doprecyzować.
Nie chodziło mi o to, że jakiś konkretny wiek pociech jest lepszy lub gorszy do prowadzenia biznesu. Raczej o to, że jeśli ktoś myśli nad własną działalnością, a jeszcze dzieci nie ma, to według mnie lepiej, żeby nie odsuwał momentu narodzin. Z doświadczenia znajomych wiem, że może się to przeciągnąć w nieskończoność. Bo w pierwszym roku działalności trzeba zająć się rozkręcaniem, w drugim czym innym (co nie jest wcale mniej absorbujące), itd. No chyba, że ktoś chce założyć firmę, a później odcinać kupony. Są takie branże. Natomiast post wcześniej ktoś wspominał o handlu, który niby miałby być w internecie, a później też w realu. A więc rozwój. I w takim wypadku nie ma co czekać, bo zawsze będzie mało czasu
Nie chodziło mi o to, że jakiś konkretny wiek pociech jest lepszy lub gorszy do prowadzenia biznesu. Raczej o to, że jeśli ktoś myśli nad własną działalnością, a jeszcze dzieci nie ma, to według mnie lepiej, żeby nie odsuwał momentu narodzin. Z doświadczenia znajomych wiem, że może się to przeciągnąć w nieskończoność. Bo w pierwszym roku działalności trzeba zająć się rozkręcaniem, w drugim czym innym (co nie jest wcale mniej absorbujące), itd. No chyba, że ktoś chce założyć firmę, a później odcinać kupony. Są takie branże. Natomiast post wcześniej ktoś wspominał o handlu, który niby miałby być w internecie, a później też w realu. A więc rozwój. I w takim wypadku nie ma co czekać, bo zawsze będzie mało czasu
napisał/a:
Hecate
2012-11-04 22:40
Przyznam się, że od kilku lat chodzi za mną własna herbaciarnia...
Z prawdziwą liściastą herbatą, nie torebkowymi sikaczami, gorącą czekoladą z 'ciekawymi' dodatkami (sól morska, chilli, skórka pomarańczowa itp.), oczywiście też sobie robiona, nie z torebki ;) Może coś słodkiego (szarlotka w kubku, mini ciasta czekoladowe ze słonym, karmelowym sosem) Wszystko we wiedźmim, rustykalnym stylu, z regałami pełnymi książek... Tylko boję się, że nie wygram ze wszechobecnymi Starbucksami, a nie chcę zbankrutować Myślicie, że pomysł by się sprzedał?
Z prawdziwą liściastą herbatą, nie torebkowymi sikaczami, gorącą czekoladą z 'ciekawymi' dodatkami (sól morska, chilli, skórka pomarańczowa itp.), oczywiście też sobie robiona, nie z torebki ;) Może coś słodkiego (szarlotka w kubku, mini ciasta czekoladowe ze słonym, karmelowym sosem) Wszystko we wiedźmim, rustykalnym stylu, z regałami pełnymi książek... Tylko boję się, że nie wygram ze wszechobecnymi Starbucksami, a nie chcę zbankrutować Myślicie, że pomysł by się sprzedał?
napisał/a:
candela1
2012-11-05 05:45
tego Starbucksy i inne sieciówki nie mają. Nie wszyscy lubią siedzieć w tych oklepanych pomieszczeniach. Poza tym, do Starbucksa pójdą na spotkanie biznesowe a do klimatycznej herbaciarni/kawiarni na spotkanie z przyjaciółką czy randkę.
Tak na prawdę wszystko zależy od tego jak ludzi zachęcisz i od ceny
napisał/a:
~gość
2012-11-05 07:57
Hecate, zgadzam się z tym co pisała candela. Pomysł fajny, u nas np nie ma takiego miejsca, a szkoda. Odpowiednia muzyka, wystrój, pyszne menu. Ja bym się pokusiła na jakieś nalewki albo wino ;) Później możesz zrobić tematyczne dni np. w czwartki czytanie jakiś opowiadań czy legend pt. konkretna muzyka, degustacja jakiś konkretnych herbat.
Jak uda Ci się stworzyć super klimat to nawet reklama nie jest za bardzo potrzebna. Ludzie zaczną sami gadać i polecać to miejsce ;)
Jak uda Ci się stworzyć super klimat to nawet reklama nie jest za bardzo potrzebna. Ludzie zaczną sami gadać i polecać to miejsce ;)